poniedziałek, 31 grudnia 2012

31 XII, będący w łonie Ojca

Boga nikt nigdy nie widział, 
Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, 
o Nim pouczył. J 1,1-18

Te słowa mnie dziś zatrzymały i rozradowały.
Po pierwsze, że Boga nikt nie widział, że widzenie jest przed nami, że jest naszą tęsknotą.
Po wtóre, że Jednorodzony Bóg - Jezus Chrystus - jest w łonie Ojca, że ciągle jest w Nim i że ja przyjmując Go w Komunii wchodzę w przestrzeń Jego relacji z Ojcem.
"W łonie Ojca" - tajemnicze sformułowanie, ale przecież wyczuwam ten klimat...
Po trzecie, Jezus pouczył nas o Ojcu; wiemy choć nie widzieliśmy, jaki On jest.
Wczoraj na spotkaniu nad Katechizmem mówiliśmy o wszechmocy Bożej i odkryłam, że katechizm ujmuje to świetnie.

Więc trochę lektury z Katechizmu:
Spośród wszystkich przymiotów Bożych Symbol wiary wymienia tylko wszechmoc Bożą; wyznanie jej ma wielkie znaczenie dla naszego życia. 
Wierzymy, że wszechmoc Boża jest powszechna, ponieważ Bóg wszystko stworzył, wszystkim rządzi i wszystko może; 
jest miłująca, ponieważ Bóg jest naszym Ojcem; 
jest tajemnicza, ponieważ tylko wiara może ją uznać, gdy "w słabości się doskonali" (2 Kor 12, 9). (KKK 268)

Ostatnia modlitwa z dzisiejszej Eucharystii niech będzie też moim życzeniem dla ciebie:
Boże, nasz Ojcze, w swojej dobroci udzielaj nam teraz i w przyszłości wszelkich pomocy, których potrzebujemy, abyśmy czerpiąc siły z darów przemijających, z większą ufnością dążyli do wieczności.
Do siego roku!

niedziela, 30 grudnia 2012

30 XII, szukanie Jezusa

Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i Ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». 
Lecz On Im odpowiedział: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?»
Oni jednak nie zrozumieli tego, co Im powiedział. Łk 2,41-52

Szukanie Boga. Wcale tak łatwo nam z tym nie idzie... Często szukamy Go nie tam, gdzie szukać powinniśmy.
Myślę, że Jezus chce mieć we mnie swoją wolną przestrzeń. I ma taką, gdzie to ON decyduje, gdzie ja nie mam kontroli, gdzie Go gubię niejednokrotnie i nie rozumiem Jego zachowań.
I myślę, że konieczny jest taki element we mnie - niezrozumienia Jezusa - co pomaga dojrzewaniu Jezusa we mnie...
Św. Ignacy z Loyoli nazwał znajdowanie Boga we wszystkim najwyższą formą pobożności. Takiej pobożności dla siebie pragnę i szukam z miłością i niejednokrotnie z trudem Jezusa w wydarzeniach życia.
Na szczęście chce być odnajdywany i pomaga mi w odnajdywaniu Go.

sobota, 29 grudnia 2012

29 XII, wyczekiwać pociechy

A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. Łk 2, 22-35

Chcę się nauczyć od Symeona WYCZEKIWAĆ pociechy... Mieć taką nadzieję, że ona przyjdzie.
Wyczekiwać, to oczekiwać a nie domagać się, nie narzekać, nie jojczyć...to trwać w oczekiwaniu i ucieszyć się z przyjścia, bez pretensji.
I chcę nauczyć się posłuszeństwa natchnieniom Ducha, by być tam, gdzie Pan chce mnie spotkać w danej chwili.

piątek, 28 grudnia 2012

28 XII, z Twego powodu

Ciebie, Boże, chwalimy, Ciebie, Panie, wysławiamy, 
Ciebie wychwala Męczenników zastęp świetlany. (ant. przed Ewangelią)

Trudne to dzisiejsze święto (Męczeństwo Młodzianków z Betlejem) w patrzeniu na nie z perspektywy ludzkiej. Bardzo trudne.
I myślę, że każdy ma takie swoje trudne wydarzenia, które z perspektywy ludzkiej są absurdalne i niesprawiedliwe.
Dlatego modlimy się dziś z Kościołem w modlitwie nad darami: "Boże, Ty obdarzasz zbawieniem także dzieci, które Ciebie nie znają, przyjmij nasze dary   i oczyść serca składających Ofiarę."
Oczyść Panie, moje serce, bym mogła na Ci złożyć w darze wszystko, co jest moim udziałem.
"Kto chce zachować swoje życie straci je, a kto straci swe życie z Mego powodu ten je zachowa."

czwartek, 27 grudnia 2012

27 XII, miłość rącza

Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. J 20,2-8

Miłość wyprzedza autorytet.
Uczeń, którego Jezus miłował (ale też i odwrotnie: uczeń, który miłował Jezusa) jest pierwszy tam, gdzie spodziewa się znaleźć Pana. Miłość i pośpiech idą razem. Miłość jest rącza.

W modlitwie nad darami modlimy się dziś: "spraw, abyśmy za przykładem świętego Jana Apostoła czerpali z eucharystycznej Uczty głębsze poznanie tajemnic wiecznego Słowa".
Tak jest, że Słowo w Liturgii daje poznać swoją moc. Miejmy ucho i serce otwarte.
Miłość zaś sama nas przynagli do miłości bliźniego. Pozwólmy jej wówczas być rączą (czyli szybką w ruchu, biegu locie).

środa, 26 grudnia 2012

26 XII, tylko ukochany potrafi kochać

Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić. Gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Mt 10, 17-22

Pierwszy Dar Narodzonego dla wierzących, który dziś widzimy w św. Szczepanie, to dar słowa...  i wcielenie miłości. Słowo, które staje się ciałem w wierzącym. W Szczepanie Jezus się narodził naprawdę, bo w sytuacji kiedy po ludzku odpowiedzielibyśmy zemstą, klątwą lub czymś podobnym Szczepan odpowiada prawdą w miłości oraz przebaczeniem.
I we mnie rozpoznają ludzie narodzonego Jezusa, jeśli użyczę (a jeszcze lepiej, jeśli oddam) Mu moje myślenie, moje serce i moje ciało. By przez moje uczucia i moje postawy mogło działać Wcielone Słowo.
Zapraszam Cię, mój Panie. Nawet, jeśli nieraz nie było dla Ciebie we mnie miejsca, to na szczęście Boże Narodzenie wciąż trwa (mądry jest Kościół, przeżywa oktawę, czyli przez 8 dni będzie nam wciąż mówił, że "dziś narodził się Zbawiciel").
Spójrz, zobacz, jak jesteś ukochana(y), a więc potrafisz kochać! Jezus cię uzdalnia.

wtorek, 25 grudnia 2012

25 XII, i zamieszkało

W Nim było życie, 
a życie było światłością ludzi, 
a światłość w ciemności świeci 
i ciemność jej nie ogarnęła. 
[...] 
Słowo stało się ciałem 
i zamieszkało między nami. J 1, 1-18

Nie ogarnie cię ciemność, jeśli tylko zechcesz przyjąć Słowo i Nim żyć.
Boże Narodzenie jest tu i teraz - dziś obecne - dla mnie (i dla ciebie). Słowo rozbiło namiot, jak mówi język grecki NT. Skoro namiot rozbity, to czemu gdzie indziej szukasz schronienia?
Powróć do swego chrztu, jest w tobie światło. Co więcej, w tobie zamieszkał Syn Boży.
Co roku "stałe nawroty" skierowują nas znowu do Betlejem, byśmy nie zrezygnowali z szukania i rozpoznawania Boga w naszym życiu. Podejmij tegoroczną szansę i idź z pastuszkami (albo z królami, mnie bliżej do pastuszków) szukać małego Jezusa.

W kolekcie dziś prosiliśmy Boga:
Przeniknięci nowym blaskiem Wcielonego Słowa, prosimy Cię, wszechmogący Boże, spraw, niech w naszych czynach odbija się światło, które przez wiarę jaśnieje w naszych duszach.

poniedziałek, 24 grudnia 2012

24/25 zstąpiła z nieba pełnia łaski

Od bram dalekich wschodu słońca 
Aż po granice kręgu ziemi 
Sławimy dziś Chrystusa Króla 
Z Maryi dla nas zrodzonego. 

Potężny Stwórca wszystkich rzeczy
Doczesną przyjął postać sługi,
By w ludzkim ciele zbawić ludzi
I nie zatracić swoich stworzeń.

W nietknięte łono świętej Panny
Zstąpiła z nieba pełnia łaski,
A Ona odtąd dźwiga w sobie
Nie znaną jeszcze tajemnicę.

Dziewicze serce już się stało
Świątynią Boga Najwyższego,
I Ta, co męża nie poznała,
Poczęła słowem przyzwolenia.

Narodził się zapowiedziany
Przez archanioła zwiastowanie
I Jego poznał Jan zamknięty
W żywocie matki swej, Elżbiety.

Na sianie Bóg się dał położyć
Nie gardząc nędznym stajni żłobem,
I Ten, co żywi rzesze ptaków,
Drobiną mleka był karmiony.

Weselą się anielskie chóry
Śpiewając Bogu hymn radości;
Pasterzom się ukazał Pasterz,
Którego mocą świat istnieje.

Wielbimy Ciebie, Panie Jezu,
Zrodzony przez Dziewicę czystą,
Niech będzie Tobie razem z Ojcem
I Duchem Świętym wieczna chwała. Amen.

Przepiękny hymn z jutrzni na Boże Narodzenie. Nim się dziś dzielę, bo mi braknie słów...
Radości, radości, radości! Tej radości z Bożej obecności i Bożej życzliwości życzę!

niedziela, 23 grudnia 2012

23 XII, poddanie się Duchowi

Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: "Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?" Łk 1, 39-45

Maryja idzie tam, gdzie Duch Święty Jej wskazuje.
Modlę się do Ducha Świętego, bo ON do dziś porusza i działa. On Maryję ocienił Mocą Bożą, napełnił Elżbietę radością, Jana dotknął łaską itd.
Ostatnio znalazłam w internecie słowa modlitwy: "Duchu Święty myśl przeze mnie aż Twoje myśli będą moimi myślami" - cytat z angielskiego, wolne tłumaczenie.
Maryja jest blisko, Ona jest blisko każdego kto chce pełnić wolę Ojca. Dobrze, Maryjo, że jesteś! Naucz mnie, proszę, z Duchem Świętym współpracować.

sobota, 22 grudnia 2012

22 XII, uwielbiam mego Króla

Królu narodów, 
kamieniu węgielny Kościoła, 
przyjdź i zbaw człowieka, 
którego z mułu utworzyłeś. 

Kto gardzi uniżeniem, nie może dostąpić zbawienia ani powiedzieć z prorokiem: "Oto mi Bóg dopomaga, Pan podtrzymuje me życie". Albowiem "kto się uniży jak dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim"(św. Beda Czcigodny).
Z mułu jestem i to jest prawda. Ale Król mnie pragnie i podnosi do bycia dzieckiem królestwa. Mój Król, to jest Król narodów, który jest skałą pewności wobec zamętu historii.
Razem z Maryją mogę śpiewać Magnificat, dziękując Bogu za Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie.

Wniosek:
I mojemu pokoleniu miłosierdzia Bożego nie zbraknie.
Chcę zaczerpnąć z Bożego Serca czerpakiem wielkiego zaufania oraz chcę byś i ty je zaczerpnął. Mi jako żywej cząstce Kościoła nie jesteś obojętny(a), modlę się za ciebie, podejdźmy razem, Miłosierdzie się daje. Król zaprasza do królestwa miłości.

piątek, 21 grudnia 2012

21 XII, ON biegnie by spotkać mnie

Emmanuelu, 
nasz Królu i prawodawco, 
przyjdź nas zbawić, nasz Panie i Boże. 

Emmanuel, to Bóg bliski, Bóg z nami. To Bóg miłości. To Ten, co CHCE BYĆ BLISKO. Bo istotą miłości jest być razem.
Emmanuel, to bardzo czułe imię Boga. Warto je często wypowiadać: Bóg JEST bliski, Bóg jest z nami, Bóg jest ze mną.
Dzisiejsze I czytanie (Pnp 2,8-14) rozwiewa wszelkie wątpliwości, jeśli są jeszcze w nas,  o Bogu bliskim, wrażliwym, czułym i kochającym.
Usiądź człowieku w swojej izdebce, ale wystaw ucho i usłysz! Posłuchaj, to do ciebie dziś Słowo przemawia:

Cicho! Ukochany mój! 
Oto on! Oto nadchodzi! 
Biegnie przez góry, skacze po pagórkach. 
Umiłowany mój podobny do gazeli, do młodego jelenia. 
Oto stoi za naszym murem, patrzy przez okno, zagląda przez kraty. 
Miły mój odzywa się i mówi do mnie: 
«Powstań, przyjaciółko moja, piękna moja, i pójdź! 
Bo oto minęła już zima, deszcz ustał i przeszedł. 
Na ziemi widać już kwiaty, nadszedł czas przycinania winnic, 
i głos synogarlicy już słychać w naszej krainie. 
Drzewo figowe wydało zawiązki owoców i winne krzewy kwitnące już pachną. 
Powstań, przyjaciółko moja, piękna moja, i pójdź! 
Gołąbko moja, ukryta w zagłębieniach skały, w szczelinach przepaści, 
ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć swój głos! 
Bo słodki jest głos twój i twarz pełna wdzięku». 

Tak! Twój Bóg biegnie do ciebie. Tak, twój Bóg tęskni za tobą. Tak, twój Bóg miłuje ciebie i chce twego spojrzenia w Jego stronę, chce usłyszeć twój głos, skierowany do Jego ucha.
Tak, to o tobie i o twoim Bogu mówi to czytanie - nie wątp w to.
Wczoraj człowiek ok. 40-tki, ktoś kto przygotowuje się do chrześcijaństwa, zapytany przeze mnie, jak rozumie, co to jest modlitwa, powiedział, że to jedna z najintymniejszych rozmów.

Wniosek:
Nie rezygnuj w żadnym czasie z tej najintymniejszej z rozmów, jaką jest modlitwa.
I pamiętaj, jeśli przystępujesz do komunii, to Emmanuel jest w twoim wnętrzu i chce tam przez ciebie być odnajdywany.
Został odnaleziony we wnętrzu Maryi przez Elżbietę i Jana. Każde z nich odpowiedziało swoim sposobem na tę Obecność - Elżbieta wydała okrzyk, Jan poruszył się z radości (Łk 1,39-45).
(Ksiądz dziś podczas homilii aż podskoczył kilka razy na ambonie, by zachęcić do spontaniczności wobec Boga i okazywania Mu swej radości i wdzięczności).
A ty, jak odpowiesz na tę Obecność?

czwartek, 20 grudnia 2012

20 XII, daj się wyprowadzić

Kluczu Dawida, 
który otwierasz bramy wiecznego królestwa, 
przyjdź i wyprowadź z więzienia 
jeńca siedzącego w ciemnościach.

Władza i umiejętność panowania nad wszystkim.
Nawet nad tym, co niedostępne i niemożliwe dla innych. Tego Klucza nie da się dorobić... trzeba Go po prostu posiadać.
Baranek w Apokalipsie otwiera pieczęcie księgi, łamie pieczęcie historii. ON wyprowadza z ciemności grzechu, lęku, samotności. Więcej, wyprowadza z labiryntu nieporozumień, krzywd, z labiryntu krętych ludzkich dróg. Cierpliwie otwiera nowe perspektywy Życia.
Daj się wyprowadzić. ON dla ciebie przychodzi. Spójrz, bierze cię za rękę...

Wniosek dla mnie:
Dziś rano podczas Eucharystii przyszedł Jezus do mego serca, do mego ciała. Przyszedł z kluczem królestwa. "Królestwo Boże jest pośród was".
Kolejny krok jest mój, Maryja mnie go uczy: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według Twego słowa» Łk 1, 26-38.

środa, 19 grudnia 2012

19 XII, dowód Bożej wierności

Korzeniu Jessego, 
który stoisz jak sztandar narodów, 
przyjdź nas uwolnić, 
racz dłużej nie zwlekać. 
(antyfona)

Ta dzisiejsza antyfona uczy mnie wiary w skromne początki i moc Boga.
Bóg ma moc z korzenia Jessego wypuścić nową odrośl, zdrową i trwałą, by to co zostało zapowiedziane odwiecznym planem Bożym ziścić (ludzkie niewierności nie zmieniają Bożego planu zbawienia).
Nowa odrośl z pnia Jessego zapoczątkowuje nowy rodzaj pokrewieństwa.
Sztandar narodów - Jezus Chrystus zmartwychwstały Pan - jednoczy wszystkie narody w Kościele poprzez sakramenty chrztu i Eucharystii.
Mesjasz - korzeń Jessego - to miłosierny dowód Bożej WIERNOŚCI.
Bóg dotrzymuje obietnic, przezwyciężając nasze ludzkie ograniczenia i niewierności.

Wniosek dla mnie:
Zaufaj Bogu i czyń dobro. Dobra intencja, działanie + Boże błogosławieństwo składa się na owoc, który dojrzeje w swoim czasie...
Czasem zamilknąć trzeba, jak Zachariasz (Łk 1, 5-25), by pozwolić Bogu wypowiedzieć się do końca, a nie przerywać MU w pół zdania...
O cierpliwość (tę najgłębszą) się modlę, bym doczekała dnia Narodzenia mego Pana w moim sercu i mogła wielbić Go wówczas całą sobą.

wtorek, 18 grudnia 2012

18 XII, podaje mocne ramię

Wodzu domu Izraela,
który na Synaju dałeś Prawo Mojżeszowi, 
przyjdź nas odkupić mocą Twojego ramienia. (antyfona)

Od dzieciństwa powtarzałam w pacierzu, zanim padały słowa dekalogu: "Jam jest Pan, Bóg Twój, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli..."
Tak, Bóg "udowodnił", że jest wodzem i to dobrym wodzem. Wyprowadził lud z niewoli, wyprowadził zwycięsko i w wolności.
Co więcej Jego ramię jest nadal mocne i zwycięskie.

Wnioski dla mnie i pytania:
Jakiemu przywództwu ja się poddaję? Czy nie zdradzam swej przynależności do domu nowego Izraela = Kościoła przez własne strategie działania? Warto zwyczajnie i po prostu wyznać swoją przynależność do Pana. O Adonaj!

Zobacz http://robertkasprowicz.com/spiewnik/bo-nikt-jak-ty/



 ***
Trochę lektury: Św. Efrem, Hymn na Boże Narodzenie:

"Józefie, synu Dawida, nie bój się"
Józef trzymał w ramionach Syna Ojca niebieskiego jak noworodka, 
i służył Mu jak swemu Bogu. 
Znajdował w tym przyjemność jakby w dobroci samej; 
i czcił Go, on, wcielona sprawiedliwość (Mt 1,19). 
Wielki był jego niepokój! 

"Jakże jest mi dane mieć w Tobie syna który jesteś Synem Najwyższego? 
Uniosłem się przeciw Twej matce i zamierzałem ją oddalić. 
Nie wiedziałam, że w Jej łonie był wielki skarb, 
który uczynił mnie bogatym w moim ubóstwie". 

"Król Dawid wyłonił się spośród moich przodków i założył koronę. 
Jak wielkie jest ubóstwo do którego doszedłem! 
Zamiast być królem, jestem robotnikiem; 
ale przytrafiła mi się korona skoro spoczywa na moim sercu Pan wszelkich koron".

poniedziałek, 17 grudnia 2012

17 XII, zaufaj Mądrości

Mądrości Najwyższego, 
która urządzasz wszystko mocno i łagodnie, 
przyjdź i naucz nas drogi roztropności.

Zaczynają się dziś w liturgii wielkie antyfony, które składają się na adwentową ikonę Mesjasza.
Czekamy na Mądrość, która objawiła się w Ciele. Przychodzi do nas, by w nas zamieszkać, by nas nauczyć drogi roztropności.
Historia przodków Zbawiciela, którą dziś Kościół odczytuje, ukazuje, jak Bóg po krętych ludzkich ścieżkach pisze prosto. To ON jest Panem historii i przeprowadza swój zbawczy zamiar.
Wniosek dla mnie: nie oburzaj się na ludzi, nie denerwuj się, jeśli wydają ci się być przeszkodą w twoim zamiarach. Zaufaj Mądrości Najwyższego, ON urządza wszystko... mocno i łagodnie.

piątek, 14 grudnia 2012

14 XII, dać się pouczyć

Tak mówi Pan, twój Odkupiciel,
Święty Izraela: 
"Jam jest Pan, twój Bóg, 
pouczający cię o tym, co pożyteczne, 
kierujący tobą na drodze, którą kroczysz. 
O gdybyś zważał na me przykazania, 
stałby się twój pokój jak rzeka." Iz 48, 17-19

Zabieram to Słowo na dziś i na kolejne dni.
Znowu wyruszam w drogę... Dni najbliższe, to czas ważnych spotkań, rozmów, przemyśleń, dzielenia się, to czas słuchania, czas odkrywania Bożej woli. Polecam się modlitwie.
I do poniedziałku.

Wpadł mi wczoraj w oko cytat, którym się dzielę, który rzuca też światło na postawę dzieci z dzisiejszej Ewangelii (Mt 11, 16-19):

Po jednej stronie jest przemoc, 
po drugiej stronie jest miłość. 
Po której stronie chcesz być ty? 
Być może nie powstrzymam wojen, które toczą się na świecie, 
ale mogę powstrzymać wojnę, która toczy się w mym sercu. (Ewagriusz)

czwartek, 13 grudnia 2012

13 XII, najmniejszy większy...

Ja, twój Bóg, 
ująłem cię za prawicę mówiąc ci: 
«Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą». 
Nie bój się, robaczku, Jakubie, nieboraku, o Izraelu! Iz 41, 13-20

Żeby przyjąć to dzisiejsze Słowo dla siebie, trzeba najpierw poczuć się nieborakiem... Uznać, że takim się jest. A takim de facto się jest...
Nie kombinuj więc, nie licz sam na siebie, bo to głupota, po prostu.
Pozwól Bogu dotknąć cię swoją łaską i pozwól się prowadzić. ON sam będzie cię przemieniał, ON będzie działał.
Jak? Przez swego Ducha, przez dary Ducha Świętego, którego masz od chrztu, od bierzmowania.
Jezus w Ewangelii dziś mówi, że między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on (Mt 11,11n).
Wierzysz, że mówi o tobie?

środa, 12 grudnia 2012

12 XII, przyjdź - wzmocnię cię

Jezus przemówił tymi słowami: 
"Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię [...] 
znajdziecie ukojenie dla dusz waszych". Mt 11, 28-30

Niesamowite! Zwyczajnie po ludzku w tym czasie tych słów potrzebuję.
Więc pozytywnie zaskoczona i z decyzją zaufania idę dziś do Pana, który czeka m.in. w sakramencie spowiedzi.
Psalm responsoryjny niech mi towarzyszy przez dzień ten cały.

Błogosław, duszo moja, Pana 
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego. 
Błogosław, duszo moja, Pana 
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach. 

On odpuszcza wszystkie twoje winy 
i uleczy wszystkie choroby, 
On twoje życie ratuje od zguby, 
obdarza cię łaską i zmiłowaniem. 

Miłosierny jest Pan i łaskawy, 
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy. 
Nie postępuje z nami według naszych grzechów 
ani według win naszych nam nie odpłaca. (Ps 103)

wtorek, 11 grudnia 2012

11 XII, podobnie jak pasterz

«Oto wasz Bóg!» Oto Pan, Bóg, przychodzi z mocą 
i ramię Jego dzierży władzę. [...] 
Podobnie pasterz pasie swą trzodę, 
gromadzi ją swoim ramieniem, 
jagnięta nosi na swej piersi, 
owce karmiące prowadzi łagodnie. Iz 40, 1-11

Wiele ostatnio zajęć, czasem po prostu nie mam sił fizycznych, by pisać; czasem nie mam możliwości. Jednak dziś, choć przy końcu dnia, chcę napisać.
Chcę napisać, że się cieszę moim Bogiem, że ufam jego pasterskiej trosce. Że sama często się czuję tak, jakoby mnie niósł na swej piersi... Albo bywa i tak, że się czuję jako ta "owca karmiąca", którą prowadzi łagodnie...

niedziela, 9 grudnia 2012

9 XII, nie przeszkadzaj Panu

Złóż, Jeruzalem, szatę smutku i utrapienia swego, 
a przywdziej wspaniałe szaty chwały, dane ci na zawsze przez Pana. [...] 
Albowiem postanowił Bóg zniżyć każdą górę wysoką, pagórki odwieczne, doły zasypać do zrównania z ziemią, aby bezpiecznie mógł kroczyć Izrael w chwale Pana. Na rozkaz Pana lasy i drzewa pachnące ocieniać będą Izraela. Ba 5, 1-9

Pierwsze czytanie dotknęło mnie głęboko. Znam szatę smutku i przygnębienia, zakładałam ją czasem bezwiednie. Pan prosi mnie dziś (i ciebie), byśmy ją ściągnęli i złożyli. Nie potrzebujemy już jej (choć zżyła się z nami i dobrze - pozornie dobrze - nam w niej). Proponuje Pan założyć wspaniałą szatę chwały, daną na zawsze przez Pana. Dana nam od chrztu. Innymi słowy, co przeżywaliśmy wczoraj z Maryją - patrz wpis wczorajszy.
I nic Bogu nie będzie przeszkodą, bo postanowił przygotować drogę bezpieczną, zniżając pagórki i zasypując doliny. On sam to czyni. I chwała Mu za to.
A ja? Mam Mu w tym nie przeszkadzać.
Mam zaufać Jego mądrości i oddając Mu codziennie swoje życie, całym sercem Jemu wierzyć.

sobota, 8 grudnia 2012

8 XII, znaleźć łaskę u Boga

Anioł wszedł do Niej i rzekł: "Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą". Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: "Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga..." Łk 1,26-38

Nie mogę nie zadziwiać się tajemnicą Niepokalanego Poczęcia Maryi. Obdarowana miłosierdziem, obdarowana łaską. Po prostu "znalazła łaskę u Boga"...
I ja (i ty) "znalazłam łaskę u Boga". Zostaliśmy łaską obdarowani na chrzcie świętym.

Trochę lektury:
"Jestem świadoma, że już przez chrzest zostałam zanurzona we Krwi Baranka i zostałam obdarowana łaską nowego życia. Pragnę żyć z całej pełni Chrystusowej Łaski i dlatego za szczególną Patronkę mojej drogi obieram Maryję Niepokalaną – pierwszą Odkupioną. Pełnia łaski to nie tylko nieobecność grzechu, ale to obecność Ducha Świętego, to pełnia miłości, otwierająca nas bez miary na zbawcze dzieło Chrystusa. Maryja imponuje mi swą łagodnością barankową, która jest wielką odwagą, śmiałością: oddać życie wyrzekając się buntu. Zawierzenie i pełnia łaski pozwoliły Maryi wypełnić w sposób doskonały posłannictwo współpracy z dziełem zbawienia, nadały najwyższą wartość Jej współdziałaniu z ofiarą. Wiem, że Niepokalana będzie mnie uczyć współpracować z łaską – tu i teraz, gdyż całe Jej życie było podobne do naszego, dzieliła we wszystkim los naszej ziemskiej kondycji". (A.S. - czyli ja)

***
Z Dzienniczka s. Faustyny:
[Jezus]: Niezmiernie Mi jest miłe to twoje stanowcze postanowienie zostania świętą. Błogosławię wysiłkom twoim i dostarczę ci sposobności do uświęcenia się. Bądź uważną, aby nie uszła żadna sposobność, którą ci poda Moja Opatrzność do uświęcenia, Jeżeli ci się nie uda wykorzystać danej sposobności, nie trać spokoju, ale uniżaj się głęboko przede Mną i z wielką ufnością zanurzaj cała w Moim miłosierdziu, a tym sposobem zyskujesz więcej niż utraciłaś, bo pokornej duszy hojniej się dawa, więcej, aniżeli ona sama prosi...(Dz 1361)

 [Faustyna]: ...W czystych promieniach Twojej miłości zmieniła dusza moja swą cierpkość i stała się owocem słodkim i dojrzałym, teraz mogę być całkowicie pożyteczna Kościołowi, przez osobistą świętość, która drgnie życiem w całym Kościele, gdyż wszyscy stanowimy jeden organizm w Jezusie, dlatego wysilam się, aby ziemia serca mojego rodziła owoce dobre, choć może nigdy oko ludzkie ich nie dostrzeże, jednak przyjdzie dzień, że się pokaże, że tym owocem karmiło się i karmić się będzie wiele dusz.(Dz 1364)

piątek, 7 grudnia 2012

7 XII, według wiary

Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: «Według wiary waszej niech się wam stanie». Mt 9, 27-31

Według wiary... Wiele nam się nie dzieje, bo po prostu nie wierzymy.
Ostatnio z pewnej konieczności sięgnęłam znowu do Dzienniczka s. Faustyny. Odkrywam tam skarby. Odkrywam coś, czego kiedyś tak nie widziałam. Miłosierdzie to jedna strona, bardzo ważna, ale relacja Jezusa do Faustyny i Jego udzielanie się jej, ta pewna "potrzeba" więzi Jezusa otwiera mi drogę do większej prostoty wobec Boga.
Czy moja wiara mnie zaprowadzi?... Chcę iść.

Trochę lektury:
Miła Mi jest rozmowa twoja, a dziękczynienie otwiera ci nowe skarby łask, ale dziecię Moje, może byśmy pomówili nie tak ogólnie, ale w szczegółach o tym co ci najwięcej na sercu leży, pomówimy poufnie, szczerze, jako dwa serca wzajem się kochające. (Dzienniczek, 1489)

czwartek, 6 grudnia 2012

6 XII, na Skale buduj

"Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony". Mt 7, 24-27

 Ktoś zbudował dom na piasku, wymarzony wspaniały dom... ale przyszła burza... Runął z wielkim trzaskiem zbudowany na piasku dom... - pamiętam przed laty śpiewaliśmy.
Doświadczam w swoim życiu Skały - Jezusa - Jego wierności. Tak, na Nim buduję swój dom, czyli wszystko, co jest moim bezpieczeństwem. Jego Słowa uczepiłam się. Fakt chrztu, który mnie z Nim złączył jest dla mnie fundamentem. I cokolwiek się dzieje, jakiekolwiek burze (emocjonalne, intelektualne, relacyjne itp.) przychodzą, trwam w Nim, On jest moją skałą.

środa, 5 grudnia 2012

5 XII, zastawia stół

I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając z sobą chromych, ułomnych, niewidomych, niemych i wielu innych, i położyli ich u nóg Jego, a On ich uzdrowił. [...] 
«Żal Mi tego tłumu! Już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. Nie chcę ich puścić zgłodniałych, żeby kto nie zasłabł w drodze». Mt 15, 29-37

Dzisiejsze Słowo zaprasza mnie do przyjścia do Jezusa z tym wszystkim co we mnie chrome, ułomne, niewidome, nieme itp... On chce mnie uzdrawiać.
A jeśli już to uczynił, to zaprasza mnie do przyprowadzania do Niego tych, których mi daje w codzienności, chorych, ułomnych, bo wielu takich na ciele i na duchu jest wśród nas.
Jezus dobrze zna nasze braki, potrzeby, powiedziałabym - nasze głody. I pozwalając na głód, chce nas przygotować do prawdziwej uczty. Każdy z nas przecież wie, że kiedy po poście czy po diecie zasiadamy do nakrytego stołu, jakże inaczej smakują nam potrawy.
Nie bójmy się więc spotkać z naszym głodem, przede wszystkim z naszym głodem miłości. Jezus wie o nim doskonale. Nie zapychajmy go przelotnym hamburgerem uczucia, ale pozwólmy jedynej prawdziwej Miłości zastawić stół dla nas i w nas...
W nas... dla innych!

***
Jeszcze jedno... Podczas uczty i ucztujący się cieszą, i przygotowujący ucztę. Jest pewna wymiana dóbr. Chcę zacytować św. Faustynę, która w Dzienniczku w nr 1120 napisała:
Nie umiem żyć bez Boga, ale czuję, że i Bóg nie może zaznać szczęścia beze mnie, choć absolutnie sam sobie wystarcza.

wtorek, 4 grudnia 2012

4 XII, być małym

Jezus rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom..." Łk 10, 21-24

Czuję się takim prostaczkiem...
Nie mogę na sobie się oprzeć, więc wołam z tęsknotą i wiem, że mnie słucha i słyszy. Ten, który od Ojca przychodzi.
Dobrze tak po prostu być małym i pozwolić sobie takim być...

Powierzam Waszej modlitwie tych, którzy dzisiaj przekroczą próg Kościoła, w sensie dosłownym i symbolicznym. Kościół przyjmie do swego łona 9 katechumenów, by ich w Wigilię Paschalną urodzić w wodach chrztu świętego.

Fot. ze strony smyki.pl

niedziela, 2 grudnia 2012

2 XII, zbliża się, oczekuj

"... A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie". Łk 21,25nn

Pisałam rok temu, na początku adwentu:
Nie da się odwagi zagrać, albo ona jest, albo jej nie ma. Zawsze coś zdradzi, jeśli zechcemy udawać. 
Żeby Słowo spełniło się we mnie, bym mogła się wyprostować i nabrać ducha, trzeba by mnie wypełniło miłosne oczekiwanie. 
Jezus przyjdzie i nie spóźni się. Nie mam więc czego się lękać, On jest Królem Wszechświata. 
Ale czy ja Go oczekuję w moim dziś? - oto jest pytanie...

Jezus przychodzi, by mnie (ciebie) odkupić, ocalić. Nabieram ducha i podnoszę dziś głowę świadomie, pomimo wielu, wielu trosk.., doświadczenia nieporozumień i spotwarzania. Jestem pewna, że Jego przyjście rozjaśni wiele i wtedy każdy otrzyma nagrodę. A dziś jeszcze diabeł mąci i dzieli... Ale nie znajdzie on nic do zabrania, nie oddam! I moich mu nie oddam, w przebaczeniu ich uchronię.

sobota, 1 grudnia 2012

1 XII, niebawem

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka jak potrzask..." Łk 21, 34-36

Uważaj na siebie, mówi do mnie Jezus. Wiem, że moje serce jest ociężałe z powodu różnorodnych trosk doczesnych.
Uczę się codziennie od nowa zauważać, że mam dostęp do drzewa życia, rodzącego dwanaście owoców, wydające swój owoc każdego miesiąca (I czytanie Ap 22,1-7). Co oznacza, że Jego łaski nie zabraknie w żadnym czasie. Uczę się powierzać i przerzucać swe troski na Baranka.
Chciałabym "zdać egzamin", kiedy przyjdzie "ten" dzień. Chciałabym cała jaśnieć miłością w ten dzień.
"A oto niebawem przyjdę".