piątek, 27 listopada 2015

27 XI, błogosławcie Pana

Ref. Chwalcie na wieki najwyższego Pana.
Błogosławcie Pana, wszystkie ptaki powietrzne, *
błogosławcie Pana, trzody i dzikie zwierzęta. 
Błogosławcie Pana, wszyscy ludzie, *
chwalcie i wywyższajcie Go na wieki(Dn 3)

Przez cały ten ostatni tydzień jako psalm responsoryjny "leci" tekst z księgi Daniela. Przepiękny hymn stworzenia ku chwale Pana. Zauważmy, że to człowiek użycza swych ust, by wszelkie stworzenie skierować rozumnie ku Stwórcy.
A jak jest z naszym (moim, twoim) błogosławieniem Pana?
U mnie dziś takie to śpiewanie:
błogosławcie Pana, wszelkie drogi polskie,
błogosławcie Pana, oszronione drzewa,
błogosławcie Pana, pasażerowie,
błogosławcie Pana, kierowcy,
błogosławcie Pana, media i wifi wszelakie :),
błogosławcie Pana, smsy, maile,
błogosławcie Pana, kanapko, herbatko,
błogosław Pana, osłono nocy,
błogosław Pana, podróżny nastroju,
błogosławcie Pana, rozmowy siostrzane...
itd.itp...
ciąg dalszy innymi mediami niech leci ku Niebu :).
Pozdrawiam z drogi na Litwę. Tym razem jadę z Siostrą z rekolekcjami na początek adwentu.

Fot. Jadwiga Królowa na koniu. Pewnie w jej czasach jechałabym na Litwę na koniu a dziś autobusem mającym wifi :).

środa, 25 listopada 2015

25 XI, mój Obrońca

Podniosą na was ręce i będą was prześladować... Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość... (Łk 21,12-19)

Na zdjęciu moment Komunii świętej w dniu ślubów wieczystych. Mały biały kawałek Chleba zanurzony w Winie, które już nie są tylko chlebem i winem ale Ciałem i Krwią naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Moc tego Pokarmu daje mi siłę miłowania, przebaczania, nauczania, ofiarowania, dziękowania, nawracania (się) itd... itp.

Fot. z 2000 roku, ze ślubów wieczystych, dziś według czasu chronos wypada 15-ta rocznica, choć według kairos to była uroczystość Chrystusa Króla.

wtorek, 24 listopada 2015

24 XI, pomimo lęku

... I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec. (Łk 21,5-11)

Zwłaszcza w czasach obecnych jakoś ta Ewangelia brzmi swojsko...
Uczucie lęku chyba nie zależy od naszej woli.
Jednak mimo wszystko, mimo uczucia lęku można być stabilnym (nie trwożyć się) w sytuacjach zagrożeń.
Ale to możliwe tylko z poczuciem bycia w rękach Ojca.

poniedziałek, 23 listopada 2015

23 XI, wydawanie

...zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki. (Łk 21,1)

Jezus widzi, co wrzucasz w każdym geście ludzkim, w każdym spojrzeniu, w każdym działaniu, w każdym wydaniu słownym lub bezsłownym...
Nie martw się, że małe, co twoje... w Jego oczach i w Jego rękach staje się skarbem każdy twój dar serdeczny.
On jest świadkiem wiernym.

"Bez pokory jesteśmy jak ślepcy w ciemnościach; z pokorą dusza postępuje w ciemnościach, jakby to był jasny dzień. Pyszny jest jak ziarno pszenicy rzucone do wody: nadyma się i rośnie. Wystawcie jednak to ziarno do słońca, albo wrzućcie do ognia: schnie i spala się. Pokorny jest jak ziarno pszenicy rzucone w ziemię: zapada, kryje się, ginie, umiera, po to jednak, by zazielenić się ponownie..." (św. Teresa z Avila)

Fot. Śluby wieczyste moich współsióstr w ub. sobotę. Leżą na posadzce, jak dar na patenie... Ofiarowanie.
A ileż takiego ofiarowania jest po naszych domach?! Cichego, prostego, codziennego wydawania się, aż tak zwyczajnego, że najbliżsi biorą to za "normalkę". Bóg widzi, bo jest świadkiem wiernym. Nie bój się wydawania, nawet gdy jest w oczach innych zwane jest "marnowaniem"... Miłość prawdziwa nie zmarnuje się - zmartwychwstanie!

piątek, 20 listopada 2015

"trwonienie" życia czy rozlewanie woni...

Wpadła na chwilę dobra książka w ręce moje. Mam nadzieję, że przeczytam całą, jak wpadnie na dłużej. Dziś dzielę się urywkiem. Ważnym dla mnie.
Zbliża się Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, to nasze patronalne święto, bo w nim ogniskują jak w soczewce nasze predykaty, w wigilię tego dnia składamy śluby wieczyste i Kościół nas konsekruje dla Boga. Jutro Agnieszka i Monika...
Osoba konsekrowana (jeśli jest wierna swej tożsamości) roznosi wokół zapach synostwa Bożego - miłość bezinteresowną. Ważne była dla mnie przed 15 laty, kiedy przeżywałam swoje śluby wieczyste, te słowa św. Pawła z Listu do Koryntian:
Bogu niech będą dzięki za to, że pozwala nam zawsze zwyciężać w Chrystusie i roznosić po wszystkich miejscach woń Jego poznania. (2 Kor 2,14)

W książce Cenciniego znalazłam dobry komentarz:
"...Jezus Chrystus jest przede wszystkim Barankiem Bożym, który ogołocił samego siebie i udzielił się nam jako woń maści, która już teraz nie ma zapachu, ponieważ rozlewać woń znaczy także wyzionąć ducha, umierać, pozbawiać się życiodajnego tchnienia.
Zatem być wonią Chrystusa oznacza przeżyć Jego kenozę śmierci i Jego zmartwychwstanie.
Jednak z pewnym oryginalnym podkreśleniem dotyczącym właśnie natury i sposobu działania woni: jesteśmy wezwani do naśladowania Baranka, do hojnego złożenia daru z samych siebie, hojnego i całkowitego, zawsze na sposób woni, rozprzestrzeniającej się z całkowitą dyskrecją i w ciszy, bez skupiania na sobie najmniejszej uwagi, a zwłaszcza całkowicie bezinteresownie, bez natychmiastowych wymiernych skutków, bez jakiejkolwiek korzyści, bez zarozumiałości, wprost idąc na zatracenie...
Tak jak to się dzieje w Betanii: w stylu tego, kto "trwoni" swoje życie na kontemplowanie miłości, kto zużywa swoją energię w czystym darze z siebie, darze ciała, które nie służy do rodzenia; w darze woli, która nie jest podporządkowana samorealizacji, po to, by całe życie stało się czystą emanacją miłości i niczym innym, nawet bez pretensji do tego, że zostanie dostrzeżone, zauważone, uznane, że dozna odpłaty.
"To właśnie z tego źródła, jakim jest życie oddawane bez oszczędzania go, płynie woń napełniająca cały dom" (VC 104)...". (A. Cencini, Czy straciliśmy zmysły?)

Fot. "Mój" Baranek w swojej Tajemnicy :) jest jak lampa, która oświeca, jest jak dziurka od klucza przez którą widać wnętrze..., jest Najnajnaj... :)

20 XI, troska Jezusa

Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej.
Mówił do nich: «Napisane jest: "Mój dom będzie domem modlitwy"... Łk 19,45-48.

Ja i ty też jesteśmy Jego domem. Ile w nas modlitwy (tj. synowskiej relacji z Nim) a ile kupiectwa (zasługiwania)?
Niesamowite jak On walczy o wolność i bezinteresowność każdego z nas. We wczorajszej perykopie zapłakał, wzruszył się, a dziś konkretyzuje troskę wyrzuceniem handlujących.
Ze mną bywa odwrotnie, najpierw wkurzę się a potem zapłaczę i już nie mam sił do zmiany... Jezus zapłakał a potem słuszny gniew przemienił na oczyszczenie.

Fot. Wota w kaplicy Matki Miłosierdzia w Ostrej Bramie.

Zachęcam do posłuchania:

czwartek, 19 listopada 2015

19 XI, serce

Gdy Jezus był już blisko Jerozolimy, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: „O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi...".  (Łk 19,41-44)

Doświadczyć bólu wraz z Jezusem.
Zapłakać.
Pozwolić na przemianę serca, by zaczęło rozpoznawać to, co służy pokojowi...

środa, 18 listopada 2015

18 XI, obdarowani

Następny przyszedł i rzekł: "Panie, tu jest twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie...".
[...] "Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma". (Łk 19,11-28)

Boga nie trzeba się lękać, bo lęk sparaliżuje dobro, które możemy wykonać. A przecież, obdarowani, mamy moc obdarowywania.
Mam życie, mam miłość, mam powołanie.
Nie zakopię żadnego z nich...

Fot. Ten, który przypomina, że "nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili" (J 15,16) - aklamacja przed Ewangelią.

wtorek, 17 listopada 2015

17 XI, zbawienie tobie

... Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.
Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: „Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”... (Łk 19,1-10)

Każdy z nas ma wiele przeszkód, które uniemożliwiają zobaczenie Jezusa...
Może warto dziś pomyśleć i odkryć ten swój jakiś "niski wzrost". I też odkryć swoje pragnienie Jezusa, które uaktywnia wyobraźnię i prowadzi do przekraczenia siebie.
No i na koniec wrócić z Jezusem do siebie, do swojej małości, bo On chce zatrzymać się w moim (twoim) domu, by właśnie tam stało się zbawienie!
***
Dziś o poranku paru moich znajomych zeszło ze swojej ziemskiej sykomory, Pan zechciał zaprosić ich do siebie... Niech zbawienie stanie się ich udziałem!

poniedziałek, 16 listopada 2015

16 XI, uzdrawianie następuje

Kiedy Jezus zbliżył się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”
[...] A gdy się zbliżył, zapytał go: „Co chcesz, abym ci uczynił?” 
Odpowiedział: „Panie, żebym przejrzał”... (Łk 18,35-43)

W życiu każdego z nas są obszary w których jesteśmy ślepi. Siedzimy przy drodze (wokół nas wszystko się zmienia, tylko my czujemy, że siedzimy w dołku, że w jakiejś przestrzeni żebrzemy, że wciąż potrzebujemy wziąć coś od kogoś).
Przejrzenie da możność spotkania właśnie tam w tym naszym dołku Boga, który zbliża się do nas i któremu nie jesteśmy obojętni...
Ja prosiłam i otrzymałam. Wczoraj w pewnym obszarze spadła łuska z moich oczu. Pójdę dalej za Barankiem, wielbiąc dobroć i taktowność Pana.
Cieszę się dziś również Maryją Matką Miłosierdzia. Jest blisko i opieką swą ochrania.

Fot. Na krakowskich plantach :)

niedziela, 15 listopada 2015

15 XI, ku spotkaniu

... Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą.
Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba... Mk 13,24-32

"Wierzę, że pewnego dnia, a będzie to Twój dzień, mój Boże, pójdę ku Tobie chwiejnym krokiem, trzymając na dłoni wszystkie moje łzy, ale mając także to cudowne serce, którym nas obdarzyłeś, serce dla nas zbyt duże, ponieważ zostało uczynione dla Ciebie". J.Leclercq.

sobota, 14 listopada 2015

14 XI, On nie zwleka

...A Bóg czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Łk 18,1-8)

Jak jest z moją wytrwałością w modlitwie? Czy wołam do Niego w dzień i w nocy (kiedy widzę i kiedy jest ciemno duchowo)? Czy nie tracę relacji z Bogiem i odniesienia do Niego?
Zauważmy, że Mu zależy na nas i z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy łaskę po łasce...(J 1,18) I kolejnej Jego łaski dla nas nie zabraknie!

piątek, 13 listopada 2015

13 XI, gdzie zgromadzę się?

...Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą mleć razem: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona”.
Pytali Go: „Gdzie, Panie?”
On im odpowiedział: „Gdzie jest padlina, tam się zgromadzą i sępy”. (Łk 17,26-37)

A gdzie ja zgromadzę się? Ku czemu przybliży się moja dusza?
To, co miłuję, to mnie pociągnie...
Wyposażeni jesteśmy od chrztu w wiarę, nadzieję i miłość. Wiara daje możliwość poznania Boga, nadzieja pobudza do dążenia ku Bogu, a miłość Go obejmuje. Cnoty te dają zatem władzę i możliwość zjednoczenia z Bogiem, stąd stanowią istotę całego życia chrześcijańskiego i świętości.
Skoro szukam Boga "tu i teraz", mam nadzieję, że przyciągnie mnie Jego Obecność i tu, i tam...

czwartek, 12 listopada 2015

12 XI, jest pośród nas

Jezus zapytany przez faryzeuszów, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: „Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie; i nie powiedzą: «Oto tu jest» albo: «tam». Oto bowiem królestwo Boże jest pośród was”...  (Łk 17,20-25)

Bardzo lubię ten fragment. Budzi mnie :).
Pomaga przetrzeć oczy i popatrzeć wokół, dostrzegając dzieci Królestwa. Pozwala też we własnym sercu znajdować zasady i postawy Królestwa.
Urodziłam się i wychowałam w Związku Radzieckim, w kraju ateistycznym, w którym na każdym kroku ośmieszano religię. A jednak właśnie na ziemi tzw. bezbożnej spotkałam Boga żywego w moim domu rodzinnym, we wspólnocie Kościoła, w życiu sakramentalnym. Spotkałam Go też we własnym sercu, które rozpoznało łaskę powołania.
Dumna jestem, że Wspólnota do której należę jest Zgromadzeniem Sióstr św. Jadwigi Królowej Służebnic Chrystusa Obecnego. W skrócie mówią o nas jadwiżanki wawelskie, ale właśnie ta druga część naszej nazwy oddaje rys naszego charyzmatu: służbę Bogu Obecnemu w Liturgii Kościoła i Jego spotkaniu z ludźmi.

Fot. jakiejś stare zdjęcie z prowadzonych rekolekcji :)

środa, 11 listopada 2015

11 XI, wracanie do Boga

...„Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami”. Na ich widok rzekł do nich: „Idźcie, pokażcie się kapłanom”. A gdy szli, zostali oczyszczeni.
Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin... (Łk 17,11-19)

Wyjść naprzeciw Jezusa i zawołać do Niego po imieniu.
Tego potrzeba i to robimy, bardziej lub mniej przekonani, że nam pomoże.
Potem jest Jego słowo i droga według słowa... I tutaj coś się dzieje.
Wiara to zdolność wracania do Boga - tak zdefiniował dziś wiarę o. Grzegorz Kramer SJ (tu więcej). Ja ją rozumiem przede wszystkim jako relację, stawanie twarzą w twarz, sam na sam, trzeba wrócić i stanąć przed Nim całym sobą upaść do nóg Jego, chwaląc Go i dziękując w Prawdzie.
Moją wiarę wyznaję też tym, że przystępuję do sakramentów.
Takim powrotem do Boga może być sakrament spowiedzi, który nie tylko jest wyznaniem grzechów, ale jest przede wszystkim WYZNANIEM, a więc nade wszystko wyznaniem wiary, wdzięczności i miłości.

Fot. Takie coś w moim klasztorze wisi, tylko trzeba czasem oczy podnieść wyżej, żeby to zobaczyć.

wtorek, 10 listopada 2015

10 XI, sługą być

... Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: «Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać»”.  (Łk 17,7-10)

Te słowa z Ewangelii usłyszałam dziś od kogoś, kto konkretnie i na temat pomógł w sprawie tapczanu, o którym pisałam jakiś czas temu. Mogę powiedzieć, że "widziałam" dziś wcieloną ludzko Ewangelię.
Bóg jest dobry i dba o swoje dzieci (dba o mnie :), o wszystkie ich potrzeby. Czasem nie wiadomo wręcz skąd i jak wynajduje ludzi i stawia ich na drodze naszej, a i nas stawia często zaskakująco na drogach ludzkich...
Modliłam się dziś, abyśmy potrafili być sługami Miłości wobec siebie nawzajem i tymże wobec Pana. I modliłam się za siebie, abym ja potrafiła być służebnicą Obecnego, bym potrafiła spełniać w codzienności nasze zakonne augustyńsko-jadwiżańskie zawołanie: "Miłuj. I czyń, co widzisz"...

Fot. taki sobie dzwonek, jakoś mi przypasował.

niedziela, 8 listopada 2015

8 XI, cały grosz

Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku,
pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach [...] 
Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz... (Mk 12,38-44)

Apel do siebie kieruję:
Baranko, strzeż się wszelkiego upodobania zewnętrznego, wszelkiej pokazuchy... Skoro w ślubach oddałaś się Panu i Kościołowi, nie marudź, wrzuć w każdy czyn codzienności cały swój grosz!
Jak w Eucharystii wino i woda (kropla wody dodawana przez kapłana do wina) w kielichu staje się w Jego ofierze Jego Krwią, tak oddanie człowieka Pan przyjmuje i przemienia...
Jezu, ufam Tobie!

Fot. z internetu

sobota, 7 listopada 2015

7 XI, mamona w służbie

Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny: a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie... Łk 16 9-15

Jak to jest z tą mamoną, z niegodziwością i wiernością?
Dziś zacytuję o. Łusiaka SJ:
Być wiernym w zarządzie niegodziwą mamoną oznacza używać dóbr materialnych z Miłością, a nie z chciwością i wyrachowaniem. Jeżeli nie dzielimy się tym, co posiadamy, jesteśmy nieuczciwi. Nieuczciwi wobec Boga, którego w ten sposób zdradzamy. I nieuczciwi wobec ludzi, którym miało służyć to, co otrzymaliśmy...
No i tak wychodzi na jaw, komu służę: Bogu czy mamonie. Innymi słowy: czy mój pieniądz służy Bogu i ludziom czy sobie samemu?

Fot. Żebym, nie zapomniała, że decyzja w zasięgu mym...

Jestem przez tydzień w Zawichoście i takie tam... Zajrzyj tu i poczytaj.

piątek, 6 listopada 2015

6 XI, skreślić zapis winy

... «Ile jesteś winien mojemu panu?» Ten odpowiedział: «Sto beczek oliwy». On mu rzekł: «Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz pięćdziesiąt». [...] 
Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił...  (Łk 16,1-8)

Czymże jest ta roztropność? Jak ją zastosować?
Cóż mam, czego bym nie otrzymała? (por. 1 Kor 4,7n)
Wniosek jak w matematyce: kto jest moim dłużnikiem, jest też dłużnikiem Pana. Skoro skreślę w sercu swym, w relacji, dług bliźniego, czynię miłosierdzie.
Miłosierni, miłosierdzia dostąpią.
P.S. Czemu czasem niełatwo jest skreślić dłużny zapis czyjejś wobec nas winy? Damy radę, tylko spróbujmy...

Fot. u współsiostry na drzwiach...

czwartek, 5 listopada 2015

5 XI, na Jego ramionach

...Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie?
A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: «Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła»...  (Łk 15,1-10)

Nie mogę dziś powstrzymać się od wspomnienia św. Józefa z Kupertynu. Oglądałam niedawno o nim film "Święty mimo woli". Stary czarno-biały film, polecam. Jest tutaj, można obejrzeć. Dużo humoru, prostoty i pokory, i zadziwienia.
Jak ktoś obejrzy, to będzie wiedział, czemu dziś mi się przypomniał :).

Modlitewnie nasunął mi się wniosek: Bóg nie odrzuca, Bóg nas poszukuje. I cieszy się odnalezieniem.
Ucieszę się i ja dziś bliskością z Nim. Duchowo rozciągnę się na Jego ramionach, poczuję oparcie i przyjęcie...
Fot. z internetu

środa, 4 listopada 2015

4 XI, wrócić z wagarów

Wielkie tłumy szły z Jezusem. On zwrócił się i rzekł do nich: "Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem...". (Łk 14, 25-33)

Można iść za Jezusem z tłumem i wcale nie być Jego uczniem. Można przybliżyć się do Niego w tłumie i wcale nie być blisko...
Dzisiejsze słowo potrząsa. Potrząsa umysł i serce.
Umysł zaczyna rozmyślać nad życiem, nad postawami i robi analizę wartości i życia nimi. I na ile wartości są czytelne i afirmowane przez umysł i serce (jako ideały), to realne "ja" odbiega często od "ja idealnego"... Nie zawsze chcę to widzieć, czasem zamykam na tę prawdę oczy. Trudno jest zostawić siebie samego i zdać się w tej relacji z Jezusem na Niego. W tej szkole Jezusowej jakoś często wymykam na wagary... nie jestem wówczas, w trudnych dla mnie sytuacjach, Jego uczennicą.
A sprawdzian paschalny nie ominie nikogo. W takim momencie tylko jedna ściąga możliwa - synowskie zaufanie Ojcu - a to nie stanie się moim udziałem, jeśli wciąż ja sama i świat będzie moim zabezpieczeniem.
Dzisiejszą Eucharystię przeżyję prosząc o warunki pokoju, tj. o dar zostawiania siebie i swojej wizji, i stawania w postawie dziecka z pustymi rękami wobec Ojca i prosząc Księcia Pokoju: Baranku Boży, który gładzisz grzech świata, obdarz nas pokojem.

Fot. z internetu. Czas wrócić z wagarów i popatrzeć Prawdzie w oczy. :)

wtorek, 3 listopada 2015

3 XI, nawzajem dla siebie

Wszyscy razem tworzymy jedno ciało w Chrystusie, a każdy z osobna jesteśmy nawzajem dla siebie członkami. Mamy zaś według udzielonej nam łaski różne dary [...]. 
W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi. W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie. Nie opuszczajcie się w gorliwości. Bądźcie płomiennego ducha. Pełnijcie służbę Panu. Weselcie się nadzieją. W ucisku bądźcie cierpliwi, w modlitwie wytrwali... (Rz 12, 5-16a)

Niesamowity jest ten tekst św. Pawła. Skróciłam cytując a warto całość przeczytać.
To najlepsza "reguła" ma każde życie wspólnotowe: i zakonne, i małżeńskie, i wszelakich wspólnot.
Chcę zwrócić uwagę na "jesteśmy nawzajem dla siebie członkami". Chcę ucieszyć się bliskością więzi w Ciele Chrystusa i darem wzajemnym. Ile dajesz mi, sam nie wiesz... ile daje tobie, sama nie wiem... Przenikanie dokonuje się poprzez udzielone łaski, których czasem nie jesteśmy świadomi. A z tymi których jesteśmy świadomi, współpracujemy w różny sposób. Patrz dzisiejsza Ewangelia (Łk 14, 15-24). A jednak Bóg wciąż daje nam Siebie w Eucharystii, byśmy docenili Miłość Prawdziwą i nie odmówili Jej siebie samych...

Fot. Zdjęcie stare z blogu. Wcielenie: miłość Boga prowadzi Go do oddania na Stole Eucharystii. Tu Miłości się uczę.

poniedziałek, 2 listopada 2015

2 XI, w modlitwie za zmarłych

Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka przyszła śmierć, przez człowieka też dokona się zmartwychwstanie. Jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności... (1 Kor 15, 20n)

Fot. Zwyczajne czekanie ciał na zmartwychwstanie a dusz na modlitwy nasze...
Bądźmy hojni! Zwłaszcza w te dni, kiedy możemy sięgnąć do skarbca zasług Jezusa... kiedy możemy dla dusz zmarłych uchylić drzwi niebieskiej furty... zyskując odpust zupełny.

niedziela, 1 listopada 2015

1 XI, kim jestem?

...Odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy. I głosem donośnym tak wołają: «Zbawienie Bogu naszemu, Zasiadającemu na tronie, i Barankowi».
[...] «Ci przyodziani w białe szaty kim są i skąd przybyli?» I powiedziałem do niego: «Panie, ty wiesz». I rzekł do mnie: «To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku, i opłukali swe szaty, i wybielili je we krwi Baranka». (Ap 7,2-14)

Dziś świętujemy Communio Sanctorum - prawdę naszej wiary: obcowanie świętych.
Jestem wśród nich. Jesteś wśród nich.W jednym Ciele - Kościele - Chrystusowym Ciele.
Wczoraj s. Monika podzieliła się piosenką (załączam), która bardzo pasuje na dziś, bo święty, to odważny. Odważny, by kochać w każdej sytuacji, też w takiej, w której błogosławieństwa, czyli szczęścia po ludzku nie widać... Święty przemienia sytuacje ucisku w szkołę miłości. Moc ziarna chrztu w nas, zamienia przeciwności w szkołę wtajemniczenia.
Zadanie dla nas - zrozumieć swoje boskie dziecięctwo, które jest królewskością! I żyć nim.
Dziś wspomnę i podziękuję za osoby, które odeszły już z tego świata, a w mojej pamięci został po nich ślad...
Fot. z wigilii paschalnej - ci, którzy wybielili swe szaty w zanurzeniu chrzcielnym...