Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. J 1,1-18
Dopiero jesteśmy w drugim tygodniu od Bożego Narodzenia a tę Ewangelię słyszę chyba po raz 4 czy 5. I dobrze, bo ucho moje musi przekazać sercu (wiara rodzi się ze słuchania), że łaskę po łasce otrzymuję wciąż.
Nie zabraknie jej i tym w roku, gdyż "z miłości przeznaczył nas dla siebie
jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa,
według postanowienia swej woli,
ku chwale majestatu swej łaski,
którą obdarzył nas w Umiłowanym" (Ef 1 - drugie czytanie).
Miłość Ojca i napełnianie wszelkim błogosławieństwem jest prawdą i jest kotwicą serca mojego i twojego. Nie pozwólmy sobie wyrwać czy zadeptać tego ziarna Słowa, nawet jeśli w danej jakiejś chwili nie mamy światłych oczu serca i wydaje się, że Bóg się odwrócił.
On jest blisko, bardzo blisko i łaski nie zabraknie. Ufaj. Piszę to do Ciebie...
Fot. Nie trzeba wspinać się do nieba, ON zszedł na ziemię.
Ja nic nie z tego rozumiem :(
OdpowiedzUsuńJa nie zauważam łask w moim życiu, a może nie umiem ich nazwac ...
nie wiem. Kaśka
Kasiu, cóż, często tak bywa, że nie zauważamy łask w życiu naszym...
OdpowiedzUsuńSpróbuj dziś (i każdego dnia) wieczorem podziękować Bogu za coś jednego, co dziś się stało. I będziesz widziała coraz bardziej...
Pozdrawiam ciepło!