piątek, 30 kwietnia 2010

w mieszkaniu

"Niech się nie trwoży serce wasze. [...] W domu mego Ojca jest mieszkań wiele. [...]
Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie
. J 14,1-6

Przeczytałam w komentarzu na portalu "Przemiana" i chcę zacytować:
"Gdy chodzimy ścieżkami myślenia Jezusa, jesteśmy z Nim w mieszkaniu, które nam przygotował".
Tyle, bo chyba czuję zbliżający się spadek ciśnienia. Więc po prostu próbuję mieszkać...
.

czwartek, 29 kwietnia 2010

wybór należy do ciebie

"Jeżeli mówimy, że mamy z Nim współuczestnictwo, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie postępujemy zgodnie z prawdą. Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu." 1 J 1,6-7

"Chodzimy w ciemności", "chodzimy w światłości" - to ode mnie w dużej mierze zależy zejście na tę czy inną stronę... To innymi słowami nazwana walka duchowa, która ciągle toczy się w człowieku. Często mi się po prostu nie chce pójść w stronę światła, choć właśnie wtedy jarzmo staje się słodkie a ciężar od razu lżejszy... por. Mt 11,28-30

Jezus dziś WOŁA: "Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię".

Usłyszysz? Podejdziesz do Niego?
.

środa, 28 kwietnia 2010

zobaczyłam więcej...

"A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał". J 12,45

Przypomniałam sobie te słowa podczas przeistoczenia... I w jednej sekundzie zobaczyłam więcej niż widzi oko... zobaczyłam głębię miłości Ojca... Nie da się tego opisać.

Myślę, że słuchanie słów Jezusa w ubiegłym tygodniu, kiedy Jezus mówił o sobie, że jest Chlebem żywym, przygotowało mnie poniekąd na dzisiejsze doświadczenie...
.

Jezu Tyś jest Światłościa mej duszy

Kanon ten dobrze koresponduje w dzisiejszym Słowem.


.

nie zostać w ciemności

Jezus zaś tak wołał:
"Ten, kto we Mnie wierzy, wierzy nie we Mnie, lecz w Tego, który Mnie posłał. A kto Mnie widzi, widzi Tego, który Mnie posłał
.
Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy, kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności". J 12,44-46)

Dla lepszego przyswojenia treści tych słów, spróbowałam zobaczyć "negatyw". To by brzmiało mniej więcej tak: kto nie wierzy Jezusowi, ten nie wierzy Ojcu, kto nie dostrzega dobroci i miłości Jezusa, ten nie ma pojęcia o miłosierdziu Boga!
Jakaż to wtedy ciemność i beznadzieja!!!

Proszę Cię, Jezu, o serce skore do wierzenia Tobie, bym nie zostawała w ciemności, skoro jest światło; skoro Ty jesteś światłem.
.

wtorek, 27 kwietnia 2010

powiedziałem a nie wierzycie

"Otoczyli Go Żydzi i mówili do Niego: "Dokąd będziesz nas trzymał w niepewności? Jeśli Ty jesteś Mesjaszem, powiedz nam otwarcie!" Rzekł do nich Jezus: "Powiedziałem wam, a nie wierzycie". (24-25) J 10,22-30

Greka mówi dosadniej: "Dokąd będziesz rozrywał naszą duszę?". Ten stan Żydów jest i znany, znam to uczucie niepewności przed ważną decyzją. Chciało by się wtedy mieć pewność czarnym na białym.
A Jezus odpowiada prosto: "Powiedziałem a nie wierzycie".

Jego owce słuchają Jego głosu, a wiara się rodzi ze słuchania.
Na tyle należę do Jezusa, na ile słucham Jego Słowa i wierząc Mu idę za Nim. Należenie do Jezusa, to najlepsze miejsce na świecie. ;)

"nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca" (28-29)
.

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

żyć w pełni

"Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości". J 10,10

To jest dla mnie jeden z najulubieńszych fragmentów Ewangelii. Wyznanie Boga, miłującego życie, przynoszącego życie i pragnącego naszego życia!

Modlę się dla siebie i dla tych, których noszę w swym sercu, o przeżywanie pełni Obecności Bożej w nas! Kiedy ma się świadomość przynależności, poczucie bezpieczeństwa w Bogu, to można żyć w pełni, życie dając.
.

niedziela, 25 kwietnia 2010

z ręki Ojca

"Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy". J 10,27-30

Z ręki Ojca nikt nie wyrwie! Warto się ucieszyć i poczuć się pewnie i bezpiecznie w drodze za zwycięskim Pasterzem, który dla mnie stał się Barankiem.
A co nas czeka dalej mówi dziś Apokalipsa:

"Zasiadający na tronie rozciągnie namiot nad nimi. Nie będą już łaknąć ani nie będą już pragnąć, i nie porazi ich słońce ani żaden upał, bo paść ich będzie Baranek, który jest pośrodku tronu, i poprowadzi ich do źródeł wód życia: i każdą łzę otrze Bóg z ich oczu". Ap 7,15-17

Z konkretu dnia...
Zdenerwowałam się dziś rano pod wpływem zaniedbań jednej z domowniczek. Będąc na modlitwie trudno było mi się uwolnić od złych emocji. I wtedy właśnie... przyszła łaska. Przyszło zrozumienie, że to jest Jego Pastwisko a nie moje, że On tu Panem a nie ja...,w końcu że te Jego owce są różne i On je miłuje. A gdy ktoś inaczej ode mnie czyta rzeczywistość, to mi nic nie szkodzi... Ja mam kochać swoim własnym sercem. I kochać człowieka takiego jakim jest, a nie jakiego chciałabym go widzieć...
.

sobota, 24 kwietnia 2010

w wolności

"...Odtąd wielu uczniów Jego się wycofało i już z Nim nie chodziło. Rzekł więc Jezus do Dwunastu: "Czyż i wy chcecie odejść?" J 6,66-67

Wolność Jezusa i walka Jego o naszą (moją) wolność poraża mnie!
Podobny moment, związany z wolnością, był u początków mego powołania. Zastanawiałam się nad dwiema drogami: małżeństwem i życiem konsekrowanym. Czułam się powołana do jednego i do zaproszona do drugiego...
Nie naciskał, wiedziałam, że będzie mnie kochał w każdej z tych dróg. Czułam wolność i wartość mojej decyzji.
W sercu brzmiały wtedy słowa z Pnp: "Nie budźcie mojej umiłowanej, dopóki nie zechce sama".

Jezu, dzięki za Twą miłość, która pragnie mojej miłości - wolnej.
.

piątek, 23 kwietnia 2010

wpadłszy w ziemię

"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity". J 12,24

Małe ziarno pszenicy nosi w sobie wielką siłę. Obumierając, tracąc swój korzystny wygląd, wydaje wielki plon. Ziarno obumiera w ziemi naturalnie, bez oporu... A od mojej woli zależy decyzja na pójście za Jezusem: "A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną..." J 12,26

Moc świadectwa jest we mnie od chrztu, wzmacniania każdą Eucharystią. Jest we mnie Życie Jezusa. Tylko czy ja w to wierzę? Nie da się sprawdzić tego inaczej jak tylko przez oddanie życia...
Ostatnio słyszałam będąc w podroży, że Bóg jest tym, kto "uwielbia dawać sobie radę". On nie boi się sytuacji bez wyjścia. A ja się boję i kombinuję często... i tak przekonuję się, że sama nic nie potrafię.

Iść za Barankiem! Tak, to jedyna droga dla mnie, droga przekonywująca mnie, że Ojciec widzi... i działa!
.

czwartek, 22 kwietnia 2010

powtarza namiętnie

"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia". J 6,47-48

Kiedyś na wykładzie usłyszałam, że jeśli wychowawca przekazując ważne informacje, nie powtórzył sprawy istotnej 10 razy, to jakby w ogóle czegoś nie powiedział... Wykład był dla formatorów i dotyczył relacji z ludźmi dorosłymi. :)
W tym kluczu słucham kolejny dzień wypowiedzi Jezusa: "Jam jest chleb życia". Nie zniechęca się. Powtarza namiętnie.
A ja tak sobie myślę..., kiedy wdrukuje mi się w serce i umysł, że ON mnie rzeczywiście kocha?!

Słowa z hymnu św. Tomasza z Akwinu stają się dziś moją modlitwą:
...spraw, bym dla swej duszy życie z Ciebie brał,
bym nad wszelką słodycz Ciebie poznać chciał.

.

środa, 21 kwietnia 2010

Chlebie Najcichszy

jest Chleb życia

Kościół jak dobra matka powtarza czasem ważne zdanie z Ewangelii dzień za dniem...

"Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie". J 6,35

Takie to proste: jest Chleb życia. Chleb życia jest. Chleb życia istnieje. Jezus jest tym Chlebem życia. (Chleb może być blisko i można umrzeć z głodu - wiemy, że i tak bywa)

I wolą Ojca jest, bym się nie zagubiła, bym wierzyła w Syna i miała życie. (J 6,36-40)

Może warto zadać sobie dziś jeszcze inne pytanie, niż to wczorajsze...
Może warto zapytać, w kontekście woli Ojca i daru Życia, o moją wolę? Jaka jest moja wola w przyjęciu daru, w przyjęciu Chleba?... w przyjęciu życia?
.

wtorek, 20 kwietnia 2010

skąd biorę chleb?...

"...dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu" J 6, 30-35

Jezus jest Chlebem, który daje życie światu.
Zapytałam dziś siebie: skąd ja biorę życie? Co mi daje życie?
Czy rzeczywiście Jezus jest dla mnie Chlebem, dającym życie? Czy ku Niemu zgłodniała kieruję kroki?
Jakkolwiek jest w praktyce... to jednak jedno jest pewne: On jedynie może mnie nasycić!
Obym tylko umiała rozpoznać swój głód i wyciągnęła rękę w stronę dającego Ojca. Innymi słowy - czy widzę niebo otwarte? (zob. I czyt. Dz 7,51-59)
.

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

jasna twarz - wyraz zaufania

"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec". Oni zaś rzekli do Niego: "Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?" Jezus odpowiadając rzekł do nich: "Na tym polega dzieło [zamierzone przez] Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał" J 6,26-29

Chyba tak to bywa, że wpadamy albo w żebractwo przed Bogiem, albo w moralizatorstwo życiowe, a Bóg pragnie, byśmy uwierzyli Jezusowi. Abyśmy wierzyli Jezusowi, Jego Słowu. Tylko zaufanie Bogu i świadomość miłości Ojca pozwoli nam (mi pozwoli :)) w sytuacji niesprawiedliwości mieć serce czyste i jasną twarz (jak twarz Szczepana z I czytania Dz 6,8-15)
.

sobota, 17 kwietnia 2010

tam wszyscy zdążamy

"...Gdy upłynęli około dwudziestu pięciu lub trzydziestu stadiów, ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I przestraszyli się. On zaś rzekł do nich: „To Ja jestem, nie bójcie się”. Chcieli Go zabrać do łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali.'" J 6,16-21

Nie mogłam oderwać oczu od telewizora (który na tę okoliczność przywiozłam aż z Z.).
Pożegnanie pary prezydenckiej i wszystkich zmarłych tragicznie i Msza święta na placu Piłsudskiego w Warszawie. Modlitwa i słowa, które padały, nie tylko poruszają wnętrze, po prostu mam świadomość, że uczestniczymy w czymś, czego tak naprawdę jeszcze nie rozumiemy...

Wszyscy zdążamy tam, gdzie łódź prezydenta i tych osób już się znalazła, szybciej niż się spodziewaliśmy. A Jezus jest i zbliża się do łodzi naszego życia z darem pokoju.
.

niedziela, 11 kwietnia 2010

ufam Tobie


"Kiedym Go ujrzał, upadłem jak martwy do Jego stóp, a On położył na mnie prawą rękę, mówiąc:
Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni, i Żyjący.
Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani". Ap 1,17-19

"A Jezus znowu rzekł do nich:
Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”.
Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im:
Weźmijcie Ducha Świętego![...]" J 20,19nn

Cóż wobec trudnych emocji te właśnie słowa Jezusa dają nadzieję i budzą ufność.
Jezu, Panie mój i Boże, ufam Tobie.


Z homilii ks. A.W. moimi słowami zapisane:
Dzisiaj w tym czasie w Moskwie trwa identyfikacja ciał, tych którzy zginęli wczoraj w katastrofie. Najbliżsi, którzy dzielili życie będą po jakichś znakach tego życia (znaki szczególne, ktoś coś nosił na szyi, zdjęcie w portfelu itp) rozpoznawać ciało danej osoby.
W dzisiejszej Ewangelii Tomasz też chce zidentyfikować Jezusa, Jego Ciało. Ale w tym przypadku po znakach... śmierci (znakach, które zadały Mu śmierć: rany po gwoździach, po włóczni).
Tak to ten sam Jezus. Jezus, który umarł i zmartwychwstał i który dzieli się swoim życiem. Którego Ciało przyjmujemy w komunii.
"Kim ja jestem?" - to pytanie postawił na końcu dla każdego. Kim jestem ja, który zanurzony zostałem z Jego śmierć i zmartwychwstanie?
.

sobota, 10 kwietnia 2010

wieczny odpoczynek

Dobry Jezu a nasz Panie, daj im wieczne spoczywanie.

Gdzieś przeczytałam taki komentarz:
"Lista osób, którzy zginęli w wypadku samolotu rządowego, lecącego do Smoleńska, wraz z prezydentem Lechem Kaczyńskim...
- jak aneks do listy katyńskiej"
W tym samym czasie, w tym samym miejscu, 70 lat później.
.

Pan jest dobry i Jego łaska trwa

"Po swym zmartwychwstaniu, [...] Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie [...]. Ona poszła i oznajmiła to tym, którzy byli z Nim, pogrążonym w smutku i płaczącym. Oni jednak słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć.

Potem ukazał się w innej postaci dwom z nich na drodze, gdy szli na wieś. Oni powrócili i oznajmili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli.

W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego.

I rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”. Mk 16,9-15

Więc chyba nie ma co się dziwić, że i dziś nie wierzą świadkom, czy sami świadkowie są często pogrążeni w smutku. A jednak "Pan jest dobry i Jego łaska trwa na wieki" Ps 118
.

piątek, 9 kwietnia 2010

To jest Pan!



Bardzo lubię dzisiejszą perykopę. J 21,1-14

Obrazek jest wzięty ze strony o ikonie Gabiji ir Mariusa Viluckich:
http://www.ikona.lt/gallery2/main.php?g2_itemId=163
.

czwartek, 8 kwietnia 2010

"dotknijcie się Mnie!"

"On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: „Pokój wam! Zatrwożonym i wylękłym zdawało się...”" Łk 24,36n

Przeczytałam komentarz do fragmentu dzisiejszej Ewangelii Łk 24,35-48 i zacytuję parę zdań:
"Jeśli w sercu jest silny lęk, obecne są w nim i wątpliwości. Tym, co może wyciszyć lęk w człowieku, jest dotknięcie, przytulenie, fizyczny kontakt z drugą osobą. Dlatego Jezus mówi: „Dotknijcie Mnie”. Dotyk łączy się z odczuwaniem obecności, bliskości."

Lubię się przytulać do bliskich mi osób. Dziś Eucharystia dla mnie będzie jeszcze za kilka godzin. Mam pragnienie "dotknięcia" i "przytulenia się" do Jezusa.
"Dotknijcie się Mnie!" Łk 24,39 - chcę to uczynić.
Panie Jezu, pozwól świadomie i z bojaźnią, i z wielką radością przyjąć Cię dziś w komunii.
.

środa, 7 kwietnia 2010

zostałeś z nami

"... Lecz przymusili Go, mówiąc: "Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił". Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu..." Łk 24,29-31
.

wtorek, 6 kwietnia 2010

nawrócenie i Duch

"[Maria Magdalena]...odwróciła się i ujrzała stojącego Jezusa, ale nie wiedziała, że to Jezus". J 20,14

Odwróciła się od grobu. Odwrócenie - nawrócenie!
Ujrzała stojącego Jezusa - patrzeć i widzieć. Patrzeć tak na Ukrzyżowanego, tak na Zmartwychwstałego. W jednym i drugim przypadku czasem trudno Go rozpoznać...

"Nawróćcie się - powiedział do nich Piotr - i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego". Dz 2,38

Ochrzczona jestem. Nawracam się czasem... Dostałam w darze Ducha Świętego - Ducha synostwa.
Czy daję się prowadzić Duchowi? Czy idę rzeczywiście za Barankiem dokądkolwiek się uda? Czy nie uciekam? Jak jest z moją cierpliwością i posłuszeństwem?

"Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego" J 20,17
Ojciec Jezusa i Ojciec mój... Moją nadzieję w Nim pokładam.
.

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

obdarowanie

W wigilię paschalną na Wawelu 16 osób dorosłych przyjęło chrzest.
Spodobała mi się odpowiedź jednego z ojców chrzestnych kiedy inni mówili, że zazdroszczą tego katechumenom, że w wieku dojrzałym mogą świadomie przyjąć sakramenty chrztu, bierzmowania i Eucharystii, że wręcz mają żal.
On powiedział tak: "czy można mieć żal, od dzieciństwa było się sytym".
Niesamowita odpowiedź i świadomość obdarowania.
.

dzień, który Pan uczynił

Ciągle trwa dzień, który Pan uczynił!
Weselmy się w nim i radujmy!
Alleluja!
.

niedziela, 4 kwietnia 2010

Barankowi Paschalnemu

"Barankowi Paschalnemu niech się wzniesie dzisiaj święta Ofiara uwielbienia!
Albowiem On odkupił swą owczarnię..."
Szczególna wersja sekwencji wielkanocnej.

Dziś rano przy śniadaniu dostałam od najbliższych w prezencie tę prezentację. :) Wzruszyłam się...
Wzmocniłam się w mojej drodze za Barankiem przez te trzy dni, z dominantą jak zwykle wigilii paschalnej z rezurekcją.
.

ZMARTWYCHWSTAŁ

C H R Y S T U S __Z M A R T W Y C H W S T A Ł !

PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁ!

ALLELUJA!

http://www.youtube.com/watch?v=F7_66FWPLd0
.

sobota, 3 kwietnia 2010

cisza

Wielka dziś cisza...
Po wczorajszym wydaniu się Jezusa, po czwartkowej uczcie Miłości.
Cisza na powierzchni, bo przecież On idzie do Otchłani i tam jest ruch... Miłość i dziś działa!
Piękny jest tekst starożytny z godziny czytań na wielką sobotę.

"Co się stało? Wielka cisza spowiła ziemię; wielka na niej cisza i pustka. Cisza wielka, bo Król zasnął. Ziemia się przelękła i zamilkła, bo Bóg zasnął w ludzkim ciele, a wzbudził tych, którzy spali od wieków. Bóg umarł w ciele, a poruszył Otchłań.
Idzie, aby odnaleźć pierwszego człowieka, jak zgubioną owieczkę.
Pragnie nawiedzić tych, którzy siedzą zupełnie pogrążeni w cieniu śmierci; aby wyzwolić z bólów niewolnika Adama, a wraz z nim niewolnicę Ewę, idzie On, który jest ich Bogiem i synem Ewy.
Przyszedł więc do nich Pan, trzymając w ręku zwycięski oręż krzyża. Ujrzawszy Go praojciec Adam, pełen zdumienia, uderzył się w piersi i zawołał do wszystkich: "Pan mój z nami wszystkimi!" I odrzekł Chrystus Adamowi: "I z duchem twoim!" A pochwyciwszy go za rękę, podniósł go mówiąc: "Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.
Oto Ja, twój Bóg, który dla ciebie stałem się twoim synem. Oto teraz mówię tobie i wszystkim, którzy będą twoimi synami, i moją władzą rozkazuję wszystkim, którzy są w okowach: Wyjdźcie! A tym, którzy są w ciemnościach, powiadam: Niech zajaśnieje wam światło! Tym zaś, którzy zasnęli, rozkazuję: Powstańcie!
[...]
Powstań, pójdźmy stąd! Niegdyś szatan wywiódł cię z rajskiej ziemi, Ja zaś wprowadzę ciebie już nie do raju, lecz na tron niebiański. Zakazano ci dostępu do drzewa będącego obrazem życia, ale Ja, który jestem życiem, oddaję się tobie. Przykazałem aniołom, aby cię strzegli tak, jak słudzy, teraz zaś sprawię, że będą ci oddawać cześć taką, jaka należy się Bogu.
Gotowy już jest niebiański tron, w pogotowiu czekają słudzy, już wzniesiono salę godową, jedzenie zastawione, przyozdobione wieczne mieszkanie, skarby dóbr wiekuistych są otwarte, a królestwo niebieskie, przygotowane od założenia świata, już otwarte".

Niesamowita jest ta Sobota...
.

piątek, 2 kwietnia 2010

dla nas



Odszedł Pasterz nasz, co ukochał lud.
O Jezu, dzięki Ci, za Twej Męki trud.

Chrystus stał się dla nas posłusznym aż do śmierci,
a była to śmierć na krzyżu.



Mój Baranku...
Patrzcie na Baranka!

p.s. Bóg jest zawsze wierny!
.

czwartek, 1 kwietnia 2010

do końca umiłował

"Jezus wiedząc, że nadeszła Jego godzina przejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował. W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty syna Szymona, aby Go wydać, wiedząc, że Ojciec dał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany. Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: "Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?" Jezus mu odpowiedział: "Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział". J 13,1-7

Do końca umiłował... Ile w tym słowie treści!
.