czwartek, 31 marca 2016

31 III, "pokój wam"

... gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: „Pokój wam”. 
Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: „Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam”. Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi.  (Łk 24,35-48)

Posłuchać Jezusowego "Pokój wam" to jest lekarstwo na wszelkie lęki.
Jezus pokazuje ręce i nogi - pokazuje swoje rany.
"Pokój wam" - trwam w tym słowie.
***
...Rany Jezusa są Jego dowodem osobistym. Po tym uczniowie mają Go rozpoznać. Skoro mam być podobny do Chrystusa, to po czym mnie będą rozpoznawać? Być może też po ranach. A wiadomo, że rany są zawsze po walce, rany są czymś chwalebnym, a nie wstydliwym. I tylko ja czasem chowam moje rany, moje słabości, niemoc, bezradność, poniżenie czy inne tym podobne, które uważam za wstydliwe, a czasem wręcz za godne pogardy. Św. Paweł mówi, że najchętniej będzie się chlubił ze swoich słabości. Jezus ze swoimi ranami poszedł do Ojca. Być może tam, w niebie, właśnie po tym będą nas rozpoznawać, po naszych ranach… (o. G. Ginter)

środa, 30 marca 2016

strona jadwiżańska zaprasza

Przed Paschą zaistniała (dzięki ludzkiej pomocy i naszej wytrwałości :)) nasza strona internetowa w nowej odsłonie, a teraz dojrzał czas, by ją zaprezentować. Wchodźcie, patrzcie, czytajcie, podawajcie dalej! W czytelni już są dobre teksty i będą pojawiać się nowe:
www.jadwizanki.pl
Niech serca Wasze się radują i ufają Obecnemu.

30 III, "szedł z nimi", idzie z nami

W pierwszy dzień tygodnia dwaj uczniowie Jezusa byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni ze sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali ze sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali...  (Łk 24,13-35)

No i tak - dobra nowina podana jak na dłoni: Jezus jest z nami, nawet gdy my uciekamy od naszej Jerozolimy, od miejsc, gdzie "spodziewaliśmy się" czegoś od Boga i ludzi, według naszego scenariusza i czujemy się rozczarowani.

Zacytuję o. Łusiaka SJ, bo podaje sposób, co mamy robić:
Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam jak mamy radzić sobie z owymi rozczarowaniami. Powinniśmy wsłuchać się z większą uwagą w nauczanie Jezusa. Powinniśmy dać Mu szansę "wytłumaczenia się", oddając się medytacji Jego słowa. On naprawdę chce nam wszystko wytłumaczyć. Potrzebuje jednak trochę czasu, którego my Mu tak skąpimy.

I jeszcze słowo s. Benedykty od Krzyża (Edyta Stein):
Ten sam Pan, którego Słowo Pisma stawia nam przed oczami, pokazując Go na wszystkich ścieżkach, które przemierzył za życia, mieszka wśród nas, ukryty pod postacią chleba eucharystycznego. Przychodzi do nas codziennie jako Chleb Życia. W tych dwóch postaciach staje się nam bliski i pod tymi dwiema postaciami pragnie, abyśmy Go szukali i znajdowali. Jedna wzywa drugą. Kiedy widzimy oczyma wiary zbawiciela wśród nas, jak opisuje Go Pismo, wtedy rożnie nasze pragnienie przyjmowania Go w chlebie życia. Następnie chleb eucharystyczny podsyca nasze pragnienie coraz głębszego poznania Pana w Piśmie i daje siły naszemu umysłowi w celu lepszego pojmowania.

poniedziałek, 28 marca 2016

28 III, zobaczyć i uwierzyć

... niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: „Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu”...  (Mt 28,8-15)

Pusty grób i różna interpretacja...
Mi po głowie chodzi wczorajsze słowo Ewangelisty o Janie Apostole: "ujrzał i uwierzył".
Patrzysz co niedzielę na obrzędy sakramentalne Eucharystii i co sobie myślisz?
Jaka łaska ma cię dotknąć, byś "ujrzał i uwierzył"?

***
Dobra lektura o zmartwychwstaniu (ks.Tomáš Halík) :

O Zmartwychwstałym apostoł Paweł mówi z naciskiem, że "już więcej nie umiera" i że "śmierć nie ma już nad Nim władzy" - nie jest to zatem powrót do tego życia, czyli coś na wzór wskrzeszenia (ożywienia) Łazarza.
Niezwykłych ożywień zarówno ludzkie dzieje, jak i legendy znają bez liku. Tu chodzi o coś znacznie bardziej wiążącego. Jezus nie został "wezwany z powrotem" do tego życia jak choćby Łazarz. Jego zmartwychwstanie nie zna żadnego "z powrotem" - ono jest skierowane radykalnie w przód...TUTAJ WIĘCEJ.

niedziela, 27 marca 2016

27 III, 'pochwyć i pociągnij'

Baranku,
nie nadążam za Tobą!

nie proszę 'zwolnij'
ale błagam 'pochwyć i pociągnij'

weź mnie na ramiona swoje
i nieś ku miłości Ojca
i ku miłosierdziu braciom

27 III 2016 (Zmartwychwstanie)

p.s. dam się pochwycić - bez oporu
       opór usunął się wraz z kamieniem u grobu...

Prawie jak w litanii, na różne sposoby...:

Baranku mój umiłowany
nie nadążam za Tobą

gonię jak szalona
wpadam w dołki
i tracę Cię z oczu

Nie zapomnij o mnie
          pochwyć
wyciągnij z otchłani
weź na ramiona swoje
(...) Twoja jestem
         Barankowa

sobota, 26 marca 2016

26/27 III, światło Chrystusa

Boże, Ty sprawiasz, że ta najświętsza noc jaśnieje blaskiem Zmartwychwstania Pańskiego, wzbudź w Twoim Kościele ducha dziecięctwa, którego otrzymaliśmy na chrzcie świętym, abyśmy, odnowieni na duchu i ciele, służyli Tobie z całkowitym oddaniem. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. (jedna z kolekt wigilii paschalnej)

My wszyscy, którzy otrzymaliśmy chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć. Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie, jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie...  (Rz 6, 3-11 )

Życzenia dla Ciebie (i dla siebie :) - daj się pochwycić Zmartwychwstałemu Panu! Barankowi!

26 III, świętujmy

... Oto są bowiem święta paschalne, w czasie których zabija się prawdziwego Baranka, a Jego krew poświęca domy wierzących. Jest to ta sama noc, w której niegdyś ojców naszych, synów Izraela, wywiodłeś z Egiptu i przeprowadziłeś suchą nogą przez Morze Czerwone. Jest to zatem ta noc, która światłem ognistego słupa rozproszyła ciemności grzechu, a teraz ta sama noc uwalnia wszystkich wierzących w Chrystusa na całej ziemi od zepsucia pogańskiego życia i od mroku grzechów, do łaski przywraca i gromadzi w społeczności świętych. Tej właśnie nocy Chrystus skruszywszy więzy śmierci, jako zwycięzca wyszedł z otchłani. Nic by nam przecież nie przyszło z daru życia, gdybyśmy nie zostali odkupieni. 

O, jak przedziwna łaskawość Twej dobroci dla nas! O, jak niepojęta jest Twoja miłość: aby wykupić niewolnika, wydałeś swego Syna. O, zaiste konieczny był grzech Adama, który został zgładzony śmiercią Chrystusa! O, szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel! O, zaiste błogosławiona noc, jedyna, która była godna poznać czas i godzinę zmartwychwstania Chrystusa. O tej to nocy napisano: a noc jako dzień zajaśnieje, oraz: noc będzie mi światłem i radością. Uświęcająca siła tej nocy oddala zbrodnie, zprzewin obmywa, przywraca niewinność upadłym, a radość smutnym, rozprasza nienawiść, usposabia do zgody i ugina potęgi. [...]

O, zaiste błogosławiona noc, w której się łączy niebo z ziemią, sprawy boskie ze sprawami ludzkimi. Prosimy Cię, przeto, Panie, niech ta świeca poświęcona na chwałę Twojego imienia nieustannie płonie, aby rozproszyć mrok tej nocy. Przyjęta przez Ciebie, jako woń przyjemna, niechaj się złączy ze światłami nieba. Niech ta świeca płonie, gdy wzejdzie Słońce nie znające zachodu: Jezus Chrystus, Twój Syn Zmartwychwstały, który oświeca ludzkość swoim światłem i z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. (Exultet)

Dobrej Paschy! Świętujmy z wdzięcznością i radością!

piątek, 25 marca 2016

25 III, umarł, abyśmy żyli

...Wtedy wydał im Jezusa, aby Go ukrzyżowano. 
Zabrali zatem Jezusa. A On sam dźwigając krzyż wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa...  (J 18,1-19,42)
A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają. (Hbr 4,9)

Poprosiła mnie przełożona, bym robiła krótkie wprowadzenia do tzw. "Ciemnych Jutrzni" - do modlitwy liturgią godzin w te dni Triduum Paschalnego. (Tutaj można tego posłuchać). Przygotowania tych komentarzy pozwoliły mi zrozumieć bardziej, co się wydarza w te święte dni. Najważniejsza sprawa: zobaczyłam, że jesteśmy obdarowani. Jezus, Baranek posłany od Ojca, robi wszystko, byśmy byli wolni, szczęśliwi. Dar miłosierdzia jest nam ofiarowany z wielką miłością.
Darczyńcę szanuje się poprzez przyjęcie Daru. Nasza modlitwa, skrucha, miłość wzajemna, wreszcie, nawet post, jest przygotowaniem na przyjęcie Daru.
Kapłan odsłania dziś drzewo Krzyża - pójdźmy z pokłonem! Z wdzięcznością ucałujmy Krzyż i przyjmijmy dar odkupienia.

czwartek, 24 marca 2016

24 III, przyjąć DAR

... A kiedy im umył nogi, przywdział szaty, i gdy znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: „Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy Mnie nazywacie «Nauczycielem» i «Panem» i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem”.  (J 13,1-15)

Ostatnia Wieczerza.
Za parę godzin, będę kolejny raz w niej uczestniczyć.
Chcę być Barankowa, chcę być Jego wiernym przyjacielem, przyjaciółką.
Będę blisko, chcę przyjąć DAR. Dar Jezusa, to dar oczyszczenia, dar miłowania, dar przyjaźni. To wszystko znajduje się w darze Eucharystii.
Po Eucharystii Jezus wychodzi do ogrodu oliwnego, następuje pojmanie, sądzenie, noc w więzieniu, osamotnienie. Bądźmy z Nim, okażmy Mu naszą zwyczajną miłość i wdzięczność.
Będzie Mu miła nasza obecność.

środa, 23 marca 2016

23 III, bolesna zdrada

Dla Ciebie bowiem znoszę urąganie, 
hańba twarz mi okrywa. 
Dla braci moich stałem się obcym, 
i cudzoziemcem dla synów mej matki.
Bo gorliwość o dom Twój mnie pożera
i spadły na mnie obelgi złorzeczących Tobie. 

Hańba złamała me serce i sił mi zabrakło, 
czekałem na współczucie, lecz nikt się nie zjawił, 
i na pocieszycieli, lecz ich nie znalazłem. 
Domieszali trucizny do mego pokarmu, 
a gdy byłem spragniony, poili mnie octem. 

Pieśnią chcę chwalić imię Boga 
i wielbić Go z dziękczynieniem.
Patrzcie i cieszcie się, ubodzy, 
niech ożyje serce szukających Boga. 
Bo Pan wysłuchuje biednych 
i swoimi więźniami nie gardzi. (Ps 69)

Wielka Środa. W Ewangelii Jezus ujawnia zdrajcę  (Mt 26,14-25), bardzo wprost o tym do Judasza powie. Gdy bliscy zdradzają musi boleć i to bardzo. Jezus wchodzi w taką sytuację. Przyjmuje całą hańbę odrzucenia przez bliską osobę. Myślę o tych, którzy zostali pozostawieni, którzy zostali zdradzeni... W tych dniach ich serca mają Przyjaciela, mają Kogoś, kto przeszedł przez tę hańbę i ostał się w Miłości.
Psalm zacytowany wyżej, to Psalm z dzisiejszej Liturgii Słowa. Zbliża mnie do Serca Jezusa.
***
"Tajemnica, którą adorujemy w okresie Wielkiego Tygodnia to wspaniała historia miłości, która nie zna przeszkód. Męka Pańska trwa aż do końca świata, gdyż jest to historia uczestniczenia w cierpieniach całej ludzkości i nieustanna obecność w wydarzeniach życia osobistego każdego z nas. Tak więc Triduum Paschalne jest pamiątką dramatu miłości, który daje nam pewność, że nigdy nie będziemy opuszczeni w życiowych próbach" - papież Franciszek o Triduum Paschalnym.

wtorek, 22 marca 2016

22 III, zawalczyć o miłość

Jezus w czasie wieczerzy z uczniami swoimi doznał głębokiego wzruszenia i tak oświadczył: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi”. Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewni, o kim mówi... (J 13,21-38)

Wzruszenie Jezusa. "Wzburzenie wewnętrzne" - tak chyba dokładniej przetłumaczyć trzeba słowo greckie tu użyte. Unieść ciężar zdrady, unieść miłując tych, którzy zawiedli - tak potrafi tylko Serce pulsujące miłością odwieczną.
A nasze serca? Śpiewamy w jednej z pieśni eucharystycznych: "a nasze serca zimne jak lód i próżny dla nich Twej męki trud"... Oj, warto zawalczyć o swoje serce! Nie tyle o poprawność, o bezgrzeszność, ile zawalczyć o miłość! Zawalczyć o miłość w swoim sercu o miłość do najbliższych, do tych danych mi przez Boga, czy których wybrałam/em (np. w małżeństwie, w przyjaźni, czy podarowanych np. we wspólnocie).
Jezus zna serca swoich uczniów. Takich wybrał, takich umiłował. Takich roześle po świecie. I nie przeszkadza Mu słabość człowieka, jeśli tylko jest w nim miłość.
Próbuję być blisko Serca Jezusa, próbuję czuć z Nim. On kocha mimo zdrady, mimo zaparcia się Go. Fale naszej niewierności nie rozbijają Jego miłości, wręcz przeciwnie wołają o miłosierdzie, którego udzielić pragnie.
Piotrowa miłość do Jezusa przeprowadziła Piotra przez gorycz zdrady, w łzach oczyściła się.
Drogi Judasza powtórzyć nie życzę nikomu, a i ona otwiera się przed nami, mamiąc fałszywymi obietnicami.
Jezu, pozwól kochać Ciebie ponad wszystko, też ponad moją słabość.

poniedziałek, 21 marca 2016

21 III, przed Paschą u przyjaciół

Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta posługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku...  (J 12,1-11)

Tajemnica Betanii, to tajemnica przyjaźni. Dom, w którym Jezus czuje się przyjęty, gdzie odpoczywa, gdzie doświadcza miłości. Dom, który daje dla Niego, to co najlepsze, najcenniejsze. Dom, w którym się umacnia.
Chcę być takim domem dla Jezusa. Dla bliźnich też :).

***
Dobra lektura (już kiedyś była, ale powtórzyć nie zaszkodzi :), o woni, o bezinteresowności, o całkowitości, po prostu o miłości:
"...Jezus Chrystus jest przede wszystkim Barankiem Bożym, który ogołocił samego siebie i udzielił się nam jako woń maści, która już teraz nie ma zapachu, ponieważ rozlewać woń znaczy także wyzionąć ducha, umierać, pozbawiać się życiodajnego tchnienia.
Zatem być wonią Chrystusa oznacza przeżyć Jego kenozę śmierci i Jego zmartwychwstanie.
Jednak z pewnym oryginalnym podkreśleniem dotyczącym właśnie natury i sposobu działania woni: jesteśmy wezwani do naśladowania Baranka, do hojnego złożenia daru z samych siebie, hojnego i całkowitego, zawsze na sposób woni, rozprzestrzeniającej się z całkowitą dyskrecją i w ciszy, bez skupiania na sobie najmniejszej uwagi, a zwłaszcza całkowicie bezinteresownie, bez natychmiastowych wymiernych skutków, bez jakiejkolwiek korzyści, bez zarozumiałości, wprost idąc na zatracenie...
Tak jak to się dzieje w Betanii: w stylu tego, kto "trwoni" swoje życie na kontemplowanie miłości, kto zużywa swoją energię w czystym darze z siebie, darze ciała, które nie służy do rodzenia; w darze woli, która nie jest podporządkowana samorealizacji, po to, by całe życie stało się czystą emanacją miłości i niczym innym, nawet bez pretensji do tego, że zostanie dostrzeżone, zauważone, uznane, że dozna odpłaty.
"To właśnie z tego źródła, jakim jest życie oddawane bez oszczędzania go, płynie woń napełniająca cały dom" (VC 104)...". (A. Cencini, Czy straciliśmy zmysły?)
***
Albo i tak, jak Szustak podpowiada:

niedziela, 20 marca 2016

20 III, Jezus wyrusza świadomie

Jezus ruszył na przedzie zdążając do Jerozolimy. (Łk 19,28-40)

Gdy nadeszła pora, Jezus zajął miejsce u stołu, a z Nim Apostołowie. Wtedy rzekł do nich: "Gorąco pragnąłem spożyć tę Paschę z wami, zanim będę cierpiał. Albowiem powiadam wam: Już jej spożywać nie będę, aż się spełni w królestwie Bożym".
Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, powiedział: "Weźcie go i podzielcie między siebie; albowiem powia­dam wam: odtąd nie będę już pił z owocu winnego krzewu, aż przyjdzie królestwo Boże". Następnie wziął chleb, odmówiwszy dziękczynienie połamał go i podał, mówiąc: "To jest Ciało moje, które za was będzie wydane; czyńcie to na moją pamiątkę..." (Łk 22,14 - 23,56).

Jezus idzie na przedzie! Jezus rusza na przedzie! Jezus świadomie rusza do Jerozolimy (wiedząc, co Go tam czeka).
Muszę przetrzeć oczy i zobaczyć to też w moim życiu, że Jezus idzie pierwszy, idzie na przedzie w każdym wydarzeniu mego życia...

Druga sprawa, dostrzegam (słyszę Go, mówi o tym) gorące pragnienie Jezusa świętowania Paschy z uczniami, zanim będzie cierpiał. Chcę odpowiedzieć na to pragnienie. Chcę być przy Nim, być z Nim. Słyszę, jak mówi do uczniów o kielichu, by podzielili między siebie... Ważne słowa dla mnie, gdyż żyję we wspólnocie i wiem, że Jezus chce być z nami, pomiędzy nami, w nas. Dzieli się z nami swoim kielichem dziękczynienia i drugim kielichem - cierpienia.

Polecam krótką katechezę bpa Grzegorza Rysia

sobota, 19 marca 2016

19 III, 'przydane' miłosierdzie

Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki...  (Mt 1,16.18-21.24a)

W roku miłosierdzia słucham tej perykopy uchem miłosierdzia, t.j. w kluczu miłosierdzia.
I widzę, jak Bóg do sprawiedliwości Józefa przydaje mu miłosierdzie... Znaczenie imienia "Józef" - "Jahwe przyda, przymnoży".

Józef, cieśla z Nazaretu
zwany człowiekiem sprawiedliwym
co do Maryi miał stać się miłosiernym.

... Odczytuję swe imię na nowo - w języku miłosierdzia -
Łaska przychodzi by przekonać
nie ma już nic niemożliwego.

Zapraszam do odczytywania swoich imion w kluczu (w języku miłosierdzia). Każdy usłyszy je na nowo, paschalnie, bo imię każdego z nas zostało wyryte na Sercu Boga - często wyrył je rylec włóczni naszej złości. Ale to Serce - mimo wszystko - wypowiada je z miłością!
Więc możemy żyć miłością i miłosierdziem w codzienności.

piątek, 18 marca 2016

18 III, miejsce

...I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk. I powtórnie udał się za Jordan, na miejsce, gdzie Jan poprzednio udzielał chrztu, i tam przebywał.  (J 10,31-42)

Zbliża się czas baaardzo ważny. Pojutrze wejdziemy z Jezusem do Jerozolimy.
Jezus wchodzi tam świadomie, obym też świadomie za Nim szła.
Dziś patrzę na Jezusa i uczę się od Niego, czerpać siły z miejsc, z wydarzeń obdarowania. Ewangelista mówi, że Jezus poszedł w miejsce, gdzie Jan udzielał chrztu. To miejsce jest ważne dla Jezusa, tutaj Jezus usłyszał od Ojca: "Tyś Syn mój umiłowany, w Tobie mam upodobanie". Jakie ważne słowa! Jezus je pamięta i wraca do miejsca, by się umocnić na mękę.
Myślę, że warto wracać do miejsc, które nas umocniły! Chociażby w pamięci :)

Fot. Jordan współcześnie. Też się umocniłam tam kiedyś :)

czwartek, 17 marca 2016

17 III, Żyjący daje życie

 „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki”.   (J 8,51-59)

Dlatego nieprzyjacielowi człowieka zależy tak bardzo na tym, by odciągnąć go od Jezusa i Jego nauki.
Żyjący dzieli się życiem swym. Przyjmując Jezusa, wchodzimy w Jego udział w synostwie i w dziedzictwie. To nasza tożsamość, to nasza godność. To nasze szczęście!
***
"Ja może powstać i istnieć tylko w miłującym je Ty" (H. Balthasar) - usłyszałam w starej konferencji o wartości człowieka, ks. K. Grzywocza.
Powstałam i istnieję w miłującym Bogu! Każdy z nas!
Będę modlić się dziś Psalmem 8, niosąc w sobie zadane tam pytanie: "Kim jest człowiek, że o nim pamiętasz? Kim czym syn człowieczy, że Ty o nim myślisz?"

środa, 16 marca 2016

16 III, ku wolności

Jezus powiedział do Żydów, którzy Mu uwierzyli: „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”...  (J 8,31-42)

Poznanie prawdy przychodzi przez trwanie w nauce Jezusa, przez bycie uczniem, nie inaczej.
Czasem trudno przychodzi do nas jej akceptacja... jednak trwanie przy Jezusie doprowadzi nas również wewnętrznie do Niego.
Bycie uczniem prowadzi do przyjaźni, prowadzi do wolności synostwa.

Fot. Tu ten Piotr wygląda potulnie, a wiemy, że wcale nie chciał, by Jezus mu nogi mył. A Jezus nam do nóg się pochyla i stopy nasze nam umywa...

wtorek, 15 marca 2016

15 III, siła spojrzenia

„Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba”. (J 8,21-30)

Kiedyś wąż miedziany uświadamiał Izraelitom ich grzech, niewierność i szemranie, a co najważniejsze - poprzez spojrzenie z wiarą na niego - przynosił ocalenie.
Siła spojrzenia na Krzyż Jezusa, siła wiary spojrzenia na Krzyż Jezusa jest źródłem wszelkich błogosławieństw i przyczyną wszystkich łask. Dzięki niemu wierzący czerpią moc ze słabości, chwałę ze wzgardy i życie ze śmierci (św. Leon Wielki).
Nie uciekajmy przed Ukrzyżowanym, gdyż w Jego ranach jest nasze zdrowie.

niedziela, 13 marca 2016

13 III, patrz do wnętrza

Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego.
Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa i znalazł się w Nim, nie mając mojej sprawiedliwości, pochodzącej z Prawa, lecz Bożą sprawiedliwość, otrzymaną przez wiarę w Chrystusa, sprawiedliwość pochodzącą od Boga, opartą na wierze - przez poznanie Chrystusa: zarówno mocy Jego zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach, w nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych.  (Flp 3,8-14)

Od dziś są krzyże zasłonięte w kościele. Tak do wielkiego piątku.
Szukać mam Jezusa w sercu swym. Mam Go poznać przez doświadczenie w sobie śmierci (grzechowi) i mocy zmartwychwstania.
W Ewangelii (J 8,1-11) faryzeusze przyprowadzili do Jezusa jawonogrzesznicę, poznaną zewnętrznie i domagali się ukamienowania. Jedno zdanie Jezusa, które skierowało ich ku własnemu wnętrzu, zmieniło radykalnie zaplanowany scenariusz...
Będziemy dziś śpiewać refren psalmu responsoryjnego:
Pan Bóg uczynił wielkie rzeczy dla nas (Ps 126)
Będę dziękować (i ciebie zachęcam) do wdzięczności za wielkie rzeczy dla nas...

sobota, 12 marca 2016

12 III, jakim Prawem żyję?

Ja zaś jak baranek oswojony, którego prowadzą na rzeź, nie wiedziałem, że powzięli przeciw mnie zgubne plany.
[...] Chciałbym zobaczyć Twoją zemstę nad nimi, albowiem Tobie powierzam swoją sprawę. (Jr 11,18-20)

To Stary Testament! Jeremiasz jest krzywdzony i szuka pomsty. To jest Prawo Starego Testamentu.
Za niedługo będziemy patrzeć na Jezusa, którego też poprowadzą na rzeź. Pójdzie świadomie i będzie potulny jak baranek, i nie będzie szukał zemsty, wręcz przeciwnie będzie modlił się za oprawców. Jezus przynosi łaskę nowego Prawa miłości i uzdalnia do miłowania nieprzyjaciół. To łaska Nowego Testamentu!
Jakim de facto ja żyję? Czy żyję już Prawem Nowego Testamentu? Czy żyję bardziej sprawiedliwością czy miłosierdziem?

piątek, 11 marca 2016

11 III, wszystko "pod kontrolą"

... Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła. (J 7,1-30)

Niesamowicie kończy się dzisiejsza Ewangelia! To ostatnie zdanie (zacytowane wyżej) jest dobrą nowiną: Ojciec niebieski ma wszystko "pod kontrolą". :)
Moje życie też jest w Jego rękach. Nas wszystkich.

czwartek, 10 marca 2016

10 III, przyjść do Jezusa

Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie.  (J 5,31-47)

No właśnie, trzeba jednego: przyjść do Jezusa, aby mieć życie!
Ja idę, a ty?
Wymówek trochę się uzbiera, bo to deszcz, bo się nie chce, bo zmęczenie itp... Wygodniej pobadać sobie pisma w domu, w ciepłych kapciach, przy komputerze... Ale, by Życie otrzymać, trzeba przyjść do Jezusa, On jest dla nas, tu, na ziemi obecny w Eucharystii.

Fot. Zawichojskie jadwiżanki w drodze parafialnego kościoła :) W drodze po Życie...

środa, 9 marca 2016

10 III, jedność w działaniu

Żydzi prześladowali Jezusa, ponieważ uzdrowił w szabat. Lecz Jezus im odpowiedział: „Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam”.
[...] „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili...". (J 5,17-30)

To zjednoczeniu w działaniu Osób Boskich jest to prostu zachwycające! Ale wracając z tej kontemplacji trzeba zauważyć, że Jezus uczynił wszystko dla nas, abyśmy i my mieli tę możliwość, tj. byśmy potrafili miłować.
Więc teraz po przełomie wielkiego postu, jeszcze bardziej ku Jezusowi się zwróćmy, bo coraz bliżej On Jerozolimy, coraz bliżej Paschy... coraz bliżej rozbłysku miłości Ojca w zmartwychwstaniu.
Jeszcze jedna ważna uwaga, którą wydobyłam już kiedyś z tej perykopy: pełnienie woli Ojca nie wyklucza prześladowania przez ludzi.

Fot. Taki motyw - dwa serca - to zazwyczaj chodzi o Serce Jezusa i Maryi, bo One też współbrzmiały w rytmie Ojca.

wtorek, 8 marca 2016

8 III, jest taki Człowiek

...Odpowiedział Mu chory: „Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny schodzi przede mną”... (J 5,1-16)

Ta odpowiedź chorego jest osądzająca...
Nie chciałabym, by kiedyś ktoś w moim otoczeniu tak mógł powiedzieć o sobie. To by znaczyło, że nie jestem do dyspozycji.
Ale jeszcze jedna sprawa, której nie mogę pominąć: po przyjściu Jezusa na ziemię, po Jego Passze, po ustanowieniu sakramentów i Jego Obecności w nich, nikt nie może powiedzieć bez kłamstwa, że nie ma Człowieka, który by pomógł...

poniedziałek, 7 marca 2016

7 III, zawierzając Słowu

Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i szedł z powrotem. (J 4,43-54)

Z całej perykopy o uzdrowieniu syna urzędnika królewskiego wybrałam do wpisu to jedno zdanie.
Uwierzyć słowu Jezusa i iść do swoich zajęć - to kwintesencja życia chrześcijańskiego.
Zapytaj siebie, co ci zostało np. z wczorajszej Liturgii Słowa?
Czy potrafimy usłyszeć Słowo Jezusa skierowane do nas i czy idziemy zawierzając Słowu w naszą codzienność?
Zawierzając Słowu! Jakie Słowo Jezusa niosę w sobie?

niedziela, 6 marca 2016

6 III, Ojciec czynnie czeka

... gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go.
[...] rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu...  (Łk 15,18)

Pierwsze zdanie jakie dziś słyszymy w liturgii Słowa z księgi Jozuego: "Dziś zrzuciłem z was hańbę egipską". Cóż to za hańba? Niewolnictwo.
Drugie czytanie (2 Kor 5,17-21) jest świetnym komentarzem tej przemiany, jaką Bóg w nas czyni, choć nie bez nas!
W ewangelicznej przypowieści odbijam się od hańby nie-synostwa, w które sama wpadam, czy to poprzez odejścia od życia Bożego we mnie (marnotrawienie łaski) czy też poprzez zatwardziałość własnych opinii o bliźnich czy o wydarzeniach, o jakie się potykam.
Odbijam się od nie-synostwa, bo sam Ojciec wychodzi w jednym i w drugim przypadku ku mnie. Patrząc w Jego oczy (o ile na to sobie pozwolę) widzę swoje miejsce w Jego Życiu, w Jego Sercu. I w tym spotkaniu topnienie niewola serca uwięzionego w egoizmie (i grzechu) i wiem, że wszystko staje się nowe - dziecięce, synowskie. Miłosierny uzdalnia do miłości, do przebaczenia, do powrotu, tak naprawdę: uzdalnia do życia!

Fot. Moi Rodzice :). Mam tę łaskę doświadczenia miłości rodzicielskiej i wypatrywania w oknie moich powrotów :)

sobota, 5 marca 2016

5 III, moja drabinka

Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: "Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić. [...].
-> 'Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie. [...],
-> 'Boże, miej litość dla mnie, grzesznika'..."  (Łk 18,9-14)

Ta pierwsza modlitwa chce dojść do Boga po szczebelkach poniżania innych. Ta drabinka się szybko się zawali, nigdzie nie doprowadzi, najwyżej do nędzy własnego egoizmu, który narcystycznie będzie pogrążał się w sobie.
Druga modlitwa schodzi w dół do własnej grzeszności i właśnie tam spotyka Miłosiernego Pana.
Pytanie ważne: jaką drabiną w modlitwie swej się posługuję?!

Podoba mi się, co napisałam przed rokiem. Jeśli chcesz zajrzyj TUTAJ.

czwartek, 3 marca 2016

3 III, nie rozpraszać

Jezus wyrzucał złego ducha, który był niemy. A gdy zły duch wyszedł, niemy zaczął mówić i tłumy były zdumione. Lecz niektórzy z nich rzekli: „Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy”. Inni zaś, chcąc Go wystawić na próbę, domagali się od Niego znaku z nieba...
Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza". (Łk 11,14-23)

Można w wielkim poście jechać ostro z wyrzeczeniami. I jest to ważne. Ale można zezwolić na dotknięcie niesprawiedliwością, fałszywą oceną, czy ludzką pogardą. Po takim dotknięciu nie odpowiedzieć odwetem. Doświadczając bólu zostać w miłości - ze względu na Jezusa i dzięki Jego łasce.
Któż z nas nie lubi, kiedy nas ludzie lubią :). A kiedy nie lubią ludzie, choć ludzi się lubi... Trudniej wówczas kochać bezinteresownie. A właśnie wówczas być z Jezusem i nie rozpraszać, oto sztuka! Sztuka w której każdy z nas ma swoją główną rolę...i nikt nas nie zastąpi.

Fot. Maryja, pokorna Służebnica Pana, depcząca głowę Nieprzyjaciela... Jest z nami!

środa, 2 marca 2016

2 III, nie narzekać a wypełnić

Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić...  (Mt 5,17-19)

Jeślibym Prawo Boże miała wypełniać dla Prawa, to zgubiłabym relację z Prawodawcą. A relacja z Bogiem jest ważniejsza niż doskonałość czy poprawność.
Żyć mamy według Bożych przykazań, jest to ważne i konieczne, ale dlatego ważne, bo to forma, o którą prosi Ten, który miłuje. Kiedyś usłyszałam, jak pewna osoba odpowiadając na pytanie, dlaczego przestrzega przykazania konkretnego, odpowiedziała prosto i z urokiem: "bo mnie o to Bóg poprosił".
Za Łusiakiem SJ powtarzam: zaczynajmy więc naszą drogę duchową od poznania Jezusa i zaprzyjaźnienia się z Nim, a nie od perfekcji w respektowaniu Prawa.

Fot. Symbol serca z krzyżem - nasz jadwiżański, zaczerpięty od krakowskich "marków" - białych augustianów. To co na zdjęciu, znajduje się na kamienicy nad wejściem do klasztoru sióstr na Sławkowskiej.

wtorek, 1 marca 2016

1 III, źródło nieprzebaczenia

...Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował.
Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić...  (Mt 18,21-35)

Wnioskiem z mojej modlitwy jest: nieprzebaczenie jest córką niewdzięczności!
Bóg obdarza nas nieustannie swoim miłosierdziem. Tylko czy to zauważamy i czy jesteśmy wdzięczni? Wdzięczność za otrzymane miłosierdzie rodzi miłosierdzie wobec bliźnich.

Fot. z internetu. Słonecznik jest piękny, jest wdzięczny słońcu, bo wciąż za nim "chodzi". :)
Polecam piękną historię TUTAJ