niedziela, 19 lipca 2020

19 VII, czy Abrahama widziałam?

Duch Święty przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bo­wiem nie umiemy się modlić tak jak trzeba, sam Duch przyczy­nia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowa­mi. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, wie, że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą. (Rz 8,26–27)

Słowo dziś bogate, jak zwykle. Karmiłam się nim, zwłaszcza, że dziś mam jubileusz - kończę lat 50. Ewangelia o pszenicy i chwaście (Mt 13,24-43) bardzo na temat, bo o życiu: o dobru i złu. A nie brakuje w życiu jednego i drugiego. A w tym wszystkim cierpliwości boskiej trzeba, a nie pochopnych decyzji.
Drugie czytanie, zacytowane w całości przeze mnie, bardzo mnie ucieszyło: to dobra nowina na dziś. Odczytuję osobiście, jako dotyk dobrego Boga, który zapewnia w ważnym momencie życia, że jest ze mną, że jest we mnie, że moja niemoc i moje chwasty nie przeszkadzają na trwanie w prawdziwej więzi z Ojcem, bo Duch udrażnia kanał najważniejszy.
Cieszę się tym. Poddaję się Duchowi. Ruah.
Cieszę się, że dziś mogłam być w miejscu moich narodzin. Co prawda już nie ma w tym miejscu szpitala, porodówki, ale wiem, gdzie porodówka była, przy kościele św. Jakuba i Filipa w Wilnie (fot 1).
Abrahama czy widziałam, ktoś mnie dziś zapytał. Wiara i zaufanie, to jest jedyne spojrzenie, które dosięga nieba i pozwala na doświadczenie zmartwychwstania. Urodziłam się w niedzielę, więc może mam ten gen paschalny podarowany?! :)

piątek, 17 lipca 2020

17 VII, zna nas

Moje owce słuchają mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną. (werset allelujatyczny)

Poruszyła mnie modlitwa Ezechiasza z I czytania. A jeszcze bardziej, jej wysłuchanie. Nawet, jeśli prosi o nowe znaki, to nie tyle cofnięcie zegara jest tu ważne, ale zapewnienie Obecności i przychylności Tego, w rękach Którego jesteśmy.

Fot. Taki obrazek z pielgrzymki :)

czwartek, 16 lipca 2020

16 VII, Szkaplerzna

Cieszę się, że mogłam iść w jubileuszowej XXX pielgrzymce Ejszyszki - Ostra Brama. Do Matki Miłosierdzia dochodzi się właśnie dziś - we wspomnienie Matki Bożej z Góry Karmel, zwanej szkaplerzną. Dziękowałam za śp. Mamę. Prosiłam za Tatą. Prosiłam za bliskimi. I dalszymi.
Pod Jej płaszczem jest bezpiecznie.

wtorek, 14 lipca 2020

poniedziałek, 13 lipca 2020

13 VII, dojrzałość

Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. (aklamacja przed Ewangelią)

Miłować więcej niż więzy krwi, miłować więcej niż to, co swoje... Miłować biorąc krzyż. Takie wskazania dziś Jezus daje. I jest w tych wskazaniach pewna poprzeczka, która jak ucho igielne zatrzymuje w drodze bezmyślnej satysfakcji. Dojrzałość miłości wymaga pewnej ceny.
W tych dniach osobiście też doświadczam pewnego badania sumienia i głębszej niż powierzchownej prawości też wśród swoich. Słowo Jezusa z Mt 10,34nn jest bardzo aktualne i na temat. "Uwiera" mi coś w moim zasięgu, coś boli, chciałabym, by wyszła z tego wszystekiego jakaś perła a nie jakieś nic...

niedziela, 12 lipca 2020

12 VII, ziarno wyda plon

Na żyznej ziemi ziarno wyda plony. (Refren psalmu responsoryjnego)

Trzeba tylko trochę cierpliwości. Do siebie. I do Bożej łaski. Jeśli  serce i umysł nie są nadgryzione pychą.

sobota, 4 lipca 2020

4 VII, nowe bukłaki

Dziś usłyszałam ciekawe kazanie. Stare ubranie i nowa łata, to też może być w relacjach ludzkich. Czy nowe wino i stare bukłaki - rozerwie wino bukłaki - jak też czasem człowiek z człowiekiem nie wytrzymuje. Ciekawe porównanie.
Dobra nowina jest w tym, ze człowiek może się zmienić i pod wpływem Ducha stawać się nowym bukłakiem, który pomieści w sobie innego człowieka.

środa, 1 lipca 2020

1 VII, nieprzejściowe drogi

Gdy Jezus przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wyszli Mu naprzeciw z grobowców dwaj opętani, tak bardzo niebezpieczni, że nikt nie mógł przejść tamtą drogą...

Bardzo niebezpieczni, w innym tłumaczeniu „bardzo dzicy”.
Dla Jezusa nie ma zamkniętych, nieprzejsciowych, dróg zewnętrznych. Adoruje dziś Jego władzę nad złem. Mój lęk składam w Jego Serce.