„Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli..." (Łk 13,22-30).
W tym tygodniu po raz drugi pojawia się motyw ciasnych drzwi. We wtorek było o ciasnej bramie, tj. o uchu igielnym. Żeby przejść przez nią, trzeba było rozładować wielbłąda z bagażu jaki na niego się nałożyło. Aby przejść przez ciasne drzwi, trzeba po pierwsze w nich się zmieścić, po drugie zostawić dobytek, jaki się ma.
Słuchałam tych słów Jezusa w czasie rekolekcji zakonnych. Rekolekcje roczne, to taki czas, kiedy się staje w jakimś sensie przed bramą... i "rozładowuje" z siebie (jak z wielbłąda) bagaż czy też przekonania (też bywają bagażem), jakie się uzbierało przez rok, a które nie są potrzebne (a nawet przeszkadzają) w dalszej drodze za Jezusem.
Ważnym się staje tylko to, co ma się stać we mnie, co potrzebne w miłowaniu, by było jakby naturą człowieka, by było wewnątrz, by przecisnęło się przez owe ciasne drzwi.
Muszę przyznać, że miałam trochę tego dobytku-bagażu, który nie bez trudności, ale świadomie i odważnie zostawiam w tych rekolekcjach.
Jeszcze jedno w tej kwestii muszę przyznać, że najlepszą lekcją poglądową w temacie ciasnych drzwi, jest dla mnie i już tak będzie śmierć o. Witolda (wciąż o nim myślę).
On po prostu nie musiał się starać, on w ciasnych drzwiach się zmieścił... Bo on był tym, czego nauczał, on kochał sobą, nie swoim dobytkiem.
Wracają mi w pamięci wydarzenia, rozmowy, postawy Witolda... Z perspektywy tych 26 lat, odkąd go znam, mogę śmiało powiedzieć, że Bóg za przyjaciela dał mi świętego.
A to zobowiązuje.
Ale też nadzieję mam, że przyjaźń jest wartością wieczną, że łączy dusze w różnych warstwach Kościoła (ziemskiego i niebieskiego). I w tym wszystkim na szczęście jest jedna JEDYNA szczelina na ziemi, która łączy ziemię z niebem - święta Eucharystia, która jest wydarzeniem spoza czasu...choć, jak dziś w niedzielę, o bardzo konkretnej godzinie. Wiem, że na tej Eucharystii będzie całe Niebo, i mój przyjaciel Witold. Bo w wydarzeniu Eucharystii jest zadatek prawdziwego SPOTKANIA.
W obydwu wspomnianych wydarzeniach uczestniczyłem za pośrednictwem. Z pewnością to za mało, aby "wejść przez ciasne drzwi" i dotknąć tajemnicy, prawdą jest jednak, że "usiłowałem"...
OdpowiedzUsuń"To był człowiek, który był ufny..." https://www.youtube.com/watch?v=L9rwkID2wJo
"Dzisiaj coraz bardziej czuję, że Różaniec to jest takie wołanie: Mamo, módl się za mnie grzesznika teraz i w godzinę śmierci mojej, Amen"
Dziękuję... https://www.youtube.com/watch?v=s1gPtc5r_Ec
Dziękuję za wydobycie ważnych słów... Nagrania te spróbuję udostępnić w następnym poście, bo chcę, by zostały na mojej stronie.
OdpowiedzUsuńWyżej wspomniany post umieściłam jednak na dzień 18 VIII
OdpowiedzUsuń