Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity...". J 12,24-26)
Kiedy patrzę na naturę, na ziarno, to wiem, że słowa Jezusa są prawdziwe. Ale te słowa są prawdziwe też w naturze ducha. Ziarno pszenicy po prostu obumiera, a w życiu duchowym temu procesowi towarzyszą często lęk, obawa, może i niechęć. Jednak zgoda na drogę za Panem, za Barankiem, jest życiodajna. Świadczę o tym.
Fot. Maryja świadczy o tym bardziej czytelnie. Nie tylko świadczy, ale też nas wspiera, byśmy zaufali Panu.
Zaufać Panu jest łatwo po stronie jasnej, zdecydowanie trudniej, gdy kłębią się chmury próby...
OdpowiedzUsuńTakie zdanie do mnie przyszło:
OdpowiedzUsuńReligia organizuje się wokół prawa moralnego, natomiast wiara to sposób interpretacji rzeczywistości, gdzie wszystko ma sens, jest zapowiedzią przyszłego Dobra. Gdy patrzymy z perspektywy wiary, wtedy zdecydowanie łatwiej zaufać, nawet w ciemności, natomiast moralność chyba nie daje takiej szansy, z zasady każe przystosować się do "litery"...?
Religia pochodzi od słowa "religare" co znaczy więź, związek z... Jeśli mam więź z Bogiem, to moralność jako konsekwencja się pojawi. A jeśli od moralności zacząć, to zdecydowanie trudniej zaufać, bo nie widzi się, nie zna się, Osoby.
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że edukację religijną należało by zacząć od nawiązania więzi z Osobą, bo "sucha litera" jest ciężkostrawna, a Bóg jawi się jako uzurpator - czy tak?
UsuńTak :)
OdpowiedzUsuńInnymi słowy: "jestem, bo Jesteś"...i wszystko z tego wynika.