piątek, 31 grudnia 2010

kończmy to, co stare


Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało, co się stało.
W Nim było życie, [...]
A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas
... J 1,1-18

To Słowo to jest Jezus Chrystus.

Przed kilkoma dniami uczestniczyłam w spotkaniu formacyjnym, gdzie pochylałyśmy się nad prawdą "Słowo stało się Ciałem i zamieszkało pośród nas". Miałam też swoją wypowiedź, która dotyczyła ludzkiego słowa: "Słowo między nami". Przygotowując wypowiedź, uświadomiłam sobie kilka prawd:
1) Bóg stał się Człowiekiem, tym samym podniósł godność każdego człowieka.
2) Bóg stał się Słowem, tym samym podniósł ważność ludzkiego słowa.
3) Bóg jest Komunią (w Trójcy i w Eucharystii) i podniósł wartość komunikacji.

A tej zwyczajnej ludzkiej komunikacji uczyć się musimy na co dzień, by mówić prawdą, życiem i miłością.

Niech to będą moje życzenia kończąc stary rok, byśmy skończyli z tym, co stare a nowym człowieczeństwem, które jest nam dane od chrztu, żyli w pełni łaski.

p.s. Ciekawe informacje na temat świętowania Sylwestra są tutaj:
http://bog-w-moim-balaganie.blog.onet.pl/Koniec-i-poczatek-roku-czyli-k,2,ID419195344,n

czwartek, 30 grudnia 2010

przeminie...


...pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość... 1 J 2,16-17

Słownik języka polskiego o pożądliwości:
ogół cech wyrażających pożądanie, silne pragnienie kogoś lub czegoś, a dawniej także: zachłanność.

Słyszymy dziś więc dobrą nowinę! Każdy z nas chyba doświadczał czy doświadcza owej pożądliwości ciała, oczu czy też trzymania się tego, co się w świecie zdobyło. Apostoł mówi, że to wszystko przeminie. Przemija też ta konkretna doświadczana w danej chwili pokusa.

Dzisiejsza ewangeliczna prorokini Anna (Łk 2,36nn) mówi o Bogu (chwaląc Go) wszystkim oczekującym wyzwolenia, mówi z doświadczenia swoich lat. A prorok, prorokini, to ktoś, kto rozpoznaje obecność Boga w życiu ludzkim.
Ja mam mniej niż połowa jej wieku :) a jednak też mogę wielbić Boga i mówić o Nim z własnego doświadczenia.

niedziela, 26 grudnia 2010

Rodzina


Niepojęte to i nieogarnione,
że Bóg stał się jednym z nas.
Zamieszkał w rodzinie.

A może raczej to proste... jak Miłość.


O miłość dziś się modlę.

sobota, 25 grudnia 2010

do Betlejem

Od bram dalekich wschodu słońca
aż po granice kręgu ziemi,
sławimy dziś Chrystusa Króla
z Maryi dla nas zrodzonego.
(z hymnu Jutrzni na Boże Narodzenie)


... [Słowo] przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi [...]
J 1,1-18

Chciałabym żyć pełnią tej mocy, którą Bóg na chrzcie mi dał.
Idę więc za Barankiem dziś do Betlejem i uczę się zaufania i miłowania.

Z Pasterki:
Przy kolędzie "Z Narodzenia Pana" przy słowach "i oddali dary, co z sobą wzięli" obudziłam się głębiej :). Zastanowiłam się nad sobą, co przynoszę, co chcę złożyć w darze Narodzonemu, w odwiedziny do Którego przychodzę? (Choć prawdą jest, że On do nas w odwiedziny i na zamieszkanie przychodzi).
Przyniosłam i oddaję w darze mój dar czystości, ubóstwa i posłuszeństwa -> serce otwierane na Boga, uwalniające się od przywiązania i samowoli. Tylko dla Ciebie, Jezu, to ma sens. Więcej, z Tobą to jest drogą miłości Ojca i ludzi.

piątek, 24 grudnia 2010

rodzi się ciągle i hodie



Dostałam smsa takiego:
"... zdradzę ci TAJEMNICĘ! Chrystus już się narodził!!!... A oni czekają na północ..." - rozśmieszył mnie tenże sms, ale i poruszył. Prawdą jest, że ON przecież JEST i ciągle w nas i między nami się rodzi!

Każdemu życzę, by Bóg dotykał NAS łaską swej Obecności.

niech będzie uwielbiony


"Niech będzie uwielbiony Pan, Bóg Izraela, że [...]
z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi,
by zajaśnieć tym, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają,
aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju"
. Łk 1,68-79

Nawiedzi nie spóźni się.
Wyjątkowa dziś antyfona Psalmu wezwania:
Dziś się dowiecie, że Pan przychodzi, a jutro ujrzycie Jego chwałę.

p.s. Słońce na załączonym zdjęciu kojarzy mi się z Eucharystią, z Jezusem w Eucharystii. ON jest prawdziwym Słońcem.
A że jakoś to zdjęcie przyciemnione dość... nie da się w Słońce (jedno i Drugie) patrzeć wprost naszymi oczami...

czwartek, 23 grudnia 2010

Twoje drogi, Panie

Zachariasz daje mi świetną naukę. Łk 1,57-66
Najpierw nie ufa słowu Boga, potem trwa w nałożonym mu milczeniu zewnętrznym (wewnętrznie słuchając siebie i usłyszane słowo Boga), aż dziś widząc spełnienie obietnicy sprzeciwia się ludzkim oczekiwaniom ("Jan będzie mu na imię").
Odtąd będzie mówił wielbiąc Boga.
Boże mój, w twórcze milczenie wewnętrzne mnie wprowadź, bym przemówiła dziękczynieniem.

Psalmem 25 się modlę za siebie i ciebie, byśmy w swoim życiu spełniali oczekiwania Boga:
Daj mi poznać Twoje drogi, Panie,
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.

środa, 22 grudnia 2010

raduje się duch mój

"Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy..." Łk 1,46nn

Tak się cieszyć, tak radować!
Nie zamartwiać się przyszłością, ani przeszłością, tylko ucieszyć się autentycznie hodie z Bożej łaski.

Uświadomiłam sobie właśnie, że w ważnych i trudnych chwilach, w momentach świadomej walki duchowej kiedy korzystałam z sakramentu pokuty, otrzymywałam jako pokutę właśnie modlitwę Magnificat.

wtorek, 21 grudnia 2010

oto nadchodzi


Cicho! Ukochany mój! Oto on! Oto nadchodzi! Biegnie przez góry, skacze po pagórkach. Pnp 2,8

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Łk 1,39n

On nadchodzi, On idzie, biegnie, On JEST...
Cicho, dusza ma, ucisz się we mnie, zauważ i przyjmij. Pan przychodzi do mnie. Skądże mi to?
Wyjdę więc na spotkanie...

poniedziałek, 20 grudnia 2010

FIAT


Anioł wszedł do Niej i rzekł: "Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, [błogosławiona jesteś między niewiastami]". Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. [...]

"Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!"
Łk 1,26-38

Zmieszała się i rozważała. Ciekawe to jest od strony psychologicznej - świadoma jest tego, co się z nią dzieje i co ważne: rozważa, włącza rozum. Aż decyzja FIAT pada wolna i odpowiedzialna.

Modlę się dziś za przełożonych, zwłaszcza, że są sprawy do podjęcia, do rozeznania. Modlę się o usłyszenie i odpowiedź woli Bożej przez przełożonych...

niedziela, 19 grudnia 2010

Józefie,


nie będzie poezji
wszak sama proza życia

byłeś blisko
mimo wszystko
niosłeś wiele
z NIĄ
(sam więcej jeszcze)

dziękuję i proszę
naucz nas bliskości pomocnej

(ikona Kiko Arguello)

sobota, 18 grudnia 2010

Obecny i dziś

Dlatego oto nadejdą dni - wyrocznia Pana - kiedy nie będą już mówić: "Na życie Pana, który wyprowadził synów Izraela z ziemi egipskiej", lecz raczej [...] Jr 23,7n

Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: "Bóg z nami". Mt 1,23

Chcę dziś przyjrzeć się Obecnemu Bogu w moim życiu i Jego działaniu. Chcę wydarzeniami z mojej historii dokończyć proroctwo Jeremiasza.
Przeżywam dzień skupienia, mam szansę posłuchać i usłyszeć Boga.

a więc...
na życie Pana, który ustanowił sakrament spowiedzi i mówi dziś do mnie przez niego
na życie Pana, który z kamienia serca mego czyni serca dziecka, które doświadcza skutków ufności
na życie Pana, który gromadzi do jednej wspólnoty tak różne osoby i który czyni z nas wspólnotę - komunię
na życie Pana, który uczy mnie cierpliwości: Pasterz staje się Barankiem, by owieczkę uczyć swej mądrości
na życie Pana, który potrzebuje mnie i ciebie - z całym naszym człowieczeństwem - do rozprzestrzeniania daru, jakim jest MIŁOŚĆ

piątek, 17 grudnia 2010

miejsce w historii zbawienia

Dzisiaj słyszymy rodowód Jezusa. Bardzo konkretni ludzie, ze swoimi słabościami i swą odwagą, stają w pochodzie historii przed Jezusem.
Co to ma do mnie?
Odpowiedź mi dała modlitwa po komunii:
"Wszechmogący Boże, Ty nas nasyciłeś swoimi Darami,
spełnij nasze pragnienia i zapal nas ogniem Ducha Świętego,
abyśmy zajaśnieli jak żywe światła przed nadchodzącym Chrystusem..."


Tak się zdarzyć może, że dla kogoś w poznawaniu Chrystusa będę przęsłem pośrednim. Mam swoje miejsce w historii zbawienia - Jezus przychodzi dla mnie i Jezus mnie posyła do innych.

czwartek, 16 grudnia 2010

nie udaremniaj zamiaru Boga

[...] Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego. Łk 7,24-30

Mocnym słowem kończy się dzisiejsza perykopa. Uświadamia mi, że można udaremnić Boży zamiar przez własne zamknięcie się.
Modlę się więc za siebie i za tych, którzy w taki sposób są na drodze udaremniania Bożego zamiaru zbawienia. Modlę się o nawrócenie, o uznanie potrzeby nawrócenia.
Bo dobra nowina jest i to ona mnie dopinguje:
...góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie... Iz 54,10 - mówi Pan.

środa, 15 grudnia 2010

coście widzieli i słyszeli

"Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?"
Odpowiedział im więc: "Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują [...]
. Łk 7,18-23

Coście widzieli i słyszeli! Żeby rozpoznać obecność Pana trzeba patrzeć i słuchać, trzeba widzieć i słyszeć. O to się dziś modlę.
A że nie jest o takie proste, świadczy moje wczorajsze spotkanie z x.St. Szłam na umówione spotkanie, a spotkaliśmy się przed domem i pierwsze, co mnie zapytał: co u mnie dobrego?
Odpowiedziałam jakoś ogólnie, że dobra wiele, ale dziś wróciło to pytanie z mocą wraz z dzisiejszą Ewangelią. Dobry jest Bóg i gdy ktoś pyta o dobro, pyta mnie, czy widzę Boga w moim życiu. Uczniowie zanoszą Janowi konkrety: niewidowi widzą, chromi chodzą itd... Zadam sobie trud patrzenia i widzenia, słuchania i słyszenia.
Bo Izajasz powtarza dziś wielokrotnie:
Ja jestem Pan, i nie ma innego Iz 45,6-8.18-25

wtorek, 14 grudnia 2010

opamiętanie

Ten [syn] odparł: "Nie chcę". Później jednak opamiętał się i poszedł. Mt 21,30

Dobra nowina o opamiętaniu. Greka mówi: "odczuwszy żal" poszedł.
:)
Obyśmy tylko zdążyli przed śmiercią.

poniedziałek, 13 grudnia 2010

czy chcę Go spotkać?

[...] Jezus im odpowiedział: "Ja też zadam wam jedno pytanie [...]" zob. Mt 21,23-27

Jakie pytanie mi Jezus zadaje, chcąc wydobyć prawdę mego nastawienia do Jego Słów, do Jego Osoby? Czego On dziś ode mnie oczekuje? Jak reaguję na Jego Obecność w Słowie, w sakramencie, w moim bliźnim? Czy chcę Go rzeczywiście spotkać?
Czy może kombinuję jak dzisiaj faryzeusze w Ewangelii?

niedziela, 12 grudnia 2010

błogosławiony, kto we Mnie nie zwątpi

Jeszcze kilka myśli z dzisiejszej Ewangelii Mt 11,2-11.
1) Pytaj Jezusa.
Jak się budzą we mnie wątpliwości, kiedy jestem uwięziona w moim więzieniu, to nie rozpaczać i nie żyć naiwną czy negatywną wyobraźnią, tylko kierować się ku Jezusowi i Jego pytać.
2) Bądź otwartym na INNOŚĆ Boga.
Bo może moje oczekiwania co do działania Boga są całkiem inne niż Jego styl...
Jan głosił, że przyjdzie po nim mocniejszy od niego, że będzie chrzcił ogniem i Duchem, a tu przychodzi Król łagodny.
3) Kiedy spotykasz proroka...
Bardzo lubię te pytania Jezusa: "Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po coście więc wyszli? Proroka zobaczyć?..."
Inne są konsekwencje pójścia gdzieś z ciekawości, popatrzenia na kogoś z podziwem, zazdrością, a inne konsekwencje spotkania proroka. To zobowiązuje! Prowokuje do zajęcia stanowiska życiowego (por. post z wczoraj).

powody radości



Niech się rozweselą pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step i niech rozkwitnie! Oto wasz Bóg, [...] On sam przychodzi, by zbawić was. Iz 35,1-6

Niedziela Gaudete! Niedziela radości, że Pan przychodzi.
Uczestniczyłam dziś w Eucharystii na Wawelu. Miejsce szczególne dla każdego, ale dla mnie szczególne też ze względu na św. Jadwigę, szczególne też, bo w tym miejscu zostałam konsekrowana Bogu i złożyłam śluby.
Dziś w tym miejscu uradowałam się bardzo, gdyż zostały przekazane relikwie św. Jadwigi dla delegacji z Litwy. Jadwiga po raz pierwszy fizycznie pojedzie na Litwę!
Wiążę z tym wielkie nadzieje na pojednanie narodów, przede wszystkim jednak wierzę, że Jadwiga wyprosi przemianę serc i zbliży każdego do Chrystusa a wtedy i między sobą będziemy bliżej.

sobota, 11 grudnia 2010

czy to nie jest o mnie?

"Eliasz już przyszedł, a nie poznali go i postąpili z nim tak, jak chcieli. Tak i Syn Człowieczy będzie od nich cierpiał". Mt 17,12

Mówiłam dziś o katechumenacie do pewnej grupy. Zawsze w takich chwilach przypominają mi się konkretne przypadki nawróceń, które prowokują do pytań o moje postawy i wybory.
Nie chciałabym, by dzisiejsze słowa Jezusa mówiłyby o mnie...

Bo przecież Eliasz jest posyłany do mnie, kiedy staje ktoś i wytyka mi moje grzechy (czasem ktoś bardzo bliski). Co wtedy z tym robię? Jak postępuję? Czy rozpoznaję Boże wezwanie?
A i Jezus, może nie raz cierpi przez moje wybory?
Wołam więc psalmem:
Odnów mnie, Boże, i daj mi zbawienie.

piątek, 10 grudnia 2010

dasz światło życia idącym za Tobą


Tak mówi Pan, twój Odkupiciel, Święty Izraela: "Jam jest Pan, twój Bóg, pouczający cię o tym, co pożyteczne, kierujący tobą na drodze, którą kroczysz. O gdybyś zważał na me przykazania, stałby się twój pokój jak rzeka... Iz 48,17n

ON - mój Pan i mój Baranek JEST - po prostu jest w każdym wydarzeniu (radosnym i bolesnym - por.Mt 11,16-19). I każdym wydarzeniem do mnie mówi i mnie prowadzi, jeśli się daje prowadzić.
W refrenie psalmu resp. dziś śpiewamy:
Dasz światło życia idącym za Tobą.

Skoro idę za Barankiem, to światło życia jest mi dawane. Czy korzystam? - oto jest pytanie.

Foto ze strony: http://www.fotoik.pl/

czwartek, 9 grudnia 2010

nieborakiem jestem


Albowiem Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: "Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą". Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu! Iz 41,13nn

Właśnie nieborakiem dziś się w ciągu dnia czułam... :( Zmęczenie fizyczne, psychiczne i jeszcze niemiła rozmowa z panem od straży miejskiej, aż się popłakałam, niezależnie od swej woli.
Na szczęście Eucharystię przeżywałam wieczorem, więc słuchałam Słowa z wielką tęsknotą, wręcz z pożądaniem (jeśli można tak powiedzieć). I właśnie te pierwsze słowa rozradowały mnie najbardziej - tymi właśnie słowami dziś Bóg w Liturgii Słowa zaczął mówić. Do Kościoła, do mnie...

środa, 8 grudnia 2010

Pełna Łaski


Maryjo, maluczka Maryjo, powiewie łagodny Eliasza,
Tyś tchnieniem Ducha Bożego. - Maryjo, maluczka Maryjo,
Tyś krzakiem płonącym Mojżesza, który nosi Pana - i się nie spala.
Tyś jest "owym miejscem obok mnie", - które Pan pokazał Mojżeszowi,
Tyś jest ową skalną szczeliną, którą Pan przykrył swoją ręką, gdy przechodziła Jego Chwała.

Niechaj Pan idzie z nami, jeśli znaleźliśmy łaskę w Jego oczach.
- To prawda, że jesteśmy grzesznikami,
lecz Ty błagaj za nami, a będziemy Jego dziedzictwem.


Maryjo, maluczka Maryjo, Dzieweczko jerozolimska.
Matko wszystkich narodów, Dziewico z Nazaretu.
Tyś jest Obłokiem, który osłania Izraela,
Namiotem Spotkania, Arką, która nosi Przymierze,
miejscem, gdzie przebywa Pan, - Świątynią Jego Szekina. (pieśń neokatechumenalna, oryginał w poście poniżej)

Z dzisiejszej homilii(x. R.W.):
Trzeba zedrzeć siebie z siebie samego, by pozwolić sobie żyć pełnią łaski.
A łaskę mamy, mamy ją od chrztu. Wybrał nas i umiłował i chciał nas, wyszliśmy z niepokalanego zamysłu Boga (= chciał nas z czystej miłości, a nie po to, byśmy Mu coś zrobić mogli...).

wtorek, 7 grudnia 2010

poniedziałek, 6 grudnia 2010

wejrzyj na wiarę Kościoła

Co za myśli nurtują w sercach waszych? Łk 5,22

Pytanie padło w kontekście uzdrawiania paralityka, ale odbieram go dziś osobiście. A nurtują we mnie myśli i owszem...
Panie Jezu, spójrz na wiarę Kościoła (moja może być za mała) i dokonaj uzdrowienia serca mego.

niedziela, 5 grudnia 2010

łaska drąży i przemienia

Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: Abrahama mamy za ojca, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Mt 3,1-12

Dobra nowina dla mnie - też z moich kamieni, z tego co we mnie skamieniałe może Bóg wzbudzić życie!

Byłam dziś na przedpremierze filmu "Ludzie Boga". Jest to film o wydarzeniach w Algierii z 1996 r, kiedy grupa uzbrojonych mężczyzn wdarła się do klasztoru i uprowadziła siedmiu mnichów trapistów.

Film ukazuje ostatnie kilka miesięcy życia małej społeczności trapistów w „krainie muzułmanów”. Obraz nie jest szczegółowym zapisem historyczno-dokumentalnym – to raczej opowieść o codziennym rytmie życia w monasterze w zderzeniu z wydarzeniami, które miały wpływ na mniszą wspólnotę.

Po ultimatum terrorystów domagających się opuszczenia kraju przez wszystkich cudzoziemców, mnisi stają przed dylematem: wyjechać czy zostać? Muszą podjąć tę decyzję jako wspólnota. Każdy z mnichów decyduje na podstawie osobistych przesłanek. Wszyscy bracia są silnie związani z okolicznymi wieśniakami, którzy nie chcą ich wyjazdu, gdyż od pokoleń wioska rozwijała się dzięki współpracy z klasztorem.

Film stanowi świadectwo oddania mnichów i siły ich pokojowego przesłania, którym chcieli podzielić się ze światem, pozostając wśród swych muzułmańskich braci. Pokazuje też wiarę mnichów w braterskie i duchowe porozumienie między chrześcijaństwem i islamem. „Ty już oddałeś życie, podążając za Chrystusem” – przekonuje przeor klasztoru, brat Christian, jednego ze współbraci.


Poruszył mnie głęboko ten film. Chyba najbardziej przemiana, jaka się dokonała w każdym z braci. Odnowiło we mnie nadzieję, że możliwe jest nowe życie w "skamieniałych" postawach. Nasza ludzka słabość i nasze szukanie siebie i chęć zachowania swego życia - w szczerości przyjmowane - nie są przeszkodą dla łaski, która drąży i przemienia.

I jeszcze jedno - Wspólnota. Wspólnota choć jest trudem i krzyżem, jest łaską i dobrem.

sobota, 4 grudnia 2010

są wciąż owce bez Pasterza

A widząc tłumy ludzi, [Jezus] litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Mt 9,36

Dzieje to, co zapowiedział Izajasz:

[...] twój Nauczyciel już nie odstąpi, ale oczy twoje patrzeć będą na twego Mistrza. Twoje uszy usłyszą słowa rozlegające się za tobą: "To jest droga, idźcie nią!", gdybyś zboczył na prawo lub na lewo. Iz 30,20-21

Dobrze jest być w owczarni Dobrego Pasterza.
Chcę też innym pomagać, by do tej owczarni dołączyli. Myślę tu konkretnie o katechumenach i innych osobach, których spotykam na mojej drodze.

piątek, 3 grudnia 2010

patrzeć na Ciebie

Z Hymnu 53 Symeona Nowego Teologa (mnicha prawosławnego)

[...] Ja, całkowicie niewidoczny,
dzieliłem nieprzejrzystość ciała.
Otrzymując początek z ciała, stawszy się człowiekiem,
byłem widziany przez wszystkich. [...]
Ty widzisz moje pragnienie, by ludzie mnie ujrzeli...
Więc jak możesz mówić, że ukrywam się przed tobą,
że nie pozwalam się zobaczyć?
Tak naprawdę lśnię, ale ty na mnie nie patrzysz.


Gdy Jezus odchodził stamtąd, szli za Nim dwaj niewidomi którzy wołali głośno: "Ulituj się nad nami, Synu Dawida!"
Mt 9,27

Jezu, Synu Boży i Synu Dawida, ulituj się nade mną! Pozwól mi patrzeć na Ciebie i Cię widzieć... w mojej codzienności.

czwartek, 2 grudnia 2010

Bój jest skałą wierną

Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą! Iz 26,4

Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Mt 7,24

Chodzi mi po głowie już od rana piosenka religijna jeszcze z lat dziecięcych, którą sobie dzisiaj nucę:

Ktoś zbudował dom na piasku,
wymarzony wspaniały dom,
ale przyszła burza, runął z wielkim trzaskiem,
zbudowany na piasku dom.
Ktoś zbudował dom na skale,
wymarzony wspaniały dom,
przyszły chmury ciemne, uderzyły fale,
dom na skale ani drgnął.

Ref.:
Trzeba miłość budować na skale,
swoje szczęście oprzeć o głaz.
Gdy w godzinę złą wiatr powieje prosto w dom,
mój dom na skale będzie stać,
mocno stać, zawsze stać.

2. Na to nasze budowanie,
Boże połóż wszechmocną dłoń.
Kto Ci ufa Panie, mocny jest jak granit,
i szczęśliwie zbuduje dom.
Nie wiem co przyniesie życie,
za godzinę za dzień rok.
Ale wiem to jedno, Bóg jest skałą wierną,
nie odstąpię Go na krok.


I modlę się za tych, którzy dzisiaj chcą realnie zacząć budować na tej Skale swoje życie - za katechumenów.

środa, 1 grudnia 2010

Pan przyrzekł

... Wtedy Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza, odejmie hańbę od swego ludu na całej ziemi, bo Pan przyrzekł. Iz 25,8

Bardzo wzruszyło mnie słowo: "przyrzekł" -> bo Pan przyrzekł.
To jest dobra nowina na każdy trudny czas, bo Pan przyrzekł we chrzcie, że jestem Jego własnością, że mnie miłuje i nie zostawi.
To słowo "Pan przyrzekł" jest tym radośniejsze, bo prawdą jest, że Pan jest WIERNY.

Z moimi przyrzeczeniami zaś bywa bardzo nieciekawie... Czasem wręcz zapominam o nich. Przynajmniej więc bym pamiętała, że Pan przyrzekł, bo to Słowo podnosi i zachęca do wierności.

wtorek, 30 listopada 2010

natychmiast

Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. Mt 4,20

Owo jedno słowo "natychmiast", które w dzisiejszej perykopie jest dwa razy użyte zastanowiło mnie i poprowadziło do popatrzenia na moje "natychmiast".
Czy natychmiast odpowiadam na Słowo Pana, czy raczej natychmiast odpowiadam na własne uczucia, odczucia, potrzeby itp...
Chciałabym być tak szybka i prosta wobec Słowa.

poniedziałek, 29 listopada 2010

nie jestem godzien

Lecz setnik odpowiedział: "Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Mt 8,8

Dobrze, że Pan przychodzi ze swym Słowem na czas!
Odkrycie moje ostatnie mej trudności w sferze ufności plus dwie rozmowy wczorajsze, ujawniające moje niemożności, rozbiły doszczętnie iluzję, która jakoś w ostatnim czasie zgromadziła się w moim myśleniu o sobie.
Dzisiejsze Słowo w tym kontekście jest balsamem na moją ranę. Jest Słowem z mocą, Słowem uzdrowienia. Jezus chce uzdrowić z paraliżu (Mt 8,7). I ma moc uzdrowić samym tylko Słowem, nie musi tego robić fizycznie.

Sparafrazuję setnika:
Panie mój, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko Słowo i uzdrów duszę mą.

Przyjdź, Panie Jezu, potrzebuję Ciebie, Zbawiciela mego - adwentowe wołanie mego serca.

niedziela, 28 listopada 2010

przychodzi!

Pan miał przyjść i przychodzi!
Przychodzi w kolejnym roku liturgicznym. Św. Leon (chyba on) powiedział, że rok liturgiczny - to Chrystus w swoich tajemnicach.

Więc zaczynamy spotkanie, które można określić "JUŻ i JESZCZE NIE"...
Spotykajmy Go więc teraz w znakach sakramentalnych i w bliźnich z miłością i tęsknotą, byśmy mogli rozpoznać Go z miłością w paruzji.

Cytat z Piusa XII z encykliki Mediator Dei et hominum:
"... rok liturgiczny, żywiony nieustającą pobożnością Kościoła, nie jest zimnym i bezwładnym przedstawieniem spraw, tyczących się minionych czasów, ani też prostym i czczym przypomnieniem wypadków z dawnych wieków. Jest to raczej sam Chrystus, który trwa w Kościele swoim i kroczy drogą ogromnego miłosierdzia swego, którą rozpoczął za swego doczesnego życia, gdy przechodził dobrze czyniąc (Dz 10,38), w tym najlitośniejszym zamiarze, aby dusze ludzi zbliżyły się do Jego tajemnic i nimi niejako żyły. A te tajemnice zaiste bez przerwy żyją teraz i działają..."

sobota, 27 listopada 2010

zapewnienie o przyjściu

Ostatni dzień roku liturgicznego. Warto podsumować, popatrzeć wstecz, ucieszyć się obecnością Pana w chwilach radosnych i trudnych.
I warto czekać z podniesioną głową, czekać wyprostowanym na przyjście Przychodzącego. Zachęca do czuwania z Jego strony dziś - hodie - jest (Łk 21,36) i zapewnienie o przyjściu:

A oto niebawem przyjdę. Ap 22,7

Marana tha! Przyjdź, Panie Jezu!

piątek, 26 listopada 2010

wiedz, iż blisko jest (Łk 21,31)

I ujrzałem niebo nowe i ziemię nową [...] Miasto Święte - Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża. Ap 21,1-2

Pan tęskni za naszą "nowością".
Chciałabym dziś żyć nowym życiem, otrzymanym na chrzcie, mającym moc od Boga.
Zatęsknić dziś za pełnią zjednoczenia z moim Panem i Oblubieńcem w Nowym Jeruzalem.

czwartek, 25 listopada 2010

szczęśliwi


I mówi mi [anioł]: "Napisz: Błogosławieni, którzy są wezwani na ucztę Godów Baranka!" Ap 19,9

To zdanie ostatnie z dzisiejszego czytania. A jakże mocne i ważne dla mnie!
Błogosławieni znaczy szczęśliwi. Ci, wezwani na ucztę weselną Baranka.
10 lat temu w tym dniu składałam śluby, a Pan mnie konsekrował. Wiem, że jestem wezwana (jak zresztą wielu) na ucztę Baranka. I o mnie (o nas!) można powiedzieć szczęśliwi!

Powodem, źródłem, tego szczęścia jest Baranek - Pan zmartwychwstały. Jestem Jego i dlatego mogę się odgiąć i podnieść głowę (Łk 21,28), i mogę się cieszyć ze Zbliżającego się.

środa, 24 listopada 2010

Bóg wszechwładny

I ujrzałem jakby morze szklane, pomieszane z ogniem, i tych, co zwyciężają Bestię i obraz jej, i liczbę jej imienia, stojących nad morzem szklanym, mających harfy Boże. A taką śpiewają pieśń Mojżesza, sługi Bożego, i pieśń Baranka:
"Dzieła Twoje są wielkie i godne podziwu, Panie, Boże wszechwładny!...
Ap 15,2-3n

Morze szklane pomieszane z ogniem - nie da się tego wyobrazić. Chyba też nie o to chodzi, choć nie ukrywam, że ten obraz bardzo do mnie przemawia.
I ci, którzy stoją nad tym morzem szklanym z harfami w ręku, przekonują mnie, że Boga nie pojmę mym rozumem, ale wielbić Go mogę w każdej chwili.
Wyroki Jego ujawnione zostaną (Ap 15,4). On jest Bóg wszechwładny.

***
W ciągu dnia kotłowało się w mojej głowie zdanie z Ewangelii:
Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość
[...] Łk 21,14n

Przy wieczornej modlitwie uświadomiłam, że Jezus zapewnia o swej obecności w trudnych chwilach prześladowań. Wręcz domaga się, by zawierzyć Mu siebie ("nie obmyślajcie swej obrony", "Ja dam wymowę").
Akcent przesuwa się w moim myśleniu od prześladowań ku Jego Obecności przy mnie.

wtorek, 23 listopada 2010

nie trwóżcie się


Jezus odpowiedział: "Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: "Ja jestem" oraz: "Nadszedł czas". Nie chodźcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. Łk 21,8n

Nie trwóżcie się!
Nie takie proste nie bać się, kiedy się słyszy o wojnach i przewrotach. Nawet, jeśli to daleko - w Korei. W jednej okoliczności mogę się nie trwożyć - będąc w ramionach Dobrego Pasterza. On jest, bo obiecał, że zostanie z nami do skończenia świata. I On jest Panem.

poniedziałek, 22 listopada 2010

jej ofiara trwa

Uboga wdowa i dwa pieniążki złożone na ofiarę. Łk 21,1-4

Ks. Pierzchalski napisał:
"Dała więcej niż bogaci, ponieważ jej dar sprowadził na nią konieczność ponoszenia ograniczeń, dalszych rezygnacji z tego, co w życiu codziennym niezbędne. Jej ofiara trwa. Nie skończyła się wraz z daniem pieniędzy."

Sprawa dotyczy miłości i zaufania. Tylko w miłości i w zaufaniu Bogu można oddać to, co konieczne. Miłość jest konkretna i prowokuje do daru, w nim się wyraża.

niedziela, 21 listopada 2010

królestwo Syna

Z radością dziękujcie Ojcu, który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości. On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna... Kol 1,12n

Z radością dziękuję dziś Ojcu, że uzdolnił nas do uczestnictwa w królestwie Syna.

sobota, 20 listopada 2010

nie z tego świata :)

Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. Łk 20,34nn

:)
Cieszę się wraz z moją Wspólnotą, gdyż dziś 5 moich współsióstr składa śluby wieczyste i zostają konsekrowane Bogu.
Niesamowite, że to właśnie Słowo wypowiada Pan dziś do Kościoła.

piątek, 19 listopada 2010

Jego dom

[...] Mój dom będzie domem modlitwy... Łk 19,46

Ja też jestem Jego domem - przed niecałą godziną przyjęłam Go w Komunii do swego serca.
Pozwolić więc chcę Mu, by oczyszczał moje myśli, moje serce, mój rozum, moje uczucia, bym stawała się coraz bardziej domem modlitwy - bym sama stawała się modlitwą.

czwartek, 18 listopada 2010

uczynił królestwem i kapłanami

A kiedy [Baranek] wziął księgę, czworo Zwierząt i dwudziestu czterech Starców upadło przed Barankiem, każdy mając harfę i złote czasze pełne kadzideł, którymi są modlitwy świętych. I taką nową pieśń śpiewają:

"Godzien jesteś wziąć księgę i jej pieczęcie otworzyć,
bo zostałeś zabity i nabyłeś Bogu krwią twoją [ludzi]
z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu,
i uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami,
a będą królować na ziemi"
. Ap 5, 8-10

Ten obraz z Apokalipsy jest mi bardzo drogi. Baranek, który jest godzien złamać pieczęcie historii i otworzyć Księgę.
Baranek, który uczynił nas królestwem i kapłanami Bogu.

Chcę przeżyć ten dzień w godności królewskiej i w darze ofiarnym Bogu.

środa, 17 listopada 2010

dar do pomnożenia

Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: "Zarabiajcie nimi, aż wrócę". Łk 19,13

Różnie się odnosimy do tego faktu, który stał się naszym udziałem na chrzcie. Każdy otrzymał dar do pomnożenia.
Albo nie chcemy, by panował Pan, albo nie rozwijamy daru (w.14), usprawiedliwiając się własnym lękiem (w.21). Albo podejmując ryzyko twórczo i ochoczo puszczamy w ruch to, co mamy. Oddajemy ale przez to też pomnażamy. Tak jest z miłością - kiedy kocham i wydaję się - miłość we mnie się pomnaża. I wokół też. :)

O odwagę i twórczość miłowania proszę dziś dla siebie i dla ciebie.

wtorek, 16 listopada 2010

u Matki Miłosierdzia



Dziś Matki Bożej Miłosierdzia - Matki Ostrobramskiej - "Wielkiej Kangurzycy" tzn. Tej, która nosi nas wszystkich w swej torbie, w swym Sercu.
Przez wiele lat w Wilnie wędrowałam do Niej w radościach i kłopotach.
Dziś tam wędruję sercem, pamięcią i modlitwą.
Do Serca Matki wrzucam wszystkich moich drogich. Wierzę, że w Jej Sercu znajdą ukojenie i schronienie w Miłosierdziu.

poniedziałek, 15 listopada 2010

abym przejrzał

[Niewidomy] gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!" Łk 18,36-37

Bardzo "na temat" jest to wydarzenie.
Jestem też jak ten niewidomy, który nie widzi przechodzącego Jezusa. Zwłaszcza nie widzę Go często w najbliższych. Potrzebuję uzdrowienia, abym przejrzała.

O p o w i a d a n i e zasłyszane:

Jeden z was jest Mesjaszem

Medytując w swej grocie na pustyni, pustelnik otworzył oczy i ujrzał niespodziewanego gościa siedzącego tuż przed nim - był to opat słynnego klasztoru.
- Czego szukasz? - spytał pustelnik.
Opat rozpoczął szczegółową, smutną opowieść. Kiedyś jego klasztor był znany w całym zachodnim świecie; jego cele były wypełnione młodymi kandydatami i świątynia rozbrzmiewała śpiewem mnichów. Teraz ludzie już więcej nie gromadzą się, aby zaspokoić swe duchowe potrzeby, młodzi kandydaci nie zgłaszają się, świątynia jest cicha. Pozostała tylko grupka mnichów, a ci wykonują swoje obowiązki z ciężkim sercem.
Oto, co opat chciał wiedzieć:
- Czy to z powodu jakichś naszych grzechów, klasztor tak bardzo podupadł?
- Tak - odparł pustelnik - Z powodu grzechu niewiedzy.
- Na czym on polega?
- Jeden z was jest Mesjaszem w przebraniu, a wy o tym nie wiecie.
To powiedziawszy pustelnik zamknął oczy i powtórnie zagłębił się w medytacji.
Podczas trudnej podróży powrotnej serce opata biło szybko na myśl o tym, że Mesjasz, sam Mesjasz wrócił na ziemię i był tam, w jego klasztorze. Jak to się stało, że Go nie rozpoznali. Który z nich to może być? Brat kucharz? Brat zakrystian? Brat skarbnik? Brat przeor? Nie, to nie on, niestety, jest zbyt niedoskonały. Ale przecież pustelnik powiedział, że Mesjasz jest w przebraniu. Czy te niedoskonałości nie są tym właśnie przebraniem? Każdy w klasztorze ma jakieś wady. I jeden z nich ma być Mesjaszem?
Po powrocie do klasztoru zebrał mnichów i powiedział im, co odkrył. Patrzyli jeden na drugiego z niedowierzaniem. Mesjasz? Tutaj? To niewiarygodne. Ale ma być tu w przebraniu. Więc całkiem możliwe. A gdyby tak był On tym czy tamtym? Albo tym, o tam? Albo...
Jedno było pewne, jeśli Mesjasz był wśród nich w przebraniu, było mało prawdopodobne, aby mogli Go rozpoznać. Zaczęli więc traktować siebie nawzajem z szacunkiem i względami.
- Nigdy nie wiadomo - mówili, przestając z sobą - może to właśnie ten.
W rezultacie atmosfera w klasztorze zaczęła tryskać radością. Wkrótce tuziny kandydatów szukały przyjęcia do zakonu - i znowu świątynia rozbrzmiewała świętym i radosnym śpiewem mnichów, rozgrzanych duchem Miłości.

niedziela, 14 listopada 2010

Bóg mi ufa

Rekolekcje, rekolekcje... i już po rekolekcjach.

Czy lepsza wróciłam?
Nie jestem lepsza! Ale po rekolekcjach wiem, że pomimo moich słabości, Bóg mi ufa!
Jestem przekonana o tym, że Jezus mi ufa.

Spróbuję w czasie niektóre perełki rekolekcyjne zanotować na blogu.
Dziękuję za modlitwę. Ona mnie nie raz wspomogła.

sobota, 6 listopada 2010

Bóg zna serca

...To wy właśnie wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna wasze serca. To bowiem, co za wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Bożych. Łk 16,15

Bóg zna nasze serca.
Jadę dziś na ĆD III tygodnia. Proszę o modlitwę. Bym poznała miłość Jezusa cierpiącego i bym poznała własne serce, bym z Nim potrafiła kochać do końca.

piątek, 5 listopada 2010

czy działanie idzie za poznaniem?

Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Ów rządca wiedział, co mu w przyszłości pomoże i to uczynił.
"Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu". (Łk 16,4)

Ja też nieraz wiem, co uczynić, ale czy rzeczywiście to czynię???

czwartek, 4 listopada 2010

idzie za zagubioną

Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? Łk 15,6

Nie wiem, czy ktoś zostawi 99, by pójść za jedną. Na pewno tak robi Bóg. Każdy z nas jest Mu bardzo osobiście drogi, za każdym idzie aż znajdzie.
Widzę to w historiach ludzkich, którym wydawało się, że Bóg się nimi nie interesował.

Zresztą w swoim życiu też doświadczyłam cierpliwego szukania mnie przez Dobrego Pasterza. :)

środa, 3 listopada 2010

chcę być Twoim uczniem

Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem. Łk 14,33

W grecko-polskim tłumaczeniu "wyrzeka się" przetłumaczono: "kto nie żegna się z tym wszystkim, co posiada".
Owo "żegnanie się" pokazuje mi, że w życiu duchowym potrzebny jest czas. Jeden moment, jedna chwila oddania Bogu wszystkiego, nie uwalnia serca od przywiązań. Trzeba codziennie, czasem boleśnie, żegnać się z poszczególnymi przywiązaniami. Po co? Po to, by budować swoje człowieczeństwo, by w miłości upodobnić się do Jezusa.

wtorek, 2 listopada 2010

Miernik dobra

bo przyjąłeś mnie

Będę Cię wysławiał, Panie, bo przyjąłeś mnie do siebie - radowałam się tym tekstem podczas porannej jutrzni.

Modlę się, by owoc chrztu świętego we wszystkich zmarłych ochrzczonych wydał w pełni swój owoc - przynależność do Pana na wieki w Jego szczęśliwości.

A z nieochrzczonymi, wierzę, że Pan sobie w miłosierdziu swym poradzi.

poniedziałek, 1 listopada 2010

nadzieja naszego powołania

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. 1 J 3,1n

Tłumaczenie w grecko-polskim brzmi:
"spójrzcie, jakąż miłość dał nam Ojciec, aby dziećmi Boga zostaliśmy nazwani i jesteśmy".

Im bardziej poznam Jezusa, a w Nim miłość Ojca, tym bardziej rozpoznam Go w świecie, w bliźnim, w sobie samej. Tym bardziej pozwolę Duchowi wprowadzać mnie w sytuacje błogoławieństw. A błogosławieństwa są jak bramy, które wprowadzają dalej i głębiej, tam dokąd człowiek tęskni. Stając przed taką "bramą", trzeba złamać jej pieczęć, by znaleźć się szczęśliwym.

Na pocieszenie cytacik dla tych, którzy nie potrafią się odnaleźć w błogosławieństwach Jezusowych, z książki S. Tugwella "Osiem błogosławieństw":
"Stary Adam mieszkający w nas samych i w naszych bliźnich wyda z siebie wystarczająco dużo nienawiści i agresji, byśmy znaleźli się w zasięgu ostatniego błogosławieństwa".

A modlę dziś o światłe oczy serca, bym wiedziała - byśmy wiedzieli, czym jest nadzieja naszego powołania! (por Ef 1,18 - czytanie z jutrzni na dziś)

p.s.
Dziś mój blog ma roczek. :) Też tym się ucieszyłam.

niedziela, 31 października 2010

przeszkody do przekroczenia

Dzisiejsza medytacja w pociągu, w nocnej podróży ze Szczecina.

Kolekta wyznaczyła kierunek szukania: "daj nam bez przeszkód dążyć do zbawienia, które obiecujesz.".

W kluczu przeszkód i pokonania ich odczytywałam dzisiejsze czytania.
Mdr 11,22-12,2 - pieśń o Bogu miłośniku życia. Pierwszą przeszkodę widzę w tym, że się nie jest niejednokrotnie miłośnikiem życia. Pokonanie tej przeszkody jest otwarciem oczu na Bożą Obecność w świecie, w wydarzeniach, itp.

2 Tes 1,11-2,2 - zapewnienie Apostoła o modlitwie, by adresaci byli godni swego wezwania. Kolejną przeszkodę widzę w zamknięciu się na własny rozwój. Przekroczenie - jako zgoda na własny wzrost i trud z tym związany.
Kolejna przeszkoda w tym fragmencie zawarta - to zastraszenie. Lęk potrafi zablokować.

Ewangelia o Zacheuszu Łk 19,1-10, ukazuje człowieka, który pokonał w swoim życiu własne przeszkody i zrealizował dobre pragnienie szukania Jezusa.
Przekroczenie własnych ograniczeń, niepozwolenie sobie na sztywność, pielęgnowanie i próba realizacji ważnych pragnień, skłania Boga do odszukania nas i udzielenia zbawienia.

czwartek, 28 października 2010

kim jesteś?

A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga... Ef 2,19

Trzeba znać swoją tożsamość i nią żyć. Żyć w pełni.

środa, 27 października 2010

"przewrót kopernikański"

Nie miałam dostępu do internetu w ostatnim czasie. A działo się wiele. Czas wspólnotowego zatrzymania się w biegu... Zatrzymania się, by słuchać Słowa Bożego - słowa pięknego, najpiękniejszego - Pieśni na Pieśniami. Zgłębiałyśmy w tym czasie również Pieśń Duchową św. Jana od Krzyża.

Chyba coś ważnego się dokonało w tym czasie. Nazywam to na swój użytek przewrotem kopernikańskim, a sprawa dotyczy rozumienia modlitwy.

Przeżywałam modlitwę ostatnio tak, jakbym to ja była jej inspiratorem, jakby ode mnie zależała jej jakość - ja byłam tym "słońcem", które wokół Pana się "kręciło".

Dotarło zaś do mnie, że modlitwa to nie jest moja działka, to nie jest moje ranczo. To domena Pana. To Jego własność, Jego teren. Zmienia się wszystko z tej perspektywy: od mego działania, do poddania się prowadzeniu!

Zatrzymałam więc "słońce" :), tj. zatrzymałam siebie, bo to Bóg jest inicjatorem i wypełnieniem modlitwy. I choć w tym kontekście "słońce" nie jest najlepszą analogią, to w tym porównaniu istotny jest przewrót, zmiana myślenia, to miałam na myśli pisząc przewrót kopernikański.

czwartek, 21 października 2010

wzmocnienie człowieka

Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, [...] aby według bogactwa swej chwały sprawił w was przez Ducha swego wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka. Ef 3,14n

Ja też zginam dziś kolana przed Ojcem i przed Jezusem w Najświętszym Sakramencie, by przez swego Ducha sprawił w swych kapłanach wzmocnienie siły wewnętrznego człowieka.

środa, 20 października 2010

bliska świętość

Byłam dziś na Eucharystii przy grobie św. Jana z Kęt. Uczony z XV wieku, znany z postawy miłosierdzia. Ewangelia z Łk 6,26nn mówiła o miłości bezinteresownej.
Świat jest głodny i potrzebuje doświadczyć takiej miłości. Oby byli tacy, którzy zechcą tak kochać. "Bez fałszu i obłudy" - tak mówił kaznodzieja.

W XV wieku w Krakowie byli tacy! Złoty wiek Krakowa. Sześciu świętych: Św. Jan z Kęt, bł. Izajasz Boner, św. Stanisław Kazimierczyk, bł. Świętosław Milczący, bł. Szymon z Lipnicy i bł. Michał Giedroyć. Podobno wszyscy znali się ze sobą.

Spojrzałam na moje otoczenie, na ludzi, których znam. Są wśród nich tacy, których uważam, że są na drodze świętości, tacy, którzy pomimo słabości próbują żyć Bogiem i Jego Ewangelią. Niektórzy z nich: sM., xA., xE., sA., xP., xK. i inni.
Święci (już z nieba i ci, tu na ziemi) dodają odwagi. :)

wtorek, 19 października 2010

otworzyć

On bowiem jest naszym pokojem Ef 2,14.

Pragnę zanurzyć się w Nim.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata obdarz nas pokojem!
Chcę być gotowa, by otworzyć, kiedy nadejdzie i zapuka. Wiem, że nadejdzie.

poniedziałek, 18 października 2010

jesteś tylko wysłannikiem Jezusa

Następnie wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał... Łk 10, 1-9

* Jezus wyznacza i wysyła! - nie zapomnij, że to o Niego chodzi!
* do miejsc, które upatrzył
* po dwóch - daje brata :)
* liczy się z pożarciem: jak owce między wilki - świat jest głodny!!! Jest głodny miłości prawdziwej.
* nie pozwala zabezpieczać się: nie noście ze sobą...
* nakazuje być prostym
* wnosić pokój
* dawać uzdrowienie
* głosić bliskość Królestwa

niedziela, 17 października 2010

autentyczność modlitwy

[...] "W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: "Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!" [...]
A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?"
Łk 18,1-8

Kilka ważnych pytań nasunęło mi się:

1) czy wiem, kto jest moim przeciwnikiem?
W 1 P są takie słowa: ... "przeciwnik wasz, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć".
Tylko szatan jest rzeczywistym przeciwnikiem. Wszystkie inne kłopoty i trudności mogą służyć ku zbawieniu.

2) czy moja modlitwa jest tożsama z życiem? Czy jestem zaangażowana całą sobą w to, co się modlę? Czy nie traktuję modlitwy magicznie?
Chodzi o walkę duchową, którą prowadzimy całe życie. Czy ta sprawa jest dla mnie najistotniejsza i wyzwala we mnie wołanie do Ojca?

3) czy czekam wielkodusznie w zaufaniu na Jego pomoc? Nawet, gdy On przychodzi z innym niż moje rozwiązanie?
Czy moje ręce wiary są wzniesione?

Widzę, że wyszedł rachunek sumienia... ze świadomości, z życia i z zaufania. Uważam, że to wszystko składa się na autentyczność modlitwy.

Modlę się dziś o to, bym była świadoma tego, co wypowiadają moje usta i serce.

p.s. Pomyślałam sobie, że rozmyślanie sprzed tygodnia, które doprowadziło mnie do przeżycia ślubów rad ewangelicznych jako pamiątki i dziękczynienia, dziś utwierdziło to przeżycie: moje życie ślubowane może być ciągłą modlitwą.

sobota, 16 października 2010

nauczy na czas

Kiedy was ciągać będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty nauczy was w tej właśnie godzinie, co należy powiedzieć. Łk 12,11-12

Nie martwcie się! Duch Święty nauczy na czas!
Tylko warunek - żyć w prawdzie - by nie być bluźniercą przeciw Duchowi. On od środka działa a zamknięcie na prawdę powoduje blokadę Jego działaniu. (Łk 12,10)
Modlę się o zaufanie Ojcu i otwarcie na Ducha, czyli wierność Prawdzie.

piątek, 15 października 2010

przezwyciężyć lęk

Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie! Łk 12,4-5

Jezus mówi: "przyjaciołom moim". On rzeczywiście i mnie tak traktuje. On wszystko oznajmił, co usłyszał od Ojca - to świadectwo prawdziwej przyjaźni. Dzieli się najgłębszą wartością - swoim Synostwem.

"Nie bójcie się" w tym dzisiejszym kontekście słowo "bać się" pada 5 razy: 2 razy jako "nie bójcie się" wobec zagrożenia z zewnątrz i 3 razy "bójcie się" wobec Tego, który ma moc, znaczy Wszechmogącego Ojca. Ta bojaźń - to synowskie oddanie, które ma taką siłę w sobie, że pozwoli unieść krzyż na własnej drodze krzyżowej.

czwartek, 14 października 2010

izrael.org.il Shuli Rand & Idan Amedi - Ayeka שולי רנד & עידן עמדי - אייכה

Jezus chce mego nawrócenia

W Nim bowiem wybrał nas przez założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa... Ef 1,4-5

Chciałabym przeżyć ten dzień z pełną świadomością wybrania, umiłowania, usynowienia.
Być tym kim jestem - dzieckiem Ojca. Nawrócić się ku prawdzie o mnie.

[...] uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli gwałtownie nastawać na Niego i wypytywać Go o wiele rzeczy. Czyhali przy tym, żeby go podchwycić na jakimś słowie.
Łk 11,53n

Greka mówi prościej o faryzeuszach: "zaczęli okropnie czuć urazę".
Jakby odkryli jej źródło w sobie, może by się nawrócili...
Kiedy dotyka mnie słowo drugiego, warto poszukać w sobie miejsca ku nawróceniu.

środa, 13 października 2010

jakiemu duchowi dasz się prowadzić?

Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się pod Prawem. [...]
Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim cnotom nie ma Prawa.
Ga 5, 18-23

Dać się prowadzić Duchowi!
Wtedy nie będę pod Prawem. Prawo nie będzie ciążyło, lecz postępując w Duchu wypełnię Ducha Prawa a nie tylko jego literę.

Obym nie była grobem niewidzialnym, po który ludzie nie wiedząc przechodzą... Łk 11,44. A przecież tak naprawdę do faryzeizmu jeden krok...

p.s. Raduję się dziś 17-tą rocznicą przyjazdu do zakonu. Dziękuję Bogu za wszystkich, których postawił na mej drodze. I mam nadzieję, że dziś jakimś owocem Ducha mego Pana uraduję. Z Jego pomocą, to oczywiste!

wtorek, 12 października 2010

wiara działa przez miłość

Zerwaliście więzy z Chrystusem; wszyscy, którzy szukacie usprawiedliwienia w Prawie, wypadliście z łaski. My zaś z pomocą Ducha, na zasadzie wiary wyczekujemy spodziewanej sprawiedliwości. Albowiem w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani jego brak nie mają żadnego znaczenia, tylko wiara, która działa przez miłość. Ga 5,4n

Żeby nie być hipokrytką z dzisiejszej Ewangelii Łk 11,37-41, trzeba po prostu pracować nad wnętrzem, poddawać się od środka łasce. By wiara mogła się wyrazić w moim życiu przez miłość.

niedziela, 10 października 2010

pamięć i dziękczynienie

Dziś Słowo Boże poprowadziło mnie do dwóch tematów: PAMIĘĆ i DZIĘKCZYNIENIE.

Zanim owe obie rzeczywistości splotą się w jednym momencie Eucharystycznym, uświadomiłam sobie, że:

1) wiele w mojej dzisiejszej postawie zależy od tego, co w życiu pamiętam, co w pamięci żywię.
Św. Paweł wręcz nakazuje: Pamiętaj na Jezusa Chrystusa, potomka Dawida! On według Ewangelii mojej powstał z martwych. 2 Tm 2,8
Pamięć Jezusa, Jego zmartwychwstania rzeczywiście jest wstanie upodabniać mnie do Niego. Zwłaszcza, kiedy owa PAMIĘĆ jest ANAMNEZĄ - pamiątką uobecniającą - Eucharystią!

2) różnie bywa u mnie z dziękczynieniem.
Czasem tak jak u Naamana - z całym orszakiem niosę dar (trochę jak płatność za łaskę). A czasem tak spontanicznie, jak uzdrowiony z trądu Samarytanin z pustymi rękami, oddający serce.

Dziesięciu zostało uzdrowionych z trądu, ale w jednym tylko stało się to na chwałę Bożą. Wiele we mnie jest słabości i miejsc trędowatych, Pan może oczyścić. Ale od mego dziękczynienia zależeć będzie, czy przyjmę to jako należność czy będzie to ku chwale Bożej.

Pan na modlitwie podprowadził mnie też dalej, do spojrzenia w tym duchu (spontanicznej wdzięczności) na moje śluby, na moją konsekrację. Właśnie tym - wdzięcznością i pamięcią - niech stają się we mnie.

A modlę się dziś, za siebie i za moją Wspólnotę domową, byśmy nie "zamroziły" gdzieś po drodze swej gorliwości. Słowami kolekty więc modlę się:

Prosimy Cię, Boże, niech Twoja łaska zawsze nas uprzedza i stale nam towarzyszy, pobudzając naszą gorliwość do pełnienia dobrych uczynków.

sobota, 9 października 2010

tzn. szczęśliwi

... błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je. Łk 11,28

Błogosławieni w języku Biblii oznacza "SZCZĘŚLIWI".
Mam tak blisko do szczęścia! Do mnie należy kolejny krok: słuchać Słowa i zachowywać.

piątek, 8 października 2010

gdy mocniejszy nadejdzie

Gdy mocarz uzbrojony strzeże swego dworu, bezpieczne jest jego mienie. Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze całą broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda. Łk 11,21n

Pan jest tym "mocniejszym", On Wszechmocny!
Jeśli tylko Pan zamieszka w duszy - jeśli ja pozwolę i zaproszę Go - to wszystko będzie służyć ku zbawieniu. Broń, którą przez lata zgromadziłam i budowałam na niej poczucie swej siły, Pan zabierze, bym w Nim pokładała swe poczucie bezpieczeństwa, a łupy (wszystko co gromadziłam dla siebie) rozda. Wreszcie inni skorzystają z tych moich darów. Pan wszystko potrafi wykorzystać ku swej chwale, wszystko. :)

Jeden warunek - moja dusza nie może być niezamieszkała. Pan w niej ma być gospodarzem. Trzeba mi "zameldować" Go na wieczność, więcej oddać się Mu!

Wczoraj rozpoczęliśmy drogę w katechumenacie z kilkunastoma osobami. To Słowo Jezusa o "Mocniejszym" jest dobrą nowiną, jest przypomnieniem mi, kto tu rządzi.

czwartek, 7 października 2010

dar zaprasza do współpracy

Bóg przychodzi ze swoim Słowem, z dobrą nowiną. Przychodzi z darem. I zaprasza do współpracy.
Maryja odczytuje dobrze i wchodzi całą sobą w tę współpracę: "Oto ja służebnica..." Łk 1,38

Medytowałam też Słowo z dnia, continua z Łk 11, 9nn. Zatrzymało mnie zdanie: "Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą".

Ojciec Ducha daje tym, którzy proszą. A ci, co Go otrzymują konkretnie włączają się w dzieło zbawienia.

Modlę się dla wszystkich, stanowiących dzieło katechumenatu, o udzielenie przez Ojca Ducha Świętego.

środa, 6 października 2010

Ojcze

... kiedy się modlicie, mówcie: "Ojcze..." Łk 11,2

Może warto przyjrzeć się, co ja mówię, kiedy się modlę. Nie chodzi nawet o słowa wypowiadane, ale te rodzące się w sercu. Ile w sercu podczas modlitwy jest tego dziecięcego klimatu zawierzenia?

Ojcze, Ojcze, Ojcze... chcę dziś się karmić tym Słowem.

wtorek, 5 października 2010

najlepsza cząstka

... a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona. Łk 10,42

Spróbuję dziś obrać tę cząstkę najlepszą - zapatrzenie i zasłuchanie w Jezusa w mojej konkretnej codzienności.
.

poniedziałek, 4 października 2010

być czy mieć?

Święty Franciszek jawi się jak jasne światło wśród zawirowań świata ówczesnego (i współczesnego). Co czytam w jego osobie?

Wyraźnie dostrzegam odpowiedź na pytanie: "być czy mieć?"

On wyzbył się wszystkiego: domu rodzinnego i ubrania ojcowskiego, stanął de facto nagi. W tej jego prostocie widzę jego tożsamość: dziecko Ojca Niebieskiego.
Z perspektywy tej tożsamości kochał świat, kochał bardzo. Stąd ta jego czułość do stworzeń... Stąd też przede wszystkim WOLNOŚĆ.

Taka wolność, która pozwala stać się bliźnim drugiego. Z perspektywy św. Franciszka czytam Ewangelię z dnia:

Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?" On odpowiedział: "Ten, który mu okazał miłosierdzie". Łk 10,36-37

p.s. I coś w ramach żartu, który uczy wiele.
W jednej okoliczności ta zasada "raczej być niż mieć" nie działa. Chodzi o to, że raczej lepiej mieć świnię, niż być świnią...
.

niedziela, 3 października 2010

dał mi Bóg

...przypominam ci, abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży, który jest w tobie przez nałożenie moich rąk. Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale mocy i miłości, i trzeźwego myślenia. 2 Tm 1,6-7

Obym była świadoma i korzystała z tego, co mi Bóg dał:
ducha mocy, miłości i rozsądnego myślenia!

Wtedy potrafię zastosować "zdrowe zasady" (2 Tm 1,13) jako wzorzec w wierze i miłości a nie kierować się uczuciami i wszelkimi innymi zasadami nabytymi, które często bywają po prostu "nie zdrowe", żeby nie powiedzieć: chore.
.

sobota, 2 października 2010

anioł mój

Jedna z pierwszych modlitw:

Aniele Boży, stróżu mój,
Ty zawsze przy mnie stój:
rano, wieczór, we dnie, w nocy,
bądź mi zawsze ku pomocy.
Strzeż duszy, ciała mego
i zaprowadź do żywota wiecznego
.


Anioł prowadzi mnie do odkrywania Boga mego.
Obym się dała prowadzić.
.

piątek, 1 października 2010

prostym być

Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa... Mt 18,3

Widziałam wczoraj film o św. Teresie. Zapisał się mi moment, kiedy zdecydowała się, że już nie będzie płakać (pamiętna wigilia jej wzrostu).
Wzrost duchowy zależy od konkretnych kroków, które są odpowiedzią na łaskę. Prosta odpowiedź wiary przybliża Królestwo.

Boże, wobec Ciebie tylko tak - być dzieckiem prostym.
.

czwartek, 30 września 2010

tęsknota moja i tęsknota Boga

Lecz ja wiem: Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje, i ciałem swym Boga zobaczę. To właśnie ja Go zobaczę, moje oczy ujrzą, nie kto inny; moje nerki już mdleją z tęsknoty. Hi 19,25-27

Właśnie temat tęsknoty mnie dziś w modlitwie zatrzymał.
"Tęsknota to uczucie braku czegoś lub kogoś istotnego dla danej osoby" - tak pierwsze zdanie o tęsknocie formułuje Wikipedia.
Szczęśliwy jest Hiob w całym swoim nieszczęściu, bo dobrze wie, Kogo mu potrzeba! Widzi dalej niż swoje nieszczęście. I tęskni za Tym Kimś, za Bogiem. Niesamowite wyrażenie: moje nerki już mdleją z tęsknoty...

Pomyślałam przez chwilę o mojej ludzkiej tęsknocie. Też czasem tęsknię za tym czy innym człowiekiem. Moja tęsknota wyraża się w tym, że myślę o danej osobie, dobrze o niej myślę, widzę ją piękną, chciałabym obdarzyć ją swoją obecnością i przyjąć jej obecność, chciałabym przytulić się i przytulić, chciałabym obdarować...
Specjalnie rozpisałam szczegółowo, co we mnie się dzieje podczas tęsknoty po to, by zwrócić uwagę na Boga.
Bo właśnie dzisiejszą Ewangelię czytam w kluczu tęsknoty Boga. Łk 10,1-12
Aż dwa razy powtarza Jezus: Przybliżyło się do was królestwo Boże. Wysyła uczniów, jak owce między wilki, by rozbudzili pragnienie ludzi, by rozbudzili ich tęsknotę za prawdziwą miłością. Uczeń ma ukazać swym świadectwem odblask Boga, Jego miłość ma być widoczna w życiu ucznia, by inni tym się karmili i szukali Boga samego...

Ważne w tym wszystkim jest jeszcze i to, że kiedy moje nerki mdleć będą z tęsknoty, bym umiała odkryć za czym, za Kim tak naprawdę tęsknię, bo przecież tak na serio, to każda tęsknota odnosi i kieruje ku Wiecznemu, choć może mi się wydawać, że tutaj na ziemi ten czy ów człowiek zaspokoi moje pragnienie...
.

środa, 29 września 2010

ujrzycie niebiosa otwarte

Michał, Gabriel, Rafał - któż jak Bóg, moc Boża, Bóg uzdrawia.

Święci Aniołowie.
Bóg nas nie tylko kocha, ale nas wspiera dobrymi duchami.
Dzięki Ci, Panie.

Chcę być posłuszna Aniołom.
.

wtorek, 28 września 2010

pragnienie zemsty ustaje

... Nie przyjęto Go jednak, ponieważ zmierzał do Jerozolimy. Widząc to, uczniowie Jakub i Jan rzekli: "Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?" Lecz On odwróciwszy się skarcił ich. Łk 9,51-55

W czasie medytacji przypomniałam sobie słowa: "pragnienie zemsty ustaje przez przebaczenie". Nie pamiętałam skąd są, sprawdziłam, to jest 2 Modlitwa Eucharystyczna o Tajemnicy Pojednania. Zacytuję dłuższy fragment:

Poznajemy Twoją miłość ojcowską, gdy kruszysz twarde ludzkie serca, i w świecie rozdartym przez walki i niezgodę czynisz człowieka gotowym do pojednania. Ty mocą Ducha działasz w głębiach serca, aby nieprzyjaciele szukali zgody, w przeciwnicy podali sobie rękę i ludy doszły do jedności. Twój dar, Ojcze, sprawia, że szczere szukanie pokoju gasi spory, miłość zwycięża nienawiść, a pragnienie zemsty ustaje przez przebaczenie.


Wniosek z medytacji:
Mówić Jezusowi o swoim bólu, gniewie, niezgodzie i wątpliwościach i słuchać Jego słowa (skarcenia), Jego odpowiedzi na moje "pragnienie zemsty". Pozwolić się przeniknąć Duchowi.

Jezu, uczyń serce me, według Serca Twego.
.

poniedziałek, 27 września 2010

mniejszy jest większy

Przyszła im też myśl, kto z nich jest największy. Lecz Jezus, znając myśli ich serca, wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: "Kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmie, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki". Łk 9,46n

Przyszła im myśl... mi też przychodzi, taka czy inna.
Warto zapytać skąd przychodzi myśl.
Warto rozeznawać myśli.

Mniejszy jest większy - tak mi świat, moja pycha i szatan nie powiedzą. Raczej: "bądź kimś", zawalcz o władzę. A Jezus pokazał, że owszem można mieć władzę i być mniejszym, dzieckiem Ojca, można służyć.

O dziecięctwo w sercu i służbę w przełożeństwie modlę się dziś.
.

niedziela, 26 września 2010

ścigać miłość...

Na porannej modlitwie uświadomiłam sobie, że słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii, dziś - w niedzielę - brzmią szczególnie dosadnie:

"Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą" Łk 16,31

Niedziela - dzień zmartwychwstania - dzień Tego, który powstał z martwych.

Uważniej więc słucham innych czytań i zatrzymuję serce przy:
Ty natomiast, o człowiecze Boży, podążaj za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, wytrwałością, łagodnością! Walcz w dobrych zawodach o wiarę... 1 Tym 6,11n

Mój znajomy biegnie dziś maraton, kibicuję mu. Ale i ja mam biec - podążać czy wg greki: ścigać sprawiedliwość, pobożność, wiarę, miłość, wytrwałość, łagodne usposobienie.

Właśnie przy tym łagodnym usposobieniu dziś chciałabym do końca dnia pozostać... :)

A modlę się dla siebie i dla konsekrowanych o serce słuchające proroków Boga i o serce wrażliwe na drugiego człowieka.

p.s.
Z homilii ks. A.
Każdy z nas ma pragnienia. Od tych podstawowych do wysublimowanych. Jak je zaspokajamy?
Czy słyszymy swoje imię wypowiadane z ust Boga? Czy do Boga wołamy Jego imieniem?
Czy Bóg jest naszym wspomożycielem? Imię Łazarz to właśnie znaczy.
Czy umiem pościć i pokutować, by mówić też ciałem Bogu, że w Nim pokładam nadzieję, że Go potrzebuję, że nie jestem samowystarczalny.
.

sobota, 25 września 2010

nie bój się pytać

Gdy tak wszyscy pełni byli podziwu dla wszystkich Jego czynów, Jezus powiedział do swoich uczniów: "Weźcie wy sobie dobrze do serca te właśnie słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi". Lecz oni nie rozumieli tego powiedzenia; było ono zakryte przed nimi, tak że go nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie. Łk 9,43n

Trzy ważne sprawy dla mnie:
1) W najjaśniejszym dniu nie zapomnij o nocy. Jest dzień, będzie noc. (Ale też w nocy pamiętaj o dniu).
2) Nie ma sytuacji bez wyjścia i Jezus "przewidział" też moje wydanie.
3) Nie bój się rozmawiać z Jezusem o trudnych sprawach.
.

piątek, 24 września 2010

wszystko ma swój czas

Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem... Koh 3,1n

Czas powrotu z domu rodzinnego. :)
Cieszę się, że mogłam odwiedzić Rodziców i wesprzeć swymi rękami.
Ufam, że zostają w dobrych Twoich rękach Boże.
.

wtorek, 21 września 2010

aby widzieli światło

Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem ani nie stawia pod łóżkiem. Łk 8,16n

Słowo na rozpoczęcie pobytu wśród swoich.

Z perspektywy powrotu: Mam wrażenie, że tym razem dałam się prowadzić Duchowi. Dałam z siebie wiele. Byłam dla nich. Dałam miłość. Miłości też doświadczyłam. Bogu dzięki.
.

czwartek, 16 września 2010

ile odpuszczone a ile miłości?

... komu mało się odpuszcza, mało miłuje. Łk 7,47

Pytam siebie dziś o miłość. Pytam też o odpuszczone mi grzechy. Popełnione i te, które u wrót się łaszą. Chyba jest potrzebne zobaczyć ile odpuszczono...

Ktoś kiedyś nazwał grzech przecięciem liny łączącej nas z Bogiem. A nawrócenie, pojednanie jako zawiązanie supła. Każdy supeł sprawia, że lina staje się krótsza i bliżej jest do Boga.
Może tak być w moim życiu, jeśli wzrok swój będę kierować nie na grzech, ale ku Jezusowi.
.

środa, 15 września 2010

tajemnica przyjęcia

Matka Jezusa pod krzyżem Jego.
Tajemnica przyjęcia.
To co się dokonało między Jezusem a Maryją, Maryją a Janem, Janem a Jezusem.

Modlę się o prawdziwe przyjęcie Bożej miłości i prawdziwe przyjęcie drugiego człowieka, zaczynając od tych najbliższych fizycznie.

Dziś 20-ta rocznica naszych początków, 20 lat od zamieszkania pierwszych sióstr. Maryja ciągle nas uczy przyjmowania siebie wzajemnie i ludzi stawianych przez Opatrzność na naszych drogach.

Patrzeć na krzyż tak, by przemieniało się moje patrzenie na drugiego człowieka.
.

wtorek, 14 września 2010

chwalebny krzyż

W życiu chrześcijanina krzyż jest... stylem życia.

Chwalebny krzyż zmartwychwstałego Pana
jest drzewem mojego zbawienia;
on moim pokarmem, on moją rozkoszą,
w jego korzenie wrastam,
w jego gałęziach odpoczywam.


1. Jego rosa mnie ożywia,
jego powiew mnie użyźnia,
w jego cieniu postawiłem mój namiot.
On w głodzie jest pokarmem,
w pragnieniu źródłem wody,
moim okryciem w nagości.
Stroma ścieżka, moja droga wąska,
drabina Jakuba, łoże miłości,
gdzie nas poślubił Pan.

2. W trwodze tyś obroną, w potknięciu podporą,
w zwycięstwie koroną,
w walce tyś nagrodą.
Drzewo życia wiecznego,
podpora wszechświata,
kościec ziemi,
twój wierzchołek sięga nieba,
a w twoich ramionach otwartych
jaśnieje miłość Boga.
.

piątek, 10 września 2010

... wtedy przejrzysz

Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata. Łk 6,32

Nie łatwo jest wyrzucić belkę ze swego... czasem nie łatwo ją dostrzec. Ale na pewno warto widząc "coś" u innego, zastanowić się, czy to nie jest przypadkiem odbicie mego "czegoś", co widzę u innego jakby w lustrze?
.

czwartek, 9 września 2010

synowie i córki Ojca

Wy natomiast miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając. A wasza nagroda będzie wielka, i będziecie synami Najwyższego; ponieważ On jest dobry dla niewdzięcznych i złych. Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Łk 6,35-36

"Będziecie synami Najwyższego"... Od chrztu to jest prawdą! Mam życie w sobie, mam miłość, mogę tak miłować, miłować bezinteresownie - po jednym warunkiem, że uwierzę, że to jest możliwe.
Że uwierzę, że moje życie nie jest w moich rękach, tylko w Ojcowskich, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy (I czytanie, 1 Kor 8,6)
.

środa, 8 września 2010

ku Emmanuelowi

Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka [...]
A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: "Bóg z nami".
Mt 1, 1-23

Czytamy dziś w Liturgii rodowód Jezusa Chrystusa. Ile ludzkich losów w tej Bożej historii... A wszystko ma swój cel -> wszystko dąży ku Emmanuelowi.

A Bóg po raz kolejny mi dziś powtarza: "Nie bój się... bo z Ducha jest" Mt 1,20 Innymi słowy: Nie bój się, że Ja jestem Panem historii. To Moje Pastwisko, Moja Owczarnia. JA cię prowadzę.
.

wtorek, 7 września 2010

z Ojcem rozmawia o każdym z nas

Jezus [...] całą noc spędził na modlitwie do Boga. Z nastaniem dnia przywołał swoich uczniów i wybrał spośród nich dwunastu, których też nazwał apostołami. Łk 6,12n

Jezus rozmawia z Ojcem o każdym z nas.
Po takiej rozmowie Jezus przywołuje, wybiera i posyła.
Dobrze jest i dla mnie postanowić, by wszelkie zamiary konsultować z Ojcem!

Cieszę, że to Słowo słyszę w dniu przeprowadzki na nowe miejsce. Uświadamiam sobie, że tam mnie posyła, że to Jego Owczarnia, że chce tam mojej posługi.

ps. W ciągu dnia miałam niesamowite zdarzenie. Już w nowym miejscu rozpakowywałam się i musiałam odebrać telefon. Zadzwonił ksiądz, zgłosił człowieka dorosłego do chrztu. Byłam sama w domu i na mnie trafiło :) a przybywam do tego domu właśnie, by służyć w katechumenacie. Przybywam, bo Jezus posyła.
.

poniedziałek, 6 września 2010

by odrobina kwasu nie zakwasiła

... On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: "Podnieś się i stań na środku!"
Podniósł się i stanął.
Wtedy Jezus rzekł do nich: "Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić; życie ocalić czy zniszczyć?" I spojrzawszy wkoło po wszystkich, rzekł do człowieka: "Wyciągnij rękę!"
Uczynił to i jego ręka stała się znów zdrowa...
Łk 6,6-11

Dwie sprawy:

1) Chcę tak bezwarunkowo słuchać Jezusa, jak ten człowiek z uschłą ręką. W tej perykopie dwa razy natychmiast wykonuje polecenie Jezusa, nie bacząc na opinie wielu. I staje się rzecz opisana w Psalmie responsoryjnym:

Ale wszyscy, którzy uciekają się do Ciebie,
niech się cieszą i radują na zawsze.
Osłaniaj ich, niech się Tobą weselą
wszyscy, którzy miłują Twoje imię.
Ps 5

2) Chcę spotykać w mej codzienności owo spojrzenie Jezusa. I chcę Mu się poddawać, by przemieniało i rozbrajało moje nastawienia. By odrobina kwasu całego ciasta zakwasiło... (por 1 Kor 5,6).
.

niedziela, 5 września 2010

mądrość, wolność, miłość

Trudne dziś Słowo, zwłaszcza w Ewangelii. Łk 14,25-33
Jednak się cieszę i wiem, że to jest Dobra Nowina dla mnie.
W relacjach międzyludzkich tak jest, że kiedy padają prawdziwe choć trudne słowa, to zawsze jest "do przodu", zawsze głębiej się spotykamy.

MĄDROŚĆ, WOLNOŚĆ, MIŁOŚĆ
- tak bym krótko ujęła dzisiejsze przesłanie.

Prawdziwa mądrość, to znać swoją nie-mądrość, że niewiele zależy od mojej wiedzy, umiejętności.

Wolność - została nam dana przez Zbawiciela (wyzwolił nas), jesteśmy dziećmi Ojca i mamy dziedzictwo wieczne (por. kolekta), czyli dziedziczymy Życie. Cóż może nas ograniczyć? Chyba że własne wybory przywiązań... Śmieszne jest trzymać się czegoś, kogoś, śmieszne, ale i tragiczne być może…

Miłość - bez niej ani z mądrości ani z wolności nie skorzystamy należycie. Nienawiść najbliższych sercu to niejako niewidzenie ich. To semicka ostrość porównania. Co wynika? Że najpierw widzenie (miłość) Boga. To jest relacja, to nasz dar dla Boga (owszem z Jego łaski), ale nie wymuszony. Osobisty wybór.

Niesamowitym jest, kiedy przekroczy się pewny próg w sobie, kiedy się zawierzy Mu - z miłości - na całego, to można pooddychać powietrzem Ziemi Obiecanej - Duchem Świętym.

Tylko odpowiedź miłością całkowitą na miłość Baranka daje moc właściwego wartościowania, niesienia codziennego krzyża i prawdziwej wolności.
Bo jeśli z Nim jestem rzeczywiście przez miłość, to JESTEM. A z Nim wszystko... Bóg sam wystarcza, bo On nigdy nie jest sam. :)

Kilka zdań z homilii Augustyna Pelanowskiego OSPPE
:

"Co to za armia, która nadciąga z dwukrotnie potężniejszą siłą? Armią jest to wszystko, co spotka cię jeszcze w życiu, mnóstwo nieprzewidywalnych sytuacji, doświadczeń, które cię przerastają. Armia dni, armia okoliczności, armia uczuć, armia ludzi, armia słów i armia zdarzeń.
Jeśli dobrze się zastanowisz nad swą przyszłością, to ogarnie cię przerażenie, gdyż wszystko może się wydarzyć i byłoby naiwnością nie zawrzeć trwałego pokoju z królem wszechświata Chrystusem.
Kiedy żyjesz z Nim w pokoju, żadne doświadczenie nie będzie twoim wrogiem.
Jeśli z Nim nie wszedłeś w przymierze, wszystko będzie ci się sprzeciwiało. Bez oddania Mu swego serca nawet z miłości do najbliższych możemy być niezadowoleni i nawet ich miłość może okazać się w końcu wojną."

.

sobota, 4 września 2010

królować wraz z Panem szabatu

Uczniowie z Jezusem w szabat wśród zbóż... Łk 6,1-5

Kiedyś brałam udział w psychodramie biblijnej właśnie w takiej scenie. I dane mi było zagrać Jezusa, który broni swych uczniów przed atakiem faryzeuszów.
Bardzo ciekawe doświadczenie. Przeżyłam lęk i odwagę, miłość i złość... To były moje uczucia.
Do prostoty i wolności Serca Barankowego daleko mi jeszcze. Ale zaproszenie czuję :) (nie mogę powiedzieć, że nie mam) i powoli daję się prowadzić.

Chrystus Panem szabatu, ale mówi św. Paweł trzeba, żebyście królowali (1 Kor 4,8). Miłość Boga ponad wszystko i wolność wobec siebie samej pozwala doświadczać królowania.
.

piątek, 3 września 2010

jeszcze stary bukłak...

Niech więc uważają nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych! A od szafarzy już tutaj się żąda, aby każdy z nich był wierny. 1 Kor 4,1nn

Zatrzymały mnie dziś te słowa. Legitymuję się czasem jako "Służebnica Obecnego".
Już tutaj się żąda, aby każdy sługa był wierny. Nie tylko zewnętrznie w działaniu, ale w myślach, mowie, zamiarach, osądzie itp.
Dziś, kiedy czekałyśmy z p. M. na Jezusa w Komunii świętej, nie udało mi się wprowadzić pokoju. :(

Jeszcze nie pozwalam Panu na przemianę, bym stała się nowym bukłakiem dla młodego wina. Jeszcze stary człowiek - stary bukłak - we mnie się panoszy.

Ale ufam i wołam: Jezu, uczyń serce me według Serca Twego.
.

czwartek, 2 września 2010

na Twoje Słowo

"Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci". Łk 5,5

Lecz na Twoje słowo... Ile razy poszłam nie za swoją mądrością lecz za Twoim Słowem - tyle razy to były udane wybory.

Widząc to Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: "Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny". [...] Lecz Jezus rzekł do Szymona: "Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił". Łk 5,8n

Będziesz łowił, ale też nie swoją własną mocą... Nie zapomnij!
To Słowo wzmacnia mnie i przygotowuje do zadania powierzonego mi przez przełożonych.

Ludolf z Saksonii:
...Słowo Boże podobne jest do haczyka rybaka. Podobnie jak haczyk nie łapie ryb, jeśli najpierw ona go nie złapała, także słowo Boże nie łowi człowieka na życie wieczne, jeśli to słowo najpierw nie przeniknęło jego umysłu. Odtąd będziesz łowił ludzi. Odtąd, to znaczy po tym, co się wydarzy, po świadectwie twej pokory powierzone zostanie ci zadanie łowienia ludzi. Bo pokora ma moc przyciągania, a żeby rozkazywać innym dobrze jest wiedzieć, że nie należy chlubić się swoją mocą.
.

środa, 1 września 2010

zostałem posłany

A tłumy szukały Go i przyszły aż do Niego; chciały Go zatrzymać, żeby nie odchodził od nich. Lecz On rzekł do nich: "Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany". Łk 4,42n

Niesamowita jest ta Jezusowa determinacja - ta chęć wypełniania woli Ojca: "zostałem posłany".
Dobrze jest sobie też o tym przypominać, że nie mam swego folwarku duszpasterstwa, tylko jestem posłana...

Kapitalnie św. Paweł przypomina dziś:
My bowiem jesteśmy pomocnikami Boga, wy zaś jesteście uprawną rolą Bożą i Bożą budowlą (1 Kor 3,9). A Bóg jest tym, który daje wzrost na swej roli.
.

wtorek, 31 sierpnia 2010

nie przychodzi, by nas zgubić!

"Och, czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kto jesteś: Święty Boży". Lecz Jezus rozkazał mu surowo: "Milcz i wyjdź z niego!" Łk 4,34n

Sama wiedza nie zbawia. Możesz wiedzieć o Jezusie wiele, jak dzisiejszy człowiek.... Trzeba Mu się powierzyć, zawierzyć.
On nie przychodzi, by zatracać - tak chce wmówić nam wciąż duch zły - On przychodzi ocalić.

W I czytaniu św. Paweł świetnie ujął, że często Boga i Jego działania nie rozumiemy:
Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. 1 Kor 2,14

Powierzam się dziś Jezusowi, bo nie otrzymali(łam) ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych. 1 Kor 2,12
.

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

postanowiłem znać Ukrzyżowanego

...Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego [...] aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej. 1Kor 2,1-5

Święty Paweł decyduje się na głoszenie Ukrzyżowanego. Postanawia.
A jakie są moje postanowienia? Czy moja wiara, moje świadectwo jest decyzją?

Wyczytałam wczoraj zdanie W. Półtawskiej, że
nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz.
.

niedziela, 29 sierpnia 2010

będziesz szczęśliwy

...kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć... Łk 14,13-14

Tak sobie myślę, że wiele jest działania w moim życiu, które zmierza ku temu, by inni odpłacili mi miłością.
A Jezus mówi mi dziś: kochaj bezinteresownie. Po prostu kochaj! I będziesz szczęśliwy.

Wierzę Jezusowi, bo doświadczam tego szczęścia, kiedy pozwalam sobie na prawdziwą pokorę. Trzeba na nią pozwalać częściej... :) - będzie więcej szczęścia w życiu.

Benedykt XVI w rozważaniach przed modlitwą Anioł Pański dziś powiedział:

...Przypowieść w najgłębszym swym znaczeniu każe nam także myśleć o pozycji człowieka względem Boga. „Ostatnie miejsce” może bowiem przedstawiać sytuację ludzkości zdegradowanej przez grzech, sytuację, którą rozwiązać może jedynie wcielenie Syna Jednorodzonego. Dlatego sam Chrystus „zajął ostatnie miejsce na świecie – krzyż – i właśnie z tą radykalną pokorą odkupił nas i nieustannie nam pomaga.” (encyklika „Deus Caritas est”, 35)...
.

sobota, 28 sierpnia 2010

talent szukania Boga

Przypowieść o talentach Mt 25,14-30

Nie zakopać, nie pogrzebać talentu wiary.
Wiara też kosztuje... Przymnożenie talentów łączy się z wysiłkiem puszczenia ich w obrót.

Św. Augustyn talentu wiary, szukania Boga, nie zakopał. Znalazł późno, jak sam mówi, ale pomnożył.

p.s. Miałam dziś rozmowę z moim nowym 'szefem' A.W. Będziemy współpracować.:)
.

piątek, 27 sierpnia 2010

Ukrzyżowany jest mocą

Panny roztropne...
razem z lampami wzięły oliwę w naczyniach!
Podjęły pewien trud.

[...]my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą. 1Kor 1,23n

Ukrzyżowany jest dla nas mocą Bożą!
.

czwartek, 26 sierpnia 2010

"igrać" przed Nim

Dzisiaj Matkę Jasnogórską czcimy i powierzamy się Jej.

Nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej. Ga 4,7

Tą Dobrą Nowinę przypominać sobie powinnam często, bo pozwalam na zapomnienie kim jestem... Synem, córką - więc mam Ojca. I mogę "igrać" przed Nim (por. Prz 8,30-31), co rozumiem jako wolność wewnętrzną. Pozwolić Mu się prowadzić. Jak w tańcu...

Ufać Mu jak Maryja!
.

środa, 25 sierpnia 2010

wyczyścić wnętrze

Biada wam, [...] obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. Mt 23,27

Grzegorz z Nyssy :
Zdrowie ciała jest dobrem dla życia ludzkiego. Jednakże jest się szczęśliwym nie tylko poznając definicję zdrowia, ale żyjąc w dobrym zdrowiu... Pan Jezus nie mówi, że jest się szczęśliwym wiedząc coś na temat Boga, ale mając Go w sobie.

Bóg jest we mnie od chrztu i łaską swą obdarza pięknem na różne sposoby. Ale wyczyścić wnętrze to też moja praca. I po to zostawił mi sakrament pojednania.
.

wtorek, 24 sierpnia 2010

chodź i zobacz

W dzisiejszych czytaniach dostrzegam niesamowite spotkanie Boga i człowieka.

W Ap 21,9-14 anioł prowadzi Jana (i każdego z nas), by ukazać Oblubienicę Małżonkę Baranka. Oblubienicą jest ludzkość odkupiona.

U Jana 1,45n Filip zaprasza Natanaela do przyjścia do Jezusa, by "zobaczył", bo nie spodziewa się niczego dobrego z Nazaretu. Ale Oblubieniec, Baranek, nie gardzi Nazaretem...

Dziś trochę tęsknię już za tym ostatecznym spotkaniem z Barankiem.

p.s. Modlę się dziś za pośredników, za tych, którzy podprowadzają do spotkania osobistego z Jezusem. Za katechumenat cały.
.

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

uzdrawiaj mnie

Dziś padają trudne słowa. Na jeden fragment Mt 23,1-22 pada kilka razy "biada" obłudnikom (hipokrytom) i 3 razy "ślepi" i raz "głupi"...

Zwracam się więc do Jezusa jako do Lekarza: uzdrów mnie, ślepą, obłudną, gorszącą.
.

niedziela, 22 sierpnia 2010

usiłujcie

Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi… Łk 13,24

Jest to wezwanie, zachęta ale i dobra rada. Usiłujcie – wiąże się z trudem, z wyrzeczeniem, ze stratą czegoś z siebie… Trzeba wypuścić z siebie nawet powietrze, żeby przez szparę w drzwiach się jakoś przecisnąć.

A co to są owe „drzwi”?
Przed Ewangelią śpiewamy: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.” J 14,6

Myślę, że tymi drzwiami, tą bramą jest Jezus a usiłowanie wejścia jest naśladowanie Jezusa, które przecież wiąże się z konkretnym odmówieniem sobie.

Śluby są takim usiłowaniem...
.

sobota, 21 sierpnia 2010

Emmanuel

Ez 43,1-7a upublicznia zamiar, pragnienie Pana:
Synu człowieczy, to jest miejsce tronu mojego […], gdzie chcę na wieki mieszkać pośród Izraelitów.

Pan chce mieszkać wśród nas. I to pragnienie zrealizował w Jezusie Eucharystycznym.
Chce też mieszkać we mnie. I mieszka! Emmanuel! Tylko czasami, a może i częściej, to mnie nie ma w domu…
.

piątek, 20 sierpnia 2010

na miłości zawieszone jest Prawo

"Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy". Mt 22,37-40

Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo... Greka mówi dosadniej: na tych dwóch przykazaniach zawieszone jest całe Prawo...

Wniosek prosty: jeśli nie kochasz, to wszystkie działania są nijakie.

p.s.
Bardzo osobiście dotknął mnie dziś dialog Pana Oblubieńca i Kościoła Oblubienicy.
U Ez 37,1nn dwa razy pada z ust Pana określenie "ludu mój". Takie to czułe.
W wersecie przed Ewangelią Eclesia śpiewa:
"Naucz mnie, Boże mój, chodzić Twoimi ścieżkami..."

"Mój" - to zobowiązuje... w obie strony...
.

czwartek, 19 sierpnia 2010

czym się kierujesz?

Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Mt 22,3

Jeszcze żyję wczorajszym pragnieniem Pana, by dawać hojnie, a dziś znowu wystawia ucztę potężną.
I co zaproszeni: nie chcą przyjść.

Nie chodzi tu o emocjonalne "nie chce mi się". To i mi się zdarza...
Jednak o głębsze pragnienia w sobie trzeba zawalczyć! Wolę też można wychować. Warto, bo...
...pragnienia Boga są niesamowite:

Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów... Ez 36,27
.