czwartek, 28 maja 2015

Mówią, że Cię poznano przy łamaniu chleba
raczej po ranach rąk Twych które go złamały
chleb niewidoczny jak tajniak na co dzień
być albo nie być nie dla nas pytanie
tylko Ty jesteś

obraca się ziemia

miłość oddala bo za bardzo zbliża
chleb tak jak serce o wiele za małe

rany świadczą więcej niż ręce rozdały


(ś.p. ks. J. Twardowski - a niedługo 100-lecie urodzin)
A dziś Jezusa Chrystusa Najwyższego i Wiecznego Kapłana. Za kapłanów modlę się, by byli wierni i uobecniali sobą Jego...

Zbieram się w drogę. Na kapitułę. W sobotę wybory przełożonej generalnej i rady. Pomódlcie się proszę za nas, byśmy były posłuszne Duchowi Świętemu, byśmy odczytały wolę Bożą i ją z miłością przyjęły...

środa, 27 maja 2015

Baranku, abym umiał pójść za Tobą...

Uczniowie byli w drodze, zdążając do Jerozolimy. Jezus wyprzedzał ich, tak że się dziwili; ci zaś, którzy szli za Nim, byli strwożeni. Wziął znowu Dwunastu i zaczął mówić im o tym, co Go miało spotkać:
„Oto idziemy do Jerozolimy. Tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą poganom. I będą z Niego szydzić, oplują Go, ubiczują i zabiją, a po trzech dniach zmartwychwstanie”... (Mk 10,32-45)

Wciąż w drodze... Czasem jak uczniowie...
Dziś modląc się w Karmelu usłyszałam w Liturgii Godzin:
"Gdy całym sobą przylgnę do Ciebie, nie zaznam już wtedy boleści ni trudu, i ożyje moje życie i napełni się Tobą. Ale teraz jestem dla siebie ciężarem, bo jeszcze nie jestem pełen Ciebie: Ty bowiem ujmujesz ciężaru temu, kogo napełniasz...". św. Augustyn, Wyznania 

"...Dokąd nie znamy Jezusa zmartwychwstałego, nie potrafimy także umierać! Natomiast wtedy, kiedy Go takim znamy i wiemy z relacji z Nim, że ostatnie słowo należy do Boga i do życia, a nie do śmierci, damy się Jezusowi poprowadzić także w takie sytuacje, o których myślimy, że nas zabijają; o których myślimy, że w nich umieramy, ale tak naprawdę w nich zyskujemy od Niego życie. To jest kompletnie nowa perspektywa, jaką nam daje doświadczenie paschalne: tam, gdzie wszyscy widzą śmierć, ty widzisz narodziny!..." Bp Grzegorz Ryś (z homilii z dn. 22 V 2015)

Ten tekst jest dla mnie bardzo ważny. Tego doświadczam podążając za Barankiem. Kiedy mówię "Baranek", mam na myśli Jezusa Zmartwychwstałego. I znam z autopsji, że jeśli tracę więź z Jezusem Zmartwychwstałym, nie potrafię umierać, czyli oddawać życia, w codzienności...

Pieśń Wspólnoty Miłości Ukrzyżowanej:

Boży Baranku, Boży Baranku,
Daj mi życie ukryte w Twoim Ciele,
Daj mi moc płynącą z Twego Ducha,
Abym Cię uwielbiał.

Daj mi swe Ciało abyś od dziś Ty żył we mnie,
Daj mi Swą Krew by było we mnie Twoje życie,

Abym Cię uwielbiał.

Niech Twój oddech wypełni moje wnętrze,
Niech Twe Słowa się staną źródłem mej nadziei.
Abym umiał pójść za Tobą,
Abym się nie lękał utracić życie.

Abym umiał pójść za Tobą,
Abym się nie lękał utracić życie.

Chcę nasycić Twe pragnienia, moją małą miłością,
Zrań moje serce, abym kochał braci
Abym umiał pójść za Tobą,
Abym się nie lękał utracić życie.

Abym umiał pójść za Tobą,
Abym się nie lękał utracić życie.

Dotknij moich rąk, abym okazywał miłość braciom,
Dotknij moich nóg, abym głosił Ciebie,
Dotknij mego czoła, abyś był jedyną moją Mądrością!
Abym umiał pójść za Tobą,
Abym się nie lękał utracić życie.

Abym umiał pójść za Tobą,
Abym się nie lękał utracić życie.

Wersja śpiewana kliknij tutaj.

poniedziałek, 25 maja 2015

Matka Kościoła

W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi da Niego: "Nie mają już wina". Jezus Jej odpowiedział: "Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?" Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie"... J 2,1-11

"Dlaczego, jako pierwszy znak, Pan zamienił wodę w wino? Aby nam pokazać, że Bóg, który zmienia naturę w bukłakach, dokonuje także przekształceń w łonie Dziewicy. W ten sam sposób, aby zwieńczyć swoje cuda, Jezus otworzył grób, żeby objawić swoją niezależność wobec śmierci, pragnącej wszystko pochłonąć". (św. Efrem Syryjczyk)

A dla mnie wniosek jeszcze konkretniejszy i bliższy na dziś: skoro Jezus przemienił wodę w bukłakach, to serca nasze też przemieniać może! I chce.
Wczoraj Zesłanie Ducha Świętego - przychodzi On z darami - niekoniecznie w szumie emocjonalnym wokół, bardziej w delikatnym powiewie i z łaską pokoju. Przychodzi z darem języków - z darem porozumiewania się z Bogiem, z bliźnim, ze sobą samym... Już nie ma bariery, której miłość nie mogłaby przekroczyć. Już nie ma rzeczywistości, która byłaby nie do udźwignięcia. Nawet jeśli będzie wymagać (a może tylko poprosi...) zrobić coś "głupiego", jak podczas wesela napełnianie bukłaków do oczyszczeń wodą... Na Jego Słowo, które przeszło przez Jej Ciało...
Dzięki Ci, Jezu, za Maryję, za Matkę. Za Jej zaufanie, którego się uczę wciąż od nowa.
Wystawiam serce me, jak ową stągiew, napełniam ją wodą codzienności i ... w moich brakach miłości zaufam Jezusowi.
I dziękuję Mu, już teraz, za hojność :).

***
Dobra lektura
Zacytuję o. M. Łusiaka SJ:
"Zauważmy, że Maryja o nic nie prosi Jezusa. Po prostu mówi do Niego: "Nie mają już wina". Jezus odpowiada: "To nie nasza sprawa". I ma rację. Nie był ani gospodarzem wesela, ani hurtownikiem win. Wszystko wskazuje na to, iż po tej wymianie zdań Maryja zrozumiała, że Jezus jednak coś chce zrobić, bo ten brak wina mimo wszystko zaintrygował Go. Nie wiedziała co zrobi, dlatego powiedziała do sług: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie". Zapewne sama była zaskoczona dalszym tokiem wydarzeń.
Niestety, nie jesteśmy podobni do Maryi. My na ogół wiemy, co Bóg ma robić. Nie idziemy do Niego z naszymi problemami, tylko z gotowymi rozwiązaniami problemów. Czy to jest mądre? Maryja jest mądrzejsza od nas. Nic więc dziwnego, że jest Matką Kościoła".

P.S. Dzięki za zaglądanie i wpisy w tym czasie pustynnym :) Podziwiam wytrwałość :) Ogarniam modlitwą i też o nią proszę.
I radości serca przemienionego życzę!

piątek, 1 maja 2015

1-31 V, z Maryją

Maj.
Nazywamy go miesiącem Maryi. Zaprosiła mnie Maryja do swoistej wyłączności, m.in. do wyłączenia się też z netu. Nie będę w tym miesiącu pisać bloga, choć oczywiście na modlitwie trwać będę, też ze wszystkimi intencjami i osobami.
Więc, mówię pa pa i do zobaczenia, być może za miesiąc!