niedziela, 27 maja 2018

Ale DOBRY! :)

Muszę to napisać!
Chcę tym się podzielić!
Tak się złożyło, że dziś napotkałam post na deonie: Jaką modlitwę powinno odmówić twoje dziecko po przyjęciu komunii? A kilka godzin wcześniej, spotkałam się z zaprzyjaźnioną rodzinką, która dwa tygodnie temu przeżywała komunię swojej najmłodszej pociechy. Tato tejże pociechy opowiedział mi, jak to Madzia po przyjęciu Komunii świętej - czyli Eucharystycznego Ciała Jezusa - wróciła do ławki i w zachwycie powtarzała: "Ale dobry, ale dobry".
Tato, oczywiście :), zaraz córkę pouczył, że po przyjęciu Jezusa, trzeba się pomodlić.
Ale ja sobie myślę, że to była najpiękniejsza modlitwa zachwytu i prostoty dziecka, i świadectwa. Skosztowała i doświadczyła, że Pan jest rzeczywiście dobry!
Kocham dzieci za ich prostotę! Nie tylko psalmista wie i nakłania nas: "skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan" (Ps 34), ale też dziecko pierwszokomunijne takie doświadczenie ma.
Madziu, dziękuję Ci!

Fot. Moja kochana Bohaterka po wyjściu z kościoła. Ukryta pod chlebem? A tak na prawdę, to ukryta w Tym, który jedynie jest DOBRY i to On w niej się ukrył.
Drugie zdjęcie ukazuje potencjał orła... :) Do lotu - start!

27 V, niepojęty Bóg i tak bliski

 „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. (Mt 28,16-20)

Uroczystość Trójcy Przenajświętszej. Cóż mogę napisać? Tylko tyle, że czułam się na modlitwie tak:
gdybym miała trochę mniej kilogramów, to bym z zachwytu lewitowała. :)
A skoro jest jak jest, to zachwyt był ale bez lewitacji ;) i była (jest) radość prosta z tego, że Bóg objawia Siebie i że mogę być w relacji z moim Bogiem: ...sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa... (Rz 8,14-17)

sobota, 26 maja 2018

26 V, Jezus i dzieci

"... Zaprawdę powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego". I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je. (Mk 10,13-16)

Wyobraziłam sobie tę scenę Jezusa z dziećmi. I zaraz mi moja pamięć przyniosła obraz procesji Bożego Ciała. Kiedy myślę, czy raczej, kiedy przywołuję w pamięci obraz z procesji Bożego Ciała, to jakoś 4 ołtarze i 4 Ewangelie są na drugim planie, na pierwszym zaś jest JEZUS w monstrancji i dzieciaki sypiące kwiatki...
Może czasem mamusie (którym dzisiaj składam serdeczne życzenia z okazji dnia Matki) za bardzo koncentrują się na swoich pociechach i na tym, jak wyglądają, ale jeśli zależy im na tym, by ich dziecko spotkało wzrok Jezusa, by dziecko dotknęła łaska Jezusa Eucharystycznego, to niech się na dzieciach koncentrują i niech je przyprowadzają bliżej Jezusa . Jezus chce ich błogosławić.
To jest piękne i już się nie mogę doczekać Bożego Ciała...

środa, 23 maja 2018

23 V, abyśmy zawsze byli oddani

Wszechmogący Boże, w Twojej mądrości nas stworzyłeś i Twoja opatrzność nami rządzi, oświeć nasze serca światłem Ducha Świętego, abyśmy zawsze Tobie byli oddani... (modlitwa z jutrzni)

Bardzo mnie dziś rano umocniła modlitwa poranna Kościoła - jutrznia. Zaczęła się prostym znanym hymnem "Kiedy ranne wstają zorze", a kończyła się kolektą, którą wyżej zacytowałam. Zebrane w kolekcie trzy aspekty przypomniały mi ważne prawdy i uporządkowały rzeczywistość, którą przeżywam:
-> w mądrości swojej Bóg nas stworzył (nie jesteśmy przypadkowo na tym świecie)
-> Jego opatrzność nami rządzi (ciągle, więc i dziś nic nie wymknęło się Jego rękom)
-> z naszej strony trzeba oddania się Bogu, a to może dokonać się mocą Ducha Świętego, którego Bóg udziela tym, którzy Go proszą.

sobota, 19 maja 2018

14. DUCH ŚWIĘTY: słowo z serii "25"

Przewijają się różne słowa tak mniej więcej co dwa tygodnie. To taki mój pewien zamysł, ufam, że z Ducha. Rzecz istotna się dzieje poza netem, ale dla pamięci sobie strzępy notuję.

Trochę już minęło od ostatniego wpisu z cyklu 25 słów. Ostatnim było: zaufanie. Dobrze, bo było mi bardzo potrzebne w ostatnim miesiącu.
Ale idziemy dalej i Kimś Kto się pojawia w rozmowie mej z Jezusem jest Duch Święty - Paraklet. Uświadamiam sobie, że to On sprawia,  że zaufanie jest możliwe.
Duch Święty...
Kościół w którym rosła moja wiara w Wilnie był pw. Świętego Ducha... Właśnie tu, w tej świątyni przed 25 laty, w czasie oczekiwania na Zesłanie Ducha, prosiłam Pana o światło,  o rozeznanie powołania. Uświadomiłam to właśnie teraz pisząc ten post, uświadomiłam w Wilnie - w miejscu podejmowanych decyzji. Sądzę, że to ON sam - Duch Święty - przypomniał się i przypomniał, że prowadzi...
Duch Święty - obietnica Jezusa. Dar Osobowy. Czyli Przyjaciel,  Adwokat,  Kierownik, Pocieszyciel, Wstawiennik, Naprawiacz, Odnowiciel, Żywa Woda duszy mej... - takie określenia cisną mi się na myśl.
Paraklet - Ten który jest przyzywany. Który krąży nad mym chaosem (jak na początku świata), by z niego wydobyć kształt mej posługi,  kształt mej miłości,  kształt mego świata zamierzonego przez Ojca...
Jestem wdzięczna memu Bogu za ten dar nieocenionego życiowego Pilota. :)
"Przybądź Duchu Święty...".
P.S. Natrafiłam na dobre słowo o Duchu Świętym: https://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,4918,gdzie-byl-duch-swiety-gdy-cierpialem.html

Fot. Takie brzózki rosną w Wilnie blisko bloku moich Rodziców. :)
Zesłanie Ducha nazywamy Zielonymi Świętami. On ożywia i odżywia, i owoc przynosi w nas.

piątek, 18 maja 2018

18 V, czy kocham?

Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje»... (J 21, 15-19)

Cała moc posługi Piotrowej czerpie siłę z miłości Jezusa. Jezus pyta trzy razy, by Piotr dobrze sobie uświadomił tę miłość, w której trwa.
Jezus nie pyta Piotra, czy da radę paść owczarnię Pańską, nie pyta, czy się nie boi, nie pyta, czy czuje się na siłach, nie pyta, czy pamięta, że Go zdradził, nie! Pyta o miłość.

W tym całym czasie choroby mojej Mamy (i różnorakiego trudu z tym związanego) widzę, że niesie mnie miłość. Miłość Rodzicielska, ale przede wszystkim miłość Jezusowa. Od pewnego czasu modlę się codziennie tak: "Niech strumienie wody żywej wypłyną ze mnie dziś..." - jest to wołanie o Ducha, którego udzielił Pan (w chrzcie, w bierzmowaniu), który zamieszkuje głębię mego serca, pragnę wołając tymi słowami, by On ożywiał i orzeźwiał wszystko, co czynię, by moje czyny były "karmione" od wewnątrz, by źródłem mej miłości był Bóg, z Niego chcę czerpać życie i chcę, by ono przelewało się przeze mnie.
Mamusia jest od kilku dni w domu. Udało mi się pozałatwiać parę sprzętów rehabilitacyjnych takich koniecznych do codziennych czynności. Trzeba będzie wracać do moich obowiązków. Mam nadzieję, że czas przejścia mi nieznany, jest w Bożym kalendarzu...
I jeszcze jedno.
Skoro Jezus pyta o miłość, bo to najważniejsze, to ja wierzę, że (przede wszystkim) On miłuje. I nie muszę pytać Go o miłość. Tylko w zaufaniu Jego miłości powierzam moich bliskich.

niedziela, 13 maja 2018

13 V, już bliższy Bóg

«Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie». Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Mk 16,15-20

Piękne jest to dzisiejsze święto - Wniebowstąpienie. Podzielę się tym, co przed kilkoma dniami przeczytałam w brewiarzu, co mnie na dziś przygotowywało:
"...Święci Apostołowie, choć byli utwierdzeni tyloma cudami i pouczeni tyloma mowami, to jednak przelękli się na widok strasznej męki Pana i po długich wahaniach przyjęli prawdę o zmartwychwstaniu. Odnieśli jednak korzyść z wniebowstąpienia Pana, ponieważ oni, przedtem tak bojaźliwi, zostali napełnieni wielką radością, bo wpatrywali się oczyma duszy w Bóstwo Chrystusa zasiadającego po prawicy Ojca. Już nie zatrzymywali wzroku na ludzkim ciele Jezusa, ale duchem pojęli, że Ten, który do nich zstąpił, nie opuścił swego Ojca, a wstępując do Niego, nie opuścił swoich uczniów. Teraz więc, najmilsi, Syn Człowieczy dał się poznać doskonalej i w sposób bardziej święty jako Syn Boży, gdy powrócił do chwały majestatu Ojca. I także wtedy w niewysłowiony sposób stał się nam bardziej bliski jako Bóg, kiedy oddalił się od nas jako człowiek". (Św. Leon Wielki)
Tak, przez Wniebowstąpienie, jest nam Bóg bardziej bliski. Jezus jest po prawicy Ojca. Wstawia się za nami. Obaj posyłają nam Ducha.
Uświadamiam sobie, że mam wszystko do tego, by żyć tu (na ziemi) pełnią życia. Tzn. pełnią miłości Boga i ludzi. Takie zaś życie nie jest czymś innym, jak właśnie głoszeniem Ewangelii. A to już nie tylko sprawa zachcianki, ale zadanie, które Jezus dziś zostawia nam, Jego uczniom.
Jeszcze na jedno cytowane zdanie dziś sobie pozwolę, bo mnie osobiście zdopingowało ono wewnętrznie:
"Niektórzy wznoszą się z Chrystusem dzięki kontemplacji; ty zrób to przynajmniej z miłości". (pewien błogosławiony Cysters z XI w.) 
***
Co do mnie, to jestem jeszcze w Wilnie. Moja obecność była i jeszcze jest potrzebna i Mamie, i Tacie. Mama już opuściła intensywną, ... była na granicy (zawał). Ale jeszcze miejsce dla niej w niebie nie jest gotowe - tak wzajemnie się pocieszamy z Tatą i rozweselamy. Mama jest bardzo słaba, jednak gdy leki działają, to i radosna. W najbliższych dniach będzie decyzja lekarzy co dalej.
Dziękuję wszystkim za modlitwę, wsparcie duchowe. Bardzo tego było nam tu wszystkim potrzeba. I otrzymaliśmy łaskę umocnienia, wiary i pociechy.
Jezus Eucharystyczny też nawiedza Mamę w sali szpitalnej. Ufam, że zabierze ją do Siebie w momencie najwłaściwszym.

wtorek, 8 maja 2018

8 V, Bóg jest dobrym Pasterzem

...Słońca tego promieńmi Maryja jaśnienie. W poczęciu swym jak złota zorza światłem sieje... (Godzinki)

Znowu w drodze. O czwartej nad ranem zorza światłem sieje. A Godzinki w podróży przy towarzyszącym wschodzie Słońca są nieocenione! Nie tylko Maryję chwalą, ale i serce krzepią.

Św. Stanisław dziś. Siostry udały się rano na Wawel. A w Wilnie katedra też pod patronatem św. Stanisława! Może mi się uda dziś ją nawiedzic.

niedziela, 6 maja 2018

6 V, trwać

Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. (J 15, 9-17)

Jedno z modlitwy dzisiejszej, raczej wniosek:
Miłość Ojca jest stała, ogarnia wszystkich i każdego. Dlaczego Jezus mówi, żebyśmy "trwali" w niej? Ona nie znika. Ale my znikamy... Trwać w miłości, to zostać na swoim posterunku, w miejscu wyznaczonym przez powołanie, przez decyzję. Zostać w miejscu = być wiernym, pomimo chwiejnych emocji, myśli, upadków.
Trwać = być przyjmującym miłość Ojca w Osobie Syna i Ducha.
Trwać = ufać, że wszystko jest w ręku Ojca i nic nie wymyka się Mu spod kontroli.
Trwać = nie pozwolić zbić się z pantałyku negatywnemu myśleniu, podsuwanemu przez Nieprzyjaciela Boga i człowieka.

piątek, 4 maja 2018

4 V, nie bez zgody Ojca

...Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli. Mt 10,28-33

W Krakowie dziś święto św. Floriana męczennika, stąd właśnie ta Ewangelia.
Bardzo mnie dotknęło dziś słowo "bez woli Ojca nie spadnie...", w mojej wersji Biblii było "bez zgody Ojca nie spadnie...".
Wola Ojca. Cóż to jest? Wiara mi mówi, że wola Ojca, to Jego Miłość i Jego zbawienie. Jezus dziś w Ewangelii zapewnia, że nic się nie dzieje bez zgody (bez woli) Ojca.
Trwam w tym zapewnieniu, trwam w zaufaniu, że "jesteśmy ważniejsi niż wiele wróbli". Trwam w zaufaniu, że również z moją Mamą nic się nie dzieje bez zgody Ojca...

środa, 2 maja 2018

2 V, trwać

Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie — jeżeli nie trwa w winnym krzewie — tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy — latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity. (J 15,1-8)