...Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: «Boże, miej litość dla mnie, grzesznika». Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. (Łk 18,9-14)
Ten, nie tamten... Lubimy się zestawiać, porównywać, oceniać. Ja lubię.
A przecież serca ludzkiego nie widzę, nie znam jego zamiarów, nie znam jego prawdy. Jednak czasem pogarda przychodzi, czasem cicho niepostrzeżenie, czasem wleci jak wścibska osa. Trzeba ją oddalić, nie chcę, by zostawiała ślad w moim sercu czy umyśle. Po protu trzeba uciąć jej drogę. I to mogę i muszę uczynić ja sama.
Dziękowałam dziś Jezusowi za Jego upodobanie w pokorze. On widzi nasze serca i poznaje każdy nasz dobry gest, choćby był odczytany na zewnątrz, przez innych opatrznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz