sobota, 24 stycznia 2015

24 I, nie ja tylko Ty

Jezus przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: „Odszedł od zmysłów”. Mk 3,20-21

Rzadko tak krótka perykopa bywa...
Piszę to rozważanie właśnie w drodze do domu. No tłumu tam się nie spodziewam i posiłki zamierzam jadać spokojnie :-), ale wiem, że nie jadę tam sama i że Tego, który JEST ze mną, muszę i chcę dawać tym, którzy Go szukają, też jakoś przeze mnie...

Fot. z witryny deon.pl - tak bardzo do tej perykopy ewangelicznej pasuje...

3 komentarze:

  1. To prawda jeśli ktoś cały czas myśli o sobie to nie jest w stanie kochać i się oddać innej osobie, ponieważ to taki narcyz i widzi tylko siebie. Reszta się dla niego nie liczy i większość myśli, że to jest ok, ale z takim człowiekiem po prostu życie staje się wegetacją, a nie radosną egzystencją.

    OdpowiedzUsuń
  2. Darku, narcyza trudno "ruszyć" tak mówią psychologowie. Ale dla mnie ważne jest, bym sama nie miała postaw narcystycznych.
    Tylko miłość uzdrawia.

    OdpowiedzUsuń