sobota, 28 maja 2016

Zaproszenie na Jubileusz XXV-lecia

Tym razem inne słowo, słowo zaproszenia:

W poniedziałek 30 maja 2016 będziemy świętować 25 lat istnienia naszej Wspólnoty - Zgromadzenia Sióstr św. Jadwigi Królowej Służebnic Chrystusa Obecnego.
Jeśli ktoś z moich Czytelników mieszka w Krakowie lub okolicy, zapraszam na godzinę 16.00 na dziękczynną Eucharystię do kościoła św. Marka w Krakowie - znajduje się blisko dworca róg ul. św. Marka i ul. Sławkowskiej (jakieś 10 min pieszo od dworca).

Fot. Dla tych, którzy mieszkają daleko :) zdjęcie wnętrza kościoła św Marka w Krakowie.

czwartek, 26 maja 2016

26 V, Jego Obecność

...dwaj z Jego uczniów byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali... (Łk 24,13-35)

Idź na procesję Bożego Ciała, uklęknij, poproś, by nawiedził twój domu, by w nim zostać chciał. Z Nim przychodzi szczęście - nie to tanie, pozorne, światowe - przychodzi szczęście OBECNOŚCI Miłości Wiernej.

niedziela, 22 maja 2016

22 V, jesteśmy zaproszeni

Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz jeszcze znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy.(J 16, 12-15)

Jesteśmy zaproszeni do przebycia pewnej drogi.
Duch prowadzi nas drogą Jezusa do Ojca.
Dzisiejsza uroczystość Trójcy Przenajświętszej poprzez liturgię i czytania przybliża memu umysłowi mego Boga a serce moje rozpala miłością ku Niemu. ON, który jest w ruchu miłości, który... zaprasza mnie do tańca codzienności.

Niepojęta Trójco,
Niewysłowiona:
Wsłuchany w Ojca
Przedwieczny Syn,
Święty Duch Pocieszyciel,Pokoju Dar!
Alleluja! Alleluja! Alleluja!

Chwała i śpiew Tobie, Trójco niepojęta,
Wielbimy Cię hymnem, pieśnią i muzyką.
Radości bez końca, uciesz się darami.
Trud nasz jest tańcem przed Tobą, Najwyższy.

Miłości Przedziwna, odpuść zło, nieprawość,
przybądź z odpocznieniem, nadzieją i mocą.
Jedności cudowna, przynieś ciałom zdrowie
chorym bądź lekarstwem, ukojeniem serc.
[...]
Ojcze i Ty, Synu, Najpiękniejszy Duchu
Trójjedyna Miłości, Boże Wszechdobroci.
Chwała Tobie i śpiewy, nasze uwielbienie
po wszystkie wieki i czasy bez końca!

***
Język ludzki ma kłopot, by mówić o Bogu, ale wyczytanym i krótkim słowem, dzielę się:

Bóg Ojciec nas stworzył (I czytanie, psalm), Syn Boży zbawił (II czytanie, Ewangelia), a Duch Święty nas prowadzi i uświęca (II czytanie, Ewangelia). Razem stanowią doskonałą jedność, choć każdy z Nich zachowuje swoją odrębność.

Bóg stopniowo objawiał w historii prawdę o swym wewnętrznym życiu, i tak samo stopniowo prowadzi człowieka i zaprasza do tej komunii, wspólnoty z sobą. Dzięki misterium paschalnemu Jezusa Chrystusa słaby i kruchy człowiek odnajduje swą prawdziwą wielkość i godność, która daje pokój nawet w uciskach i przeciwnościach. Poprzez Ducha może mieć udział w życiu samego Boga.

Nie jesteśmy identyczni i nigdy nie będziemy. Kościół jest (na ziemi jeszcze niedoskonałą) realizacją takiej wspólnoty w której panuje jedność w różnorodności, na wzór samego Boga. On nie jest samotny i nie chce, żeby człowiek był sam. (liturgia.pl)

sobota, 21 maja 2016

21 V, do takich należy królestwo

„Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego”.  (Mk 10,13-16)

Zawsze się cieszę widokiem dzieci. Dziecko skupia na sobie moją uwagę. Zachwyca mnie dziecięca prostota.
Czasem sama dziecinnieję :). Oby to było we mnie prostota ku królestwu a nie dziecinada ku infantylizmowi.
Panie, pobłogosław to, co dziecięce we mnie!

środa, 18 maja 2016

18 V, wejdź do swojej żaglówki

Apostoł Jan rzekł do Jezusa: „Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w imię Twoje wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami”... (Mk 9,38-40)

Ciekawy dialog apostołów z Jezusem. Próbuję jednak odnaleźć siebie w tej Ewangelii, by - jak powiadał św. Ignacy - jakiś pożytek duchowy osiągnąć.
Stawiam więc sobie pytania: na kogo ja skarżę do Jezusa? Kogo oceniam swoją miarą i zabraniam mu czynić dobro? Chodzi tu i o tych o których słyszę z mediów, i o tych najbliższych: z rodziny, wspólnoty czy parafii.
Na Zesłanie Ducha pisałam o nabieraniu Ducha w żagle. Teraz znowu wrócił do mnie tenże obraz. Można patrzeć na inne żaglówki, podziwiać, krytykować, ale jeśli w swojej łódce żagli nie rozwinę, na nic cała para oceny i krytyki.
Kto zaś umie dobrze czynić, a nie czyni, grzeszy (Jk 4,17) - to ostatnie zdanie dzisiejszego I czytania, biorę je jako światło do swojej żaglówki...

wtorek, 17 maja 2016

17 V, i rozmowy wewnętrzne

... Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie”. Oni jednak nie rozumieli tych słów, a bali się Go pytać.
Tak przyszli do Kafarnaum. Gdy był w domu, zapytał ich: „O czym to rozprawialiście w drodze?” Lecz oni milczeli, w drodze bowiem posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy... (Mk 9,30-37)

O, jak bardzo uciekamy od cierpienia! Widać to na przykładzie apostołów; kiedy Jezus mówi im o rzeczach trudnych, oni rozmawiają ze sobą o władzy... Przyglądam się tej sytuacji, bo lepiej to widać u innych, niż u siebie.
Jestem dziś w trakcie takiego ćwiczenia: przez dzień słucham siebie - w rozmowach zewnętrznych i tych wewnętrznych(!) - kiedy zaś przyjdzie wieczór i pora rachunku sumienia, pozwolę Jezusowi na zadanie mi pytania: "O czym rozmawiałaś w drodze dzisiejszej codzienności?".

poniedziałek, 16 maja 2016

16 V, Matka Kościoła

Najświętsza Dziewico, błogosławiona Matko Kościoła, Ty strzeżesz w nas darów Twojego Syna, Jezusa Chrystusa. (ant. z nieszporów)

Dobrze, że w liturgiczny okres zwykły wchodzimy z Matką Kościoła.

niedziela, 15 maja 2016

15 V, mieć otwarte żagle

Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. Wszystkim zaś objawia się Duch dla wspólnego dobra. (1 Kor 12,3n)

Żeby poczuć siłę wiatru, trzeba mieć otwarte żagle.
Żeby poczuć siłę Ducha, trzeba otworzyć swoje serce i pozwolić Mu działać.

 ”Weźmijcie Ducha Świętego.."  (J 20,19–23)
Więc weźmijmy! :)

sobota, 14 maja 2016

14 V, trwali w miłości

Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej. Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. 
To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy kto życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. (J 15,9-17)

Miłość i trwanie w niej. Każdy z nas tego pragnie i każdy w tym temacie się potyka. Potykamy się o przeszkodę, jaką jest niepełne zaufanie Ojcu i Jego przykazaniom. Drugą przeszkodą jest zakłamanie, jakie w nas nieprzyjaciel zasiał, żebyśmy bronili swego życia, bo nam się przecież należy.
A jednak nie ma innej drogi do pełni, do szczęścia, do radości, jak zaufanie Bogu i miłość ofiarna - dar z siebie.
Wytrwać w takiej postawie, to wytrwać w momentach, kiedy odczuwamy pustkę, samotność i opuszczenie, wówczas (jak Jezus na krzyżu) oddawać siebie w ręce Ojca i braci. Bez Ducha Bożego w nas, nie jest to możliwe, ale z Nim - i owszem.
Niedawno przeczytałam, że "poznanie Boga wiąże się z wysiłkiem powtórzenia poruszeń właściwych życiu samego Boga" (F.X. Durrwell "Ojciec - Bóg w swoim misterium"). "Jezus wprowadza ludzi w znajomość Ojca rożnymi drogami. Mówi, działa, przede wszystkim oraz ponad wszystko JEST Synem. W ten sposób opowiada ON Boże misterium, żeby wierzyć w Syna Bożego, trzeba Go spotkać jako Syna Bożego".
Dodam, że w sobie trzeba Go spotkać jako Syna Bożego, pozwolić Mu na życie w nas! Wówczas będziemy trwali w miłości. Trwali w sensie czasownika "trwać" i w sensie przymiotnika "trwały" - tj. będziemy mocni, odporni, stabilni, wytrzymali, cierpliwi, itp...
Otwórzmy się na Ducha Bożego, na Ducha Ojca i Syna - niech nas ogarnie i wprowadzi w ICH Miłość.
***
"...Ojciec daje Mu [Jezusowi] "duchowy chleb synowskiego poznania oraz synowskiej miłości. Poznanie oraz miłość i posłuszeństwo: obie te postawy są owocem Ducha. Wiadomo, że Duch jest komunią, że udzielone przez Niego poznanie wypływa ze spotkania, że jest poznaniem intuicyjnym, bardzo konkretnym, że jest to poznanie pewnego wzajemnego doświadczenia..." 

czwartek, 12 maja 2016

12 V, to możliwe

I także chwałę, którą mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, że Ty Mnie posłałeś i że Ty ich umiłowałeś, tak jak Mnie umiłowałeś. (J 17, 20-26)

W oczekiwaniu na Zesłanie Ducha Świętego, by powyższe było możliwe...:
Wszechmogący Boże, niech Duch Święty przemieni nas wewnętrznie swoimi darami i stworzy w nas serce nowe, abyśmy mogli podobać się Tobie i wypełniać Twoją wolę (dzisiejsza kolekta).

wtorek, 10 maja 2016

10 V, skuteczna modlitwa Jezusa

Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i w nich zostałem otoczony chwałą. Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie”. (J 17,1-11a)

Dwie sprawy, a nawet trzy:
1) Jezus mówi o uczniach do Ojca, że są "Twoimi". Wiem, że ja też!
2) Jezus prosi za uczniów. Prosi też za mnie.
Choć Jezusa nie widzę bezpośrednio, choć dla moich zmysłów jest nierejestrowalny, wiem, wierzę, że we mnie chce być chwałą otoczony. Jest we mnie, kiedy żyję Jego Duchem.
3) Modlitwa Jezusa jest skuteczna. Odchodząc ze świata, tym "swoim" na świecie udziela swego Ducha.

Ostatnio, w oczekiwaniu  na Zesłanie Ducha, przeczytałam i uradowałam się:
Chrześcijaństwo nie jest salą gimnastyczną, żebyśmy musieli nieustannie wypacać z siebie miłość bliźniego i ciągle się w niej "ćwiczyć". Pięknie pisze o tym św. Jan od Krzyża w swoim Żywym płomieniu miłości. Powiada, że Duch Święty jest nie tylko ogniem, który spala, ale także ogniem, który przekształca nas w "miłość przyjemną". Duch Święty, przyjemna Boża miłość, zanurza duszę w chwale Bożej i odświeża ją mocą Bożego życia, daje więc człowiekowi ogromną radość, szczęście, spełnienie, zdolność kochania.
Nie znaczy to, że nie powinniśmy zabiegać o miłość, i to bardzo konkretnie. Jednak w pierwszym rzędzie to Duch Święty jest tym, kto otwiera człowieka na miłość. Doświadczenie, że jest przez Boga akceptowany i kochany, uzdalnia człowieka do wychodzenia poza siebie i stawania się darem dla drugich. Miłość bliźniego nie jest więc jedynie owocem naszej samodyscypliny i naszego wysiłku; jest owocem Ducha Świętego (por. Ga 5, 22), poszerza nasze serca (Vojtěch Kodet).

Fot. Niezapominajki - bym nie zapomniała :).

poniedziałek, 9 maja 2016

9 V, należę do Pasterza Dobrego

"Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. 
Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce...".  (J 10,11-16)

Fot. Relikwie świętych i błogosławionych przy ołtarzu na Skałce (wczoraj była procesja św. Stanisława z Wawelu na Skałkę, one były niesione w tej procesji).
Jako obrazek dałam dziś zdjęcie świętych, bo oni doświadczyli mocy Dobrego Pasterza. Oni dają świadectwo, że Pasterzowi zależy na owcach, że prowadzi je do Ojca.
Jesteśmy w czasie oczekiwania na Zesłanie Ducha Świętego. Zapraszam Cię do modlitwy dziękczynnej w tym czasie.
Dziękczynnej za to, że Bogu zależy na mnie bardziej niż mi samej...
Dziękczynnej za to, że Pasterz stał się dla mnie Barankiem i oddał życie za mnie...
Dziękczynnej za to, że nie ucieka ode mnie, kiedy sama przed sobą i ludźmi chciałabym uciec...
Dziękczynnej za to, że będąc u Ojca Jezus Bóg-Człowiek jest ze mną i mnie karmi swoim Słowem i Ciałem codziennie...
Dziękczynnej za to, że nic nie odłączy mnie od Jego miłości...
Dziękczynnej za to, że mogę tego wszystkiego doświadczać... itd i itp.

sobota, 7 maja 2016

7 V, Matka Łaski

... Nadchodzi godzina, kiedy już nie będę wam mówił w przypowieściach, ale całkiem otwarcie oznajmię wam o Ojcu...  (J 16,23b-28)

Ta godzina, to godzina Krzyża. To nie przypowieść, to fakt.
Jezus paschą swą powiedział o Ojcu wszystko - Ojciec miłuje!
Dzisiaj staje przy nas Maryja - Matka Łaski Bożej - uczę się od niej: ZAUFANIA, GOTOWOŚCI AŻ PO KRZYŻ i WDZIĘCZNOŚCI.

Fot. majówka, czyli litania do Maryi -  w ogrodzie :)

piątek, 6 maja 2016

6 V, nasze pytania

„Słyszeliście o niej ode Mnie: Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym”. Zapytywali Go zebrani: „Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?” Odpowiedział im: „Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.”  (Dz 1,3-8)

Nasze pytania do Boga są często z innego poziomu, niż Jego objawienie się... On mówi o Duchu, o darze z wysoka, a zebrani pytają o ziemskie królowanie.
W tym dialogu dostrzegam też siebie...
Otrzymałam dziś taki mail, którym się dzielę, bo mnie ubawił i rozbroił:
"Duch Święty nie wymienił w Wieczerniku św. Piotra na nowy, lepszy model. Pracował na materiale zastanym. Tego Piotra, jaki był dostępny, uzdrowił, po odblokowywał, wypalił mu w głowie lęki, a zaszczepił nadzieję. Duch Święty to genialny mechanik, który nawet z twojego trabanta zrobi wyścigowy bolid." (z książki "36 i 6 sposobów na to, jak uniknąć życiowej gorączki, czyli Katechizm według Szymona Hołowni").

Fot. Kadzielnica podczas Drogi Światła. Kadzidło przypomina o Obecności, wskazuje na nią i zaprasza do ruchu serca wzwyż, by modlitwa jak dym kadzidła w górę się uniosła. Dwa dni temu uczestniczyłam w takiej drodze, rozpoznawałam Zmartwychwstałego w Jego objawieniach. 

czwartek, 5 maja 2016

5 V, ku radości

„Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: «Chwila, a nie będziecie Mnie oglądać, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie?» Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość”.  (J 16,16-20)

Dobra nowina! Smutek i cierpienie ma swój kres! Pascha Jezusa jest tego naocznym dowodem. Słowa te Jezus mówił przed męką i przed zmartwychwstaniem.
"Chwila" męki nie była łatwa, cierpienie ma tę cechę, że wydłuża czas...
Czekamy na Ducha, ON jest Miłością, która pozwala nam przetrwać trudy i cierpienia, który zamienia w radość nasz płacz.

środa, 4 maja 2016

4 V, w Nim żyję

...Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy... (Dz 17,15n)

Przed 22 laty miałam obłóczyny.
Kiedy codziennie zakładam na siebie biały habit - przypomnienie białej szaty chrzcielnej - staram się uświadomić sobie, że w łasce chrzcielnej żyję, poruszam się i jestem!
Cieszę się tymi 22 latami i dziękuję, a o wierność modlę się.
4 maja w Krakowie dzień patrona św. Floriana, ale też tego dnia odszedł do nieba w 1485 roku nasz patron bł. Michał Giedroyć - zakrystianin w kościele św. Marka Ewangelisty. Ciekawa postać - bez fajerwerków - cierpliwy i Boży.
Zapraszam do przeczytania mego świadectwa o nim, o wątkach nas łączących, między innymi przez taki sam biały habit z czerwonym sercem z krzyżem.
Jest na stronie jadwiżańskiej jeszcze drugi tekst o przyjaźni, też zachęcam do przeczytania.

wtorek, 3 maja 2016

3 V, czy jest już u mnie?

Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: "Niewiasto, oto syn Twój". Następnie rzekł do ucznia: "Oto Matka twoja". I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. (J 19,25-27)

Maryja była u Jana od tej chwili, opisanej wyżej...
Maryja jest w naszym narodzie od 1050 lat, bo przyjmując chrześcijaństwo Mieszko przyjął Matkę chrześcijan.
Dziś bardziej kładziemy akcent na śluby Jana Kazimierza w 1656 roku. Ważne to i dobre, że się do nich odwołujemy. Jednak rodzi się pytanie o więź osobistą z Maryją, czy Ona jest już u mnie, czy zabrałam/em Ją do siebie?
Jeden z jezuitów tak dziś pisze:
"Maryja dla mnie?
Ona jest świadkiem tego, że da się przy Jezusie zostać; że choć pojawia się samotność, niezrozumienie to da się zostać człowiekiem przy Jezusie do końca. 
Jest symbolem siły, ale tej, która pokazuje moc serca, nie miecza. Jest dla mnie symbolem odwagi, ale tej, która daje siłę do walczenia z pokusą i złym w moim życiu, nie z innymi. 
W końcu jest dla mnie osobą, która uczy mnie mówić Bogu: "TAK" dla Jego dziwnych pomysłów". (O. Grzegorz Kramer SJ)

poniedziałek, 2 maja 2016

2 V, będzie nieraz nie łatwo

Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku. 
To wam powiedziałem, abyście się nie załamali w wierze... (J 15,26n)

Czasem i mnie dopada pokusa myślenia, że skoro jestem z Jezusem, że jak za Nim idę, to już żadne cierpienia i trudy nie mają prawa się przyplątywać. Nic błędniejszego!
Jezus bardzo realnie przygotował uczniów (i nas przygotowuje) na trud.
A ten trud będzie polegał też między innymi na nie załamaniu się w wierze. Wiara jest łaską, jest darem, ale zadbać o ten dar i zawalczyć nieraz potrzeba.
No więc, odwagi, Baranko, w drodze za Barankiem! :) Duch przychodzi z pomocą.

niedziela, 1 maja 2016

1 V, lampą mą Baranek

"...Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich. A nauka, którą słyszycie, nie jest moja, ale Tego, który Mnie posłał, Ojca. 
To wam powiedziałem przebywając wśród was. A Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem. 
Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat. Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka...".  (J 14,23-29)

Dużo ważnych treści dziś pada! Stół Słowa zastawiony po brzegi!
Łamię Słowo, "zjadam", sycę się, żyję Jego mocą.
Kilka moich "dobrych kąsków" Słowa na dziś:
1) "Kto Mnie nie miłuje, ten nie zachowuje słów moich" - taki papierek lakmusowy. Jeśli chcę zachować słowa Jezusa, Jego przykazanie, to jest we mnie miłość ku Niemu. To dobra nowina dla tych co "nie czują" miłości w sobie. Wola, decyzja jest tu ważniejsza niż uczucia.
2) "Pocieszyciel = Paraklet" jest posyłany, aby mi przypomniał i nauczył Jezusowego życia. Dobra nowina w tym, że jest to dane, że nie chodzi o mój li tylko wysiłek (choć patrz p.1, decyzja musi być). Ważna w chrześcijaństwie jest postawa bierności - przyjęcia.
3) "Pokój mój daję" - właśnie, przyjąć ten pokój Jezusowy, to pozwolić sobie na szczęście, które nie jest zależne od wpływów i mody świata.
4) I jeszcze coś z II czytania (Ap 21,22-23) - św. Jan ma wizję niebieskiego Jeruzalem, która jest symbolem Kościoła. "A świątyni w nim nie dojrzałem: bo jego świątynią jest Pan Bóg wszechmogący oraz Baranek. I miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą jest Baranek".
Lampą Baranek... Cóż to znaczy?
Najpierw mała odskocznia. Lubię robić zdjęcia, robię je we wspólnocie przy okazji różnych uroczystości dla kroniki, na spacerach etc. Od niedawna robię takim lepszym aparatem, którego wszystkich funkcji jeszcze nawet nie znam, ale zauważyłam, że w zależności od ustawienia te same przedmioty, miejsca, osoby na zdjęciu inaczej się rejestrują, w innym świetle.
Tak też w życiu... w zależności od ustawienia lampy zależy nasze widzenie i działanie.
Lampą Kościoła jest Baranek, tj Jego miłość, Jego życie za nas wydane, Jego pascha, Jego zmartwychwstanie, Jego relacja z Ojcem. Może też być inna lampa: to co oferuje świat.
I tu wracam do Ewangelii: "jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał moją naukę, a Ojciec mój umiłuje go, i przyjdziemy do niego, i będziemy w nim przebywać" - to jest życie w świetle Baranka, to jest życie wieczne, do którego jesteśmy zaproszeni, a w wielu z nas już ono jest...