On moje ręce zaprawia do walki,
moje palce do bitwy.
On mocą i warownią moją,
osłoną moją i moim wybawcą. (Ps 144)
Dziś I czytanie - walka Dawida z Goliatem i pokonanie go procą i kamieniem (1 Sm 17,32-51) i też Ewangelia o uzdrowieniu w szabat człowieka z uschłą ręką (Mk 3,1-6) prowadzi mnie do modlitwy Psalmem 144, który dziś w liturgii jest śpiewany jako responsoryjny.
Psalm opiewa moc Bożą, która jest udzielona człowiekowi. Siła rąk, moc serca i bezpieczeństwo ma konkretne źródło - jest nim Pan, który w Kościele udziela tego wszystkiego poprzez swoje sakramenty. Przypomnę, cóż znaczy i czym jest sakrament: widzialny znak niewidzialnej mocy. Polecam. Jeden warunek: podejście w pokorze i z wiarą.
Fot Ot tak, w kolejce po MOC Bożą.
Fot. Tak, w kolejce na Przyjęcie...
OdpowiedzUsuńCiała ukrzyżowanego, rozdartego, bolesnego...
UsuńKrzyż jest dla mnie symbolem cierpienia ludzkości...
Ot tak, próbuję zrozumieć :)
Po doświadczeniu totalnej niemocy przychodzi poddanie, które rodzi Moc, albo inaczej, spotkanie ludzkiej niemocy z Bożą wszechmocą wyzwala Moc...
OdpowiedzUsuńCzy to jest logiczne, oraz czy może być taka kolejność?