środa, 25 grudnia 2019

25 XII, JEST między nami

...Narodził się zapowiedziany
Przez archanioła zwiastowanie
I Jego poznał Jan zamknięty
W żywocie matki swej, Elżbiety.
     Na sianie Bóg się dał położyć
     Nie gardząc nędznym stajni żłobem,
     I Ten, co żywi rzesze ptaków,
     Drobiną mleka był karmiony.
Weselą się anielskie chóry
Śpiewając Bogu hymn radości;
Pasterzom się ukazał Pasterz,
Którego mocą świat istnieje... (z hymnu na jutrznię w dzień Bożego Narodzenia)

Życzę moim Drogim, sobie i każdemu innemu, byśmy byli blisko BLISKIEGO. Byśmy Go rozpoznawali w naszym życiu, miłowali, wielbili i świadczyli o Nim.

sobota, 21 grudnia 2019

21 XII, bliżej niż myślałam

...A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jest, która uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Jej od Pana. (Łk 1, 39-45)

Muszę wrócić do Zwiastowania.
Maryja w zwiastowaniu usłyszała słowa, które znała. Każde zdanie odnosi się do wydarzeń starotestamentalnych (Sdz 6,12; Rdz, Iz 7,14; 2 Sm, Wj), które Ona musiała już słyszeć, słuchać, mieć je w pamięci i w sercu. (Miała w rodzinie kapłana Zachariasza, Słowo Boga nie było Jej obce). Tym razem nowością jest to, że Anioł odnosi te słowa do Niej... Odkrywa, że słowa, które Bóg wypowiedział do kogoś, teraz mówi do Niej i mówi te słowa o Niej! Mówi do Niej słowami (wydarzeniami, bo herb. dabar oznacza i słowo, i wydarzenie), które Ona zna. Ale teraz te słowa opisują Ją...
Dobrze mi tak, że przy końcu adwentu słyszę, że i do nas (do mnie) Bóg przychodzi przez rzeczy, które bardzo dobrze znamy. Oczekiwanie i zgoda, to jest otwartość na łaskę przyjścia Pana.
Pamiętam, że u początku adwentu myślałam (może i pisałam), że Boga trzeba szukać, że jest, którego się szuka... I to prawda. Ale dziś wiem więcej, że szukać Go trzeba bliżej niż mi się wydawało...

niedziela, 15 grudnia 2019

15 XII, czekam i umacniam

Trwajcie cierpliwie, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik czeka wytrwale na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny. Tak i wy bądźcie cierpliwi i umacniajcie serca wasze, bo przyjście Pana jest już bliskie. (Jk 5, 7-10)

Dla mnie to II czytanie, którego fragment zacytowałam niesie w sobie dobrą nowiną. Co prawda, ta zachęta do trwania cierpliwego wcale nie jest wesoła i łatwa. Kiedy jest jakiś trud i niedogodność, to naturalnym działaniem jest szukanie ulepszenia sytuacji. Ale w kontekście naszej duszy i życia Bożego w nas to sprawa bardziej prosta... co nie znaczy łatwiejsza...
Dar życia Bożego w nas złożony i czekamy na jego objawienie się w nas. I tu właśnie jesteśmy jak ten rolnik, który już nic nie może... czeka po prostu, aż wyrośnie z ziemi to, co zasadził. 
Czekać i umacniać serce swoje.
Czekam i umacniam.

Fot. Tak w ciemnościach oczekiwali kandydaci do chrztu na otwarcie drzwi Kościoła i zaproszenie ich do wnętrza.

sobota, 14 grudnia 2019

14 XII, zastępcze pytania

Kiedy schodzili z góry, uczniowie zapytali Jezusa: «Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że najpierw musi przyjść Eliasz?»... Mt 17,10-13

Czasem jest tak, że zadajemy różne pytania (lub mamy swoje przekonania, jak uczeni w Piśmie) byleby nie przyjąć rzeczywistości takiej, jaka jest.
Jezu, pozwól mi przyjąć Cię takim, jakim przychodzisz dziś. (A jak się rozejrzę, to zobaczę, że Eliaszów wokół nie brakuje :).

czwartek, 12 grudnia 2019

12 XII, aby zobaczyli i poznali

Ja, Pan, twój Bóg, ująłem twą prawicę, mówiąc ci: «Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą». [...]
Na pustyni zasadzę cedry, akacje, mirty i oliwki; rozkrzewię na pustkowiu cyprysy, wiązy i bukszpan obok siebie. Ażeby zobaczyli i poznali, rozważyli i pojęli wszyscy, że ręka Pańska to uczyniła, że Święty Izraela tego dokonał. (Iz 41, 13-20)

Oj, czekam na tę chwilę...
To chyba i jest tęsknota adwentowa.
To ja chcę zobaczyć i poznać, rozważyć i pojąć, że na pustkowiu jest życie - życie z ręki Pana.

poniedziałek, 9 grudnia 2019

9 XII, ażeby nas zbawić

Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli tam też faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i z Jeruzalem. A była w Nim moc Pańska, tak że mógł uzdrawiać... (Łk 5, 17-26)

Jestem tam między nimi. Patrzę na paralityka i jego przyjaciół, których wiara mnie zadziwia.
Czasem sama dla siebie mogę być (może mam być) taką przyjaciółką, która przysienie własną duszę do Pana...
Ostatnio wydarzyło się spotkanie. A ponieważ pamięć mam krótką, chcę sobie ważne prawdy zanotować, a dla z Czytelnikami podzielić się dobrym myśleniem:
- Jeśli się jest z kimś dłuższy czas w relacji, to zauważamy każdą zmianę, każdy gest, który jest nowością. I podobnie się ma sprawa relacji z Jezusem. Jeśli mamy się gorzej, jeśli nas coś niepokoi, to On zauważa! To jest dobra nowina. :)
- Uważaj, czuwaj! Bo niepokój, zamieszanie, zabieganie przenosi się z jednej sfery na inną. Trzeba ze swej strony zadbać o harmonogram.
- Trwać na modlitwie! Jego Słowo ma tę moc, jeśli dotknie serca, to nie wraca do Niego bez dokonania tego, co zamierzało...
- Pustynia ma specyficzny klimat, otoczenie się niewiele się zmienia w drodze po pustyni. Iść w zaufaniu, nie w narzekaniu - to zależy od nas.
A Królestwo Boże zbliża się tak czy siak, po prostu się zbliża. :) Nie zależy od moich wysiłków czy zaniedbań. ON przyjdzie! Przyjdzie, ażeby nas zbawić (dziś tak śpiewaliśmy w psalmie responsoryjnym).

niedziela, 8 grudnia 2019

8 XII, Cała Piękna

Dziś Maryja Niepokalana - Cała Piękna - niech mnie i każdego z nas uweseli i umocni swą obecnością. Dokopmy się do łaski, którą i nam Pan dał! Odpowiedzmy Bogu wiarą.

Polecam dobry tekst:
...Kiedy Pan zechciał sam przemówić do ludzkości i posłać w na­sze dzieje swoje Słowo, znalazł na naszej planecie jedno miejsce, do którego mógł wejść: a miejscem tym była Maryja, niepozorna dziew­czyna z galilejskiej wioski. Prastary hymn chrześcijański Te Deum głosi dosłownie: Non horruisti Virginis uterum - Nie wzgardziłeś Panny łonem.[...]
Bóg wybrał Maryję, aby stała się Matką Odkupiciela rodzaju ludzkiego, błogosławioną mię­dzy niewiastami, z powodu Jej wiary; jest błogosławiona, ponieważ uwierzyła, że u Boga nie ma nic niemożliwego. Szukając, którędy by mógł do nas wejść, Pan znalazł Jej otwarte serce. A kiedy chce przemówić do nas, do każdego z nas - choćby w tym nadchodzącym czasie Bożego Narodzenia - to być może szu­ka właśnie owego Maryjnego punktu w naszym życiu. Być może nie interesuje Go, jak bardzo jesteśmy pobożni, moralni, sprytni, ascetyczni i zdyscyplinowani - chce raczej wiedzieć, jak bardzo jesteśmy otwarci, otwarci na Jego Słowo i Jego wolę. Otwartość ta jest prawdopodobnie "Archimedesowym punktem oparcia", który trzeba odnaleźć, aby rzeczy w nas i wokół nas ruszyły w końcu ku dobremu.
Brama, przez którą wchodzi Pan, jest bramą Maryjnego FIAT, "stań się" - "Niech mi się stanie według Słowa Twego!". U począt­ków dzieła stworzenia znajduje się Boże FIAT-Niech się stanie! Niech się stanie światłość! Niech się stanie ziemia! Niech się staną słońce i gwiazdy! To mocne Boże słowo wyraża Jego władczą i stwórczą potęgę, powołuje rzeczy z niebytu do bytu - tak było na począt­ku.
Potem, gdy Pan rozpoczyna swoje drugie dzieło, dzieło naszego odkupienia, przez które dziełu stworzenia dopiero nadaje ostateczną głębię i sens, również na początku stoi będące ludzką odpo­wiedzią na Boże wezwanie. Słowo wiary Maryi: "Niech mi się stanie według słowa Twego". Owo "stań się" wypowiada Maryja całym swoim jestestwem... (T. Halik)
Taką modlitwę ściągnęłam od mojej wspólsiostry :

O Dziewico Niepokalana,
Kościół uznaje w Tobie nową Ewę,
wybraną przez Boga, by zdeptać
pełną pychy głowę Szatana.
Nie dozwól, by zło mnie dotknęło
i by grzech oddalił mnie od Boga.
Matko silna i potężna,
spraw, aby miłość Jezusa zwyciężyła
w moim sercu i w całym świecie.
O Dziewico wierna,
nosząca w łonie
Tego, który niesie świat,
zachowaj moją duszę, moje ciało
w czystości i światłości
i niechaj Twoja matczyna opieka
spowoduje odejście nieprzyjaciela.
Amen.

piątek, 6 grudnia 2019

6 XII, niezwykły prezent

Dziś "wydarzył się" dziś spacer z Nim. I wzajemne dziękowania. Pierwszy raz przeżyłam coś takiego. Dziękowanie Panu jest dla mnie czymś naturalnym, koniecznym wręcz. Ale dziś na długim spacerze zostałam zaproszona do wysłuchania w swym sercu też dziękowania Jezusowego... To było niezwykłe.
Taki prezent mikołajkowy :)

czwartek, 5 grudnia 2019

5 XII, czuwajcie

Dobra lektura ze św. Efrema:

"...Owszem, Pan wskazał nam znaki towarzyszące Jego przyjściu; jednakże na ich podstawie nie możemy jasno określić chwili, w której ono nastąpi. Mijały bowiem wieki, a wraz z ich upływem owe znaki się ukazywały i mijały; co więcej, także i teraz możemy je dostrzec. Albowiem ostateczne przyjście Pana nastąpi podobnie jak pierwsze.
Wyczekiwali Go sprawiedliwi i prorocy, sądząc, że się objawi za ich dni. Tak samo i dzisiaj każdy z wiernych pragnie przyjąć Chrystusa w czasie swego własnego życia, ponieważ Pan nie wskazał dnia tego przyjścia. Postąpił tak przede wszystkim, żeby nikt nie mniemał, że On, którego nie dosięga upływ czasu, mógł być poddany jakiemuś przeznaczeniu i godzinie. Jakże więc to, co sam postanowił, byłoby Mu nie znane, skoro sam określił znaki towarzyszące Jego przyjściu? Tak więc umyślnie Pan określił je w ten sposób, aby odtąd wszystkie pokolenia i wieki uważały, że nadejście Chrystusa dokona się właśnie w ich czasach.
A więc czuwajcie, bo kiedy ciało jest mdłe, to wtedy natura zwycięża i całe postępowanie człowieka jest poddane nie jego woli, ale bodźcom natury. A kiedy dusza zapada w odrętwienie, gdy nią zawładnie małoduszność czy smutek, wtedy zapanuje nad nią jej wróg i kieruje nią wbrew jej woli. Siły natury mogą opanować ciało, a nieprzyjaciel duszę.
Dlatego właśnie Pan poleca nam czuwać i przykazuje, byśmy się nie zaniedbywali, nie trwali w odrętwieniu i strzegli się zniechęcenia...".
Fot. z internetu

środa, 4 grudnia 2019

4 XII, wyjść na przeciw

Patrząc z daleka, † widzę moc nadchodzącego Boga / i obłok okrywający całą ziemię. * Wyjdźcie Mu naprzeciw, wołając: * Powiedz nam, czy jesteś Tym, na którego czekamy, * Który ma panować nad ludem Izraela?
Wszyscy mieszkańcy ziemi i synowie ludzcy, / zarówno bogaci, jak i ubodzy, wyjdźcie Mu naprzeciw, wołając: Usłysz, Pasterzu Izraela, / który jak owce wiedziesz ród Józefa. Powiedz nam, czy jesteś Tym, na którego czekamy?
Otwórzcie, książęta, wasze bramy, / unieście się, odwieczne podwoje, / aby mógł wkroczyć Król chwały...

Wchodząc w adwent tego roku dałam się zaskoczyć słowom responsorium z Godziny Czytań I Niedzieli Adwentu. Zacytowałam je powyżej. Podkreślenia pochodzą ode mnie.
W tych słowach odnalazłam prawdę mego serca. Szukam czasem Boga gdzieś daleko... A mam Go na wyciągnięcie ręki w tabernakulum. To Ten sam, na którego czekam (i teraz, i na paruzję). To we mnie coś musi się dokonać, to ja mam otworzyć jakąś swoją bramę i wyjść Mu na przeciw. Przynajmniej wołając o miłosierdzie...

Fot. No to ruszam Mu na przeciw :)

czwartek, 28 listopada 2019

28 XI, konsekwencja wiary

...Król zwrócił się do Daniela i rzekł: „Twój Bóg, któremu tak wytrwale służysz, uratuje cię”. Przyniesiono kamień i zatoczono go na otwór jaskini lwów. Król zapieczętował go swoją pieczęcią i pieczęcią swych możnowładców, aby nic nie uległo zmianie w sprawie Daniela.
Następnie król odszedł do swego pałacu i pościł przez noc, nie kazał wprowadzić do siebie nałożnic, a sen odszedł od niego... (Dn 6,12-28)

Czasem i od "pogan" można wiary i zaufania uczyć się...
Zrobił dziś ten król na mnie wrażenie! :)
Zaufania czas zacząć! - to też wezwanie z dzisiejszej Ewangelii (Łk 21,20-28). Zacząć czy może ożywić, na pewno zaś wziąć na serio to, kim jestem od chrztu, przez bierzmowanie i Eucharystię!

środa, 27 listopada 2019

27 XI, mój (Twój) oddech

... Bogu zaś, w którego mocy jest twój oddech i wszystkie twoje drogi, czci nie oddałeś... Dn 5

W którego mocy jest twój oddech... Przypomniała mi się śmierć mojej Mamy. Zwłaszcza oddech, który stopniowo zwalniał... Wydech ostatni zapamiętałam. (Człowiek umiera na wydechu...). Z tym wydechem poszła do Domu Ojca.
Niedawno rozmawiałam z siostrami na temat modlitwy Jezusowej. Ważny jest w niej oddech, świadome "branie" wraz z powietrzem imienia Jezusa (Jego zbawienia) i "oddawanie" Mu przy wydechu siebie samego.
Tak więc, na ile potrafię, kieruję siebie ku oddawaniu czci Bogu też moim oddechem :). Jest mi dany, więc go Jemu oddaję, a w nim siebie samą.

Fot. Moja współsiostra - neoprofeska. W sobotę dwie złożyły śluby wieczyste.

czwartek, 21 listopada 2019

21 XI, chcę tak jak Ona

W Ewangelii dziś czytam, że Jezus zapłakał nad Jerozolimą, że nie rozpoznało czasu swego nawiedzenia. Ale na myśl przywołuję Maryję (dziś święto Jej ofiarowania) i patrzę na Tę, która rozpoznała i przyjęła czas i Słowo swego nawiedzenia.
"Raduj się, Maryjo, pełna łaski" - w greckim "łaska" i "raduj się" mają ten sam rdzeń. "Chaire Mariam, kecharitomene" - raduj się, wypełniona radością (wypełniona łaską). Słowo przychodzi w czasie - po ludzku - nie właściwym... Ona przyjmuje, jest otwarta, bo się wcześniej ofiarowała Bogu - jest do dyspozycji Jego.
Dzięki Ci, Maryjo, za Twoją postawę!
***
Z lekcji św. Matki Teresy:
 "Radość to modlitwa. Ona jest siłą i miłością. Ona jest siecią rybaka, w którą łowi się dusze. Serce pałające miłością to serce radosne." I ona porównywała "głęboką radość" do busoli wskazującej nieomylnie kierunek, jaki powinno się nadać życiu: "Trzeba więc jej się oddać, nawet jeśli idziemy drogą usianą przeszkodami."

środa, 20 listopada 2019

20 XI, powierzone dobro

Jezus opowiedział przypowieść, dlatego że był blisko Jerozolimy, a oni myśleli, że królestwo Boże zaraz się zjawi. Mówił więc: „Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się w kraj daleki, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: «Zarabiajcie nimi, aż wrócę»...  (Łk 19,11-28)

Trzeba się odnaleźć w tej perykopie. Gdzież ta mina, którą dostałam? Moje predyspozycje. Czy zarabiam nimi?
Tak naprawdę, przekonują się coraz bardziej, że pomnażać mam nic innego, jak tylko miłość. To jest powierzone mi dobro i to je rozdzielając wokoło ... pomnażam.
W Eucharystii codziennie dostaję Ciało Pana, wydane też za mnie. I co dalej?...
Niedawno otrzymałam życzenia w mailu: pielęgnuj świętość otrzymaną.

poniedziałek, 18 listopada 2019

18 XI, abym przejrzał

...jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi.
Wtedy zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”...  (Łk 18,35-43)

Jesteśmy tak podobni do tego żebraka... W tym podobni, że nie widzimy, t.j. nie rozpoznajemy Bożego działania, Bożej obecności. Jednak ten żebrak nie przegapił okazji, aby przejrzeć! I to jego zasługa. Chcę jak on... :)

czwartek, 14 listopada 2019

14 XI, pośród nas

... odpowiedział im: „Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: «Oto tu jest» albo: «tam». Oto bowiem królestwo Boże jest pośród was”. (Łk 17,20-25)

Rozumiem, że trzeba widzieć. Rozumiem, że trzeba mieć wrażliwość, by odczuć, by doświadczyć...
Siedziałam przez godzinę wczesnym rankiem przy Obecnym w Najświętszym Sakramencie. Tak, to jest konkret Jego Obecności. Ale przecież On idzie z Hostii do naszych serc w komunii świętej i działa też przez nas... Na różne sposoby.
Byłam u spowiedzi - to też konkret spotkania. Zadana pokuta znów przybliża mnie do ludzi... Królestwo Boże jest pośród nas. Nie chwycę go, ale rozszerzyć przynajmniej ciut ciut... jest w mojej możliwości (z łaski oczywiście).

środa, 13 listopada 2019

13 XI, moja droga

... Zatrzymali się z daleka i głośno zawołali: „Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami”.
Na ich widok rzekł do nich: „Idźcie, pokażcie się kapłanom”. A gdy szli, zostali oczyszczeni.
Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu... (Łk 17,11-19)

Droga posłania staje się drogą oczyszczenia. Taki wniosek dziś wyciągnęłam ze słuchania Słowa.
Rozszerza się we mnie myślenie, że też moje posłanie - droga mego (twego) powołania - jest miejscem mego oczyszczenia, uzdrowienia. Może to ciekawe spojrzenie na życie? :)
Czy wracam do Pana z uwielbieniem? Oto jest pytanie? Uzdrowienia na drodze życia dokonują się w różnych aspektach, na różnych poziomach, przez różne spotkania i wydarzenia, przez różne sytuacje (przyjemne i mniej przyjemne).
Jezu, dziękuję!

Fot. zdjęcie stare, ale ważne :)

poniedziałek, 11 listopada 2019

11 XI, wolność

Zapytałam dziś siebie, czym 101. rocznica jest gorsza od 100.? Niczym.
Niepodległość rzecz nabyta czy odzyskana lepiej powiedzieć.
A wolność w nas czy odzyskana jest?
We mnie?
W Tobie?

niedziela, 10 listopada 2019

10 XI, żyją w Nim

To zdjęcie jest dobrym komentarzem do dzisiejszej Ewangelii. Pokazuje wiarę naszą. Wiarę, ze w Bogu nie przestajemy istnieć. Nasze pojęcie nieskończości jest ludzkie, ale i o wieczności co powiemy? To parametr nie z tego świata...
Trzymajmy się tego, co mówi sam Pan, ze jest Bogiem Abrahama, Jakuba, Izaaka... Bogiem moich przodków, Bogiem mojej Mamy.... Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych. Wszyscy żyją w Nim i dla Niego. (Por. Łk 20,34-38)

środa, 6 listopada 2019

6 XI, kochaj

Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością.  (Rz 13, 8-10)

Św. Paweł w liście do Rzymian, we wczorajszym fragmencie i dziś daje bardzo konkretne wskazówki życia chrześcijańskiego, wspólnotowego. Jak coś robisz, rób na 100%. I ważne jest to, że chodzi tu o moje 100%, a nie o sąsiada :).
Miłość jest konkretna. Więcej, jest szczegółowo-wnikliwa. Przede wszystkim prześwietla moje serce. Jeśli znajdzie tam miejsce dla siebie, zostaje i świeci, dając życie.

czwartek, 31 października 2019

31 X, pewność umiłowania

...Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Jak to jest napisane: «Z powodu ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź». Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ... [NIC] nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. (Rz 8, 31b-39)

Słuchałabym tego na okrągło... :)
A ta pewność św. Pawła dodaje mi odwagi trwać w mojej małej pewności... Trwać w niej, trwać pomimo czegokolwiek... I sądzę, że taka postawa Ojcu się podoba, bo jest wyrazem zaufania Jemu, ze względu na Niego, nie na siebie...

Fot. Nie jest tak, że ja zazwyczaj patrzę "takim" okiem. Jest na odwrót - to na mnie patrzy Pan "takim" (przez Serce) okiem.

wtorek, 29 października 2019

29 X, moc Pańska w nas

Sądzę, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić. Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych. Stworzenie bowiem zostało poddane marności nie z własnej chęci, ale ze względu na tego, który je poddał, w nadziei że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych... (Rz 8, 18-25)

Lubię św. Pawła, zwłaszcza w takich listach.
Objawienie się synów Bożych w naszym świecie przewartościować może wiele dla wielu. Ważne jest być świadomym tego, kim się jest, nawet jeśli się jest tym kimś dopiero w zalążku, jak ziarnko gorczycy z dzisiejszej Ewangelii... (Łk 13, 18-21).

Fot. W dali widać białą figurę bł. Michała Giedroycia, tzw. Brata Michała. A przed nim też brat, "brat w Panu" - ks. Piotr - objawiający w świecie dziecięctwo Boże. :) Takie zdjęcie mi się "trafiło", ale tak naprawdę, to moc Pańska jest w każdym z nas, od chrztu.

niedziela, 20 października 2019

20 X, fontanna wzruszenia

Jak długo Mojżesz trzymał ręce podniesione do góry, Izrael miał przewagę.  (Wj 17, 8-13)
... A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?  (Łk 18, 1-8)

Tak mnie dziś ujął ten obraz Mojżesza z podniesionymi rękami, że zobaczyłam go nawet w obrazie Jezusa Miłosiernego...
Jezus jedną ręką błogosławi, drugą odsłania Serce... Obie ręce ma podniesione... Ale czy znajdzie wiarę na ziemi?...

Dwa tygodnie od śmierci Mamy - dziś zagrało we mnie dużo uczuć. Pozwoliłam sobie także na łzy... Myślę, że były to łzy oczyszczające miłość. 
Spróbowałam ponazywać ten mój stan i wyszła mi pewna piątka: 
     wzruszenie, 
     wdzięczność,
     radość,
     zdumienie (z niedowierzaniem),
     pokora (z zażenowaniem).
Wzruszenie jak fontanna wybiła pozostałe uczucia. I dobrze. 
Patrzę na Jezusa i wiem, że ma ręce podniesione. Wiem, że błogosławi i błogosławić będzie. To jest moja wiara. (M. Kita dziś mi przypomniał, że greckie słowo "pistis", używane w Nowym Testamencie, oznacza jednocześnie wiarę, ufność i wierność). 

środa, 16 października 2019

5-8 X, odchodzenie i pożegnanie mojej Mamy

Trwam we wdzięczności. Myślę, wspominam, modlę się, czuję, że mam więź z moją Mamą, choć przecież odeszła z tego świata...
Chcę dla siebie samej i dla świadectwa zapisać kilka opatrznościowych momentów.

->  Najpierw na rekolekcje zakonne, potem po poświęceniu ołtarza bł. Michała Giedroycia u oo. Franciszkanów w Wilnie, we wrześniu wróciłam z Wilna do Wspólnoty, wg posłuszeństwa.
W nocy 1/2 X dostałam wiadomość, że Mama ma się gorzej i 2 X wieczorem byłam już w Wilnie. 3 X - pogotowie, szpital, ale też powrót do domu, bo nie zdecydowali się lekarze na ingerencję, a nie chcieliśmy zostawiać Mamę gdzieś w tzw. domu opieki...

-> Czytania z dnia 5 X 2019, kiedy Mama odchodziła do Pana:
Bądź dobrej myśli, narodzie mój, pamiątko Izraela. [...] Ufajcie, dzieci, wołajcie do Boga, a Ten, który na was to dopuścił, będzie pamiętał o was. [...] Albowiem Ten, co zesłał na was to zło, przywiedzie radość wieczną wraz z wybawieniem waszym. (Ba 4, 5-12. 27-29)
... cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie. [...] "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom".  (Łk 10,17-24)
Święta Faustyna, patronka tego dnia, zanotowała koronkę do Bożego Miłosierdzia właśnie w Wilnie! I ta koronka towarzyszyła w przejściu Mamy. I obraz Jezusa Miłosiernego - taki duuuży - który przywiozłam parę tygodni przed śmiercią właśnie z domku siostry Faustyny... To nie są przypadki. Zresztą też Brat opowiadał, że Mamę przed laty uczył koronki, która nie była jeszcze znana..., kiedy pani Irena, przygotowująca go do I komunii nauczyła jego.

-> I sobota miesiąca. W ciągu dnia był Brat z rodziną, modliliśmy się na różańcu. Mama szeptała Zdrowaśki, choć czasami była już w innym świecie. Mówiła, że np. są w pokoju jej mama i tata... I pewnie byli. To ja (my) ich nie widzieliśmy. Ale my nie wszystko widzimy.
Mama kochała Maryję. Zawsze pamiętała też o modlitwie, nosiła Szkaplerz. Np. zmieniając koszule zawsze dbała, by przyszpilić ten medalik. Włączyłam jeszcze w piątek płytkę ze śpiewem godzinek - przecież Mamy rodzice śpiewali je w swoim domu rodzinnym co niedzielę.

-> Łaska obecności. Ciekawe to, ale m.in. rosół pomógł  mi w czuwaniu przy Mamie. Przecież ileż nocy było za nami, kiedy zostawiałam Mamę na półsiedząco, bo niewydolność serca tego się domagała... Chociaż wszyscy liczyliśmy się z przybliżającą się śmiercią, to jednak nikt z nas jej nie przewidział na ten dzień.
Nastawiłam rosół, chciałam, by około trzech godzin powoli się gotował, siadłam więc przy Mamie, głaskałam jej rękę, modliłam się brewiarzem. Włączyłam też płytkę CD ze śpiewami sióstr Uczennic Krzyża (Nie wypowie... Twej miłości). Niesamowita modlitwa w płycie zawarta!
Takie pieśni tam były: 1. Duchu uwielbienia, przyjdź
2. Wysławiam Cię, że tajemnice Królestwa objawiłeś prostaczkom, Ojcze...
3. Prosiłem Pana, by odszedł ode mnie, a On mi odpowiedział: wystarczy tobie mojej łaski...
4. Matko Jezusa, strzeż Ducha Syna swego we mnie
5. Boże, nie omijaj mnie
6. Nosimy ten skarb w naczyniach glinianych, by z Boga była ta moc, nie z nas...
7. Wprowadź w głębiny miłości Twej...
8. W obecność Twą wprowadza mnie święte Imię Twe
9. Powiedz Mario, kogo widziałaś, jam Zmartwychwstałego ujrzała
10. Nie lękajcie się
11. Matko moja, Matko
12. Ja nie umieram, ja wstępuje w życie...
13. Przez moc Ducha Świętego
14. Kiedy zbliżam się do Ciebie
15. Nie wypowie Twej miłości nic
Siedziałam sobie te parę godzin słuchając oddechu Mamy. Tato spał w tymże pokoju. W tzw. międzyczasie obudził się i pyta, czy mnie nie zastąpić. A ja odpowiedziałam, że nie chce mi się spać, więc siedzę, ale posiedzę tak do północy i pójdę sobie spać.
I właśnie około 23.30 Mama jakoś inaczej zaczęła oddychać. Obudziłam Tatę. Zapaliliśmy gromnicę, Tato włożył krzyżyk w rękę Mamy. Trzymaliśmy Mamę za ręce i modliliśmy się koronką do Bożego Miłosierdzia...i modlitwami, co mi tam w usta Duch Święty wkładał. "Jezu, ufam Tobie" - oddaliśmy Mamę z naszych rąk w ręce Jezusa i Maryi. Spojrzałam na zegarek była 23.55.

-> niedziela przyniosła Ewangelię o wierze i o przesadzaniu się morwy. Pomyślałam, że Mama została wyrwana z tego świata, z tej ziemi i z korzeniami przesadzona do Domu Ojca...
Poranna niedzielna Eucharystia była dziękczynna za życie i za śmierć śp. Weroniki...
A teksty eucharystyczne też nie bez znaczenia:
ANTYFONA NA WEJŚCIE
Panie, wszystko podlega Twej władzy * i nikt nie może sprzeciwić się Twej woli. * Ty bowiem stworzyłeś wszystko: * niebo i ziemię, i cokolwiek istnieje w przestworzach niebios. * Ty jesteś Panem wszechświata.
KOLEKTA
Wszechmogący, wieczny Boże, Twoja hojność przewyższa zasługi i pragnienia modlących się do Ciebie; + okaż nam swoje miłosierdzie, * odpuść grzechy, które niepokoją nasze sumienia, i udziel nam również tego, o co nie ośmielamy się prosić.Przez naszego Pana...
MODLITWA NAD DARAMI
Wszechmogący Boże, przyjmij Ofiarę przez Ciebie ustanowioną, + i przez święte obrzędy, które odprawiamy jako Twoi słudzy, * dopełnij w nas dzieła odkupienia i uświęcenia. Przez Chrystusa, Pana naszego.
ANTYFONA NA KOMUNIĘ
Dobry jest Pan dla tych, którzy Mu ufają, * dla duszy, która Go szuka.
MODLITWA PO KOMUNII
Wszechmogący Boże, spraw, aby udział w tym Sakramencie zaspokoił głód i pragnienie naszej duszy * i przemienił nas w Chrystusa, którego przyjmujemy. Który żyje i króluje na wieki wieków.
-> 7 X zaczął się pogrzeb Mamy. Trumna z ciałem została wystawiona w sali domu pogrzebowego. Dobrze to jest zorganizowane. Bo można być przy Zmarłej, a jest też zaplecze, by podjąć gości herbatą, kanapką. Przybysze z Polski zaskoczeni byli taką organizacją pogrzebu na Litwie.

Wieczór czuwania, modlitwy, obecności, rozmów. Przyszło bardzo wiele osób. Bardzo wiele.
Odmówiliśmy m.in. nieszpory za zmarłych. S. Agnieszka od sióstr Jezusa Miłosiernego poprowadziła różaniec, koronkę. Nie zamawialiśmy tzw. "śpiewaków", modliliśmy się we własnym zakresie. Oficjum za zmarłych jest dostępne w komórkach, więc modlili się wprawie wszyscy...

-> 8 X wtorek - dzień pogrzebu. Kościół czyta Ewangelię o gościnie Jezusa w domu Marii i Marty. A Mama moja była bardzo gościnna... to tak, jakby o niej...
Na Mszy pogrzebowej ojciec Sławek dominikanin wybrał Ewangelię o śmierci Łazarza, gdzie pojawiają się Maria i Marta i wyznając wiarę, słyszą od Jezusa, że "Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki".
Przyjechały siostry z Krakowa, z Zawichostu, z Łodzi, ks. Andrzej (to ten ksiądz odprawił w domu Mszę we wrześniu, Mama wówczas prosiła o śmierć szczęśliwą).
Pogoda w te dni była na Litwie już prawie zimowa, ale w dniu pogrzebu ani nie padało, ani nie było za zimno. Na cmentarz dotarliśmy w godzinę Miłosierdzia.
Za logistykę dziękuję bł. Michałowi Giedroyciowi. (Oczywiście, że było też trudno, i napięciowo, zwłaszcza na początku załatwiania... był trud uzgadniania nawet terminów. W pewnym momencie powiedziałam Panu, żeby tym się zajął...)
Wiem, że wszystko jest łaską. Każdy szczegół.
Z pokorą i z wielką wdzięcznością powierzam się Panu.



niedziela, 6 października 2019

6 X, do Domu...

Moja Mama Weronika odeszła do Domu. Wczoraj kończąc dzien I soboty i św. Faustyny o godz. 23.55. Jedna z moich współsióstr napisała w smsie, ze w te 5 min Maryja zdążyła zabrać Ją do Nieba. Wierzę i ufam w Miłosierdzie! I w pomoc Maryi i świętych.
Łaską jest, ze mogłam być przy śmierci, i też wraz z Tatą! Trzymaliśmy Mamę za ręce i modliliśmy się koronką do Bożego Miłosierdzia.
Proszę o modlitwę z wdzięcznością Bogu za moją Mamę Weronikę.

wtorek, 1 października 2019

1 X, być z Nim

Gdy dopełniał się czas wzięcia Jezusa z tego świata, postanowił udać się do Jerozolimy i wysłał przed sobą posłańców. Ci wybrali się w drogę i przyszli do pewnego miasteczka samarytańskiego, by Mu przygotować pobyt. Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy... (Łk 9,51-56)

Jak się towarzyszy Jezusowi, to towarzyszy się nie tylko w wielkich Jego dziełach, ale i Jego odrzuceniu. Być z Nim wówczas, być z całą miłością i łagodnością Jego, a nie stawać po stronie Jana i Jakuba z całą ich (i swoją) złością.
Teresko z Lisieux, módl się o miłość dla nas, o serce pulsujące Jego miłością.

Fot. Obraz św. Teresy Józefa Mehoffera ze strony biogramy.pl

poniedziałek, 30 września 2019

30 IX, jak wańka-wstańka

"Zazdrosna miłość moja obejmuje Syjon i broni go mój gniew potężny.
Powrócę znowu na Syjon i zamieszkam znowu w Jeruzalem. I znowu Jeruzalem nazwą Miastem Wiernym, a górę Pana Zastępów Górą Świętą..." (Za 8,1-8)

Dobrze jest usłyszeć rano o miłości Boga. O zazdrosnej miłości Boga, która obejmuje Syjon (nas, mnie)...
To Pan sam znowu i znowu przebija się ze swą miłością do mnie. I nie rezygnuje nigdy. Jest jak Wańka-wstańka... (fot.)

niedziela, 29 września 2019

29 IX, podjąć piękną walkę

Ty, człowieku Boży ... walcz piękną walkę wiary  1Tm6,11n

Co za określenie „piękna walka wiary”!
Właśnie to mnie dziś zatrzymało i dodało otuchy. Walka o wiarę, walka wiary w sercu własnym trwa i trwać  będzie do końca naszych dni. I do tej walki zaproszeni jesteśmy, mamy ją podjąć pięknie...
Dobrze, ze Archaniołowie dziś wspominani (choć ukryci) są nam wielką pomocą!

Fot. z internetu

czwartek, 26 września 2019

26 IX, czcić Boga

"Rozważcie tylko, jak się wam wiedzie. Siejecie wiele, lecz plon macie lichy; przyjmujecie pokarm, lecz nie ma go do sytości; pijecie, lecz nie gasicie pragnienia; okrywacie się, lecz się nie rozgrzewacie; ten, kto pracuje, aby zarobić, pracuje odkładając do dziurawego mieszka".
Tak mówi Pan Zastępów: "Wyjdźcie w góry i sprowadźcie drewno, a budujcie ten dom, bym sobie w nim upodobał i doznał czci"...  (Ag 1, 1-8)

Jedno zdanie komentarza: jeśli Boga nie czczę, to mnie nie nasyci żadna moja praca, żadne przyjemności..., bo pierwsze przykazanie jest pierwsze i z Boga płynie wszelka moja moc.

środa, 25 września 2019

25 IX, dał im moc

Jezus zawołał Dwunastu, dał im moc i władzę nad wszystkimi złymi duchami i władzę leczenia chorób. I wysłał ich... Łk 9,1-6

I dlatego potrzebuję Kościoła, potrzebuję kapłanów. Są dla mnie narzędziem uzyskania łaski.
A że i oni sami tej łaski potrzebują, to inna inszość...

niedziela, 22 września 2019

22 IX, zarządzanie

Dużo dziś w słuchanym Słowie o ekonomii. Właśnie to słowo "oikonom" pada w oryginale chyba 8 razy.
A cóż mamy, czego nie otrzymaliśmy?... Otrzymaliśmy, by zarządzać. Pieniądze i dobra materialne przestaną istnieć, ale relacje zostaną. To właśnie relacje są nam zadane na tej ziemi. W nich uczymy się miłości i  miłosierdzia, i w nich miłosierdzie okazujemy. W relacjach z innymi urzeczywistnia się nasze zarządzanie  (także sobą samym).
Czytałam dziś gdzieś w necie św. Ambrożego i chcę fragmentem się podzielić:
"Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze?" Bogactwo jest nam obce, ponieważ leży poza nasza naturą. Nie rodzimy się z bogactwem i nie zabierzemy go ze sobą po śmierci. Chrystus, przeciwnie, jest z nami, ponieważ On jest życiem... Nie bądźmy zatem niewolnikami dóbr materialnych, gdyż nie będziemy mogli uznać Chrystusa jako naszego jedynego Pana.

sobota, 21 września 2019

21 IX, wspólnie jadą...

„Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?” On, usłyszawszy to, rzekł: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: «Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary». Mt 9,9-13

Patrzę na Miłosiernego, który od wczoraj w tym obrazie przyszedł do domu i cieszę się. Nie wymyśliłabym tego sama. Choć fizycznie ze mną właśnie wczoraj przyjechał autobusem. Przez Wilno z przesiadką - obraz ponad metr wysokości. Wiozłam go w folii, tak był zapakowany. Błogosławił. A ja modliłam się za tych, co jadą z nami w autobusie.
Cieszę się, ze Mama będzie mogła spojrzeniem się modlić... I Tato. Modlą się przecież codziennie, tez koronką.

A obraz „szedł” ze mną z Antokola, z domku Faustyny, który ocalał w czasach komuny. Wyniosłam Go z miejsca, gdzie się objawiał i gdzie koronkę podyktował. Wyszliśmy w godzinie miłosierdzia. Dodam, ze pojechałam tam w innym celu. (I zamieszany w to wszystko jest św. Józef). Nie jest więc to przypadek, ale Boż Opatrzność - tak czytam całe zdarzenie. Dzięki Ci, mój Najpiękniejszy!

piątek, 20 września 2019

20 IX, i bądźmy zadowoleni

Wielkim zaś zyskiem jest pobożność w połączeniu z poprzestawaniem na tym, co się ma. Nic bowiem nie przynieśliśmy na ten świat; nic też nie możemy z niego wynieść. Mając natomiast żywność i odzienie, i dach nad głową, bądźmy z tego zadowoleni. 1 Tm 6,2-1

Wyrażana wiara, prostota i zadowolenie - tego dziś uczy mnie św. Paweł.
Z zadowolenia rodzi się spontanicznie wdzięczność. Przekonuję się, ze trzeba zastanowić się w ciągu dnia (może to być ignacjanski rachunek sumienia), by spotkać się ze swymi uczuciami, by je rozpoznać, by nimi pokierować, by nawet przez wnikliwość życia czasem je po prostu wzbudzić.

Fot. z internetu

czwartek, 19 września 2019

19 IX, weź i czyń

Nie zaniedbuj w sobie charyzmatu, który został ci dany... 1 Tm 4,12-16

Zatrzymało to zdanie moją dziś uwagę. Słuchałam po litewsku, może dlatego ucho było wyostrzone i usłyszało. Cieszę się, bo odniosło mnie ono do mego powołania i do charyzmatów we mnie złożonych. Nawet taki konkretny, jak charyzmat posługiwania. Nie będę się rozpisywać, bo nie o to chodzi, ale Słowo pokazało mi dziś , ze nie na sobie mam się opierać, ze moc jest mi dana z góry.
Na kobietę z Ewangelii (Łk 7,36-50) patrzę i ... zazdroszczę umiłowania. A przecież miłość jest dana z wiarą i nadzieją już w chrzcie. Gesty miłości, nasze ludzkie, niekoniecznie widoczne dla innych, na pewno dla Pana są drogie, ważne i potrzebne. A i nam też.

Fot. Znak ukazujący lokalizację i napis w wolnym przekładzie, że tam gdzie ty, znajduje się też Bóg. Już kiedyś chyba załączałam, ale dziś mi tez pasuje. :)

wtorek, 17 września 2019

17 IX, On reaguje

W dzisiejszej Ewangelii (Łk 7,11-17) nikt nie wysyła do Jezusa posłańców, nikt Go nie prosi o cud. W dzisiejszej Ewangelii objawia się Jego wrażliwość o czułość.
Z Jego Obecnością przychodzi zbawienie, pociecha i radość. Nie tania, ale ta paschalna!

poniedziałek, 16 września 2019

17 IX, nie godni lecz głodni

A gdy był już niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół ze słowami: „Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój...”. Łk 7,1-10

Dziś przyszedł do domu i nie zatrzymywałam Go... Owszem, nie jesteśmy godni, ale jesteśmy bardzo głodni Jego Obecności.
Pełni wdzięczności, choć tez trochę zażenowani i onieśmieleni Jego przybyciem. Dziś była Msza święta w domu przy łóżku Mamy. Śpiewana! :) On robi niespodzianki!

sobota, 14 września 2019

14 IX, chwalebny

Dziś Święto Podwyższenia Krzyża. To ten sam krzyż z wielkiego piątku, tylko spoglądamy na niego już z perspektywy chwały.
Tak patrzeć - to łaska.
Słowem syntezy na dziś, było dla mnie słowo z brewiarza, z psalmu któregoś: „szczęśliwi wszyscy, którzy Mu ufają”!

wtorek, 10 września 2019

10 IX, po moc

Jak przyjęliście naukę o Chrystusie Jezusie jako Panu, tak w Nim postępujcie: zapuśćcie w Niego korzenie i na Nim dalej się budujcie, i umacniajcie się w wierze, jak was nauczono, pełni wdzięczności. (Kol 2,6-15)

Czasem życie przygniecie, czasem ciało, czasem relacje, czasem słabość... To wszystko wpływa, przynajmniej tak jest u mnie, że gubię Źródło mocy, że zapominam o tym, że Jezus jest Panem, we wszystkim i ponad wszystko. Że jest Panem też w tych moich niedomaganiach.
Cieszę się, że św. Paweł dziś przypomina mi, że moim Panem jest Jezus, że mam zapuszczać w Niego korzenie, że jestem w Nim też kiedy słabuję i że mam się umacniać w wierze. I być pełną, (pełną!) wdzięczności.
Mam ten przywilej, że przyjmuję Jezusa w Eucharystii, to Ten sam, którego cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego (Łk 6,12-19). I dziś On jest pełen mocy.

niedziela, 8 września 2019

8 IX, uczyć się mądrości

...Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem. (Łk 14,25-33)

Ewangelia dziś nie rozpieszcza! Ale przecież jak zawsze jest dobrą nowiną. Czego od nas, czego ode mnie, dziś żąda?
A więc rozumiem to tak, by nie uczynić z kogoś bożka i by niczego sobie nie przywłaszczać: ani osób, ani majątku, ani nawet osobistej świętości, lecz wszystko przyjmować z wdzięcznością jako dar od Ojca Niebieskiego. A taka właśnie postawa wolności i przyjęcia daru łaski skutkuje bycia mądrym uczniem, który odkrywa coraz głębiej swoją tożsamość dziecka Bożego. Wówczas wszystko kieruje i ustawia w hierarchii według pierwszeństwa miłości Boga. W zasięgu Jego miłowania nade wszystko, wszystko (w wolności i wolne) znajdzie sobie właściwe miejsce. Czasem drogą krzyża.
Zresztą dzisiejsza kolekta też tak to ujęła:
Boże, Ty nam zesłałeś Zbawiciela i uczyniłeś nas swoimi przybranymi dziećmi, wejrzyj łaskawie na wierzących w Chrystusa, i obdarz ich prawdziwą wolnością i wiecznym dziedzictwem

środa, 21 sierpnia 2019

21 VIII, Tobie wolno, boś dobry

Na to odrzekł jednemu z nich: «Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?»  (Mt 20,1-16a)

Tak, Panie, Tobie wolno uczynić ze swoim, co chcesz, bo Ty jesteś DOBRY!
A mi daj łaskę zaufania, a w niej niech zawsze będzie wdzięczność i miłość.

Fot. z sieci

wtorek, 20 sierpnia 2019

20 VIII, Jego imię

I każdy, kto dla mego imienia opuści dom... Mt 19,23-30

No nie mogę powiedzieć, ze to mnie nie dotknęło. Właśnie zostawiłam dom, bo będę uczestniczyć w rekolekcjach rocznych. „Dla mego imienia”... - chodziłam sobie dziś z tym imieniem. Dla Jezusa. Bardziej prawdziwe: Jezus dla mnie! To Bóg zbawia, nie moje ofiary.