On był lampą, co płonie i świeci, wy zaś chcieliście na krótki czas radować się jego światłem. (J 5, 33-36)
Jest coś takiego niebezpiecznego w nas, że trudno nam przychodzi być stałymi. Ewangelia dzisiejsza w kontekście przyjęcia posłannictwa Jana Chrzciciela nazywa to krótkim czasem radowania się światłem.
Przychodzi mi na myśl inna dychotomia ludzkiego postępowania - wjazd Jezusa do Jerozolimy i Jego męka - radość tłumów witających Go gałązkami zielonymi i niedługo potem tenże tłum wołający "ukrzyżuj Go".
Słucham Słowa i wiem, że wzywa także mnie do scalenia, wzywa do spójności, do nawrócenia. Przyglądam się swoim słowom, postawom i wzmacniam decyzję na Światło, na prostolinijne życie świadczące o miłości Boga.
I uwielbiam dziś Jezusa za Jego stałość w miłości, za to, że nie zniechęca się się w miłosierdziu.
Tak wiem, ideałem jest zespolenie miłości Jezusa z wymaganiami Jana. Dopóki jednak to nie nastąpi żyjemy w rozdarciu, w drodze pomiędzy A i B. Dlatego wciąż od nowa musimy prosić o ŁASKĘ spójności, o taniec ZWIASTOWANIA, o AB...
OdpowiedzUsuńIdeałem jest zespolenie miłości Jezusa z wymaganiami JEZUSA. Tylko tyle :)
Usuń"Idźcie i starające się zrozumieć..."
UsuńDarmowa miłość może być zespolona z wymaganiami prawdy,tylko i wyłącznie dzięki ŁASCE MIŁOSIERDZIA
UsuńFot.
OdpowiedzUsuń"Dlatego się mówi: Zbudź się, o śpiący..." (Ef 5,14)
https://www.youtube.com/watch?v=YeCx5gLHiZI
Usuń