...A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: „Dzieci, czy nie macie nic do jedzenia?” Odpowiedzieli Mu: „Nie”.
On rzekł do nich: „Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie”. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć.
Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: „To jest Pan!” Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę, był bowiem prawie nagi, i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko, tylko około dwustu łokci... (J 21,1-14)
Wydarzenie to przypomniało Piotrowi ten pierwszy połów ryb, kiedy spotkał Jezusa i kiedy padając do nóg Pana mówił, by odszedł od niego, bo jest człowiekiem grzesznym.
Tym razem rzucił się w morze, by być blisko Jezusa, by pierwszym zobaczyć Jego oczy, Jego spojrzenie, bo ostatnie pamięta to, sprzed piania koguta w wielki piątek... Piotr leci, rzuca się ku Jezusowi, wie, że tylko w Jezusie, w Jego oczach nigdy nie stracił swojej wartości.
Fot. Zbliża się Biała Niedziela - święto Miłosierdzia - rzućmy się, zbliżmy się do Jezusa, popatrzmy w Jego oczy, dotknijmy Jego ran, w nich nasze się goją...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz