... gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: „Pokój wam”.
Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: „Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam”. Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. (Łk 24,35-48)
Posłuchać Jezusowego "Pokój wam" to jest lekarstwo na wszelkie lęki.
Jezus pokazuje ręce i nogi - pokazuje swoje rany.
"Pokój wam" - trwam w tym słowie.
***
...Rany Jezusa są Jego dowodem osobistym. Po tym uczniowie mają Go rozpoznać. Skoro mam być podobny do Chrystusa, to po czym mnie będą rozpoznawać? Być może też po ranach. A wiadomo, że rany są zawsze po walce, rany są czymś chwalebnym, a nie wstydliwym. I tylko ja czasem chowam moje rany, moje słabości, niemoc, bezradność, poniżenie czy inne tym podobne, które uważam za wstydliwe, a czasem wręcz za godne pogardy. Św. Paweł mówi, że najchętniej będzie się chlubił ze swoich słabości. Jezus ze swoimi ranami poszedł do Ojca. Być może tam, w niebie, właśnie po tym będą nas rozpoznawać, po naszych ranach… (o. G. Ginter)
Skąd taka ikona?
OdpowiedzUsuńTo znana ikona Kiko Arguello - założyciela Drogi Neokatechumenalnej.
UsuńBardzo ją lubię.