Jezus, nauczając, szedł przez miasta i wsie i odbywał swą podróż do Jerozolimy. Raz ktoś Go zapytał: "Panie, czy tylko nieliczni będą zbawieni?"
On rzekł do nich: "Usiłujcie wejść przez ciasne drzwi; gdyż wielu, powiadam wam, będzie chciało wejść, a nie będą mogli..." Łk 13,22-30
"Usiłujcie wejść", "agonidzeste" - greka używa tego słowa, którego źródłosłów pochodzi od "agonii". Polskie przekłady używają słów: "usiłujcie", "walczcie". Chodzi więc o coś bardzo trudnego, co nie przychodzi samo, jest związane z lękiem, z opuszczeniem, z ważną własną decyzją...
To samo greckie słowo "agonia" św. Łukasz używa do opisania udręki Jezusa w Ogrojcu Łk 22,43: "będąc w udręce (gr. agonia) najsilniej modlił się".
Przejście przez ciasne drzwi oznacza wyzbycie się wszystkiego, co niesiemy ze sobą. Mówi się, że mądrość życia polega bardziej na umiejętności tracenia niż gromadzenia.
Jezus nakierowany ku Jerozolimie, wiedzący co Go tam czeka, w Ogrojcu przeżywa agonię, przechodzi przez ciasne drzwi, decyduje się na wolę Ojca.
Z Nim mogę "usiłować", "walczyć" o pozostawienie siebie, by przejść przez ciasne drzwi ku prawdziwemu szczęściu. Jest to swoiste doświadczenie agonii (psychicznej), bo egoizm nie lubi umierać (przynajmniej mój ;).
I jeszcze lekcja od Jezusa - w agonii najsilniej się modlił.
Fot. źródło: internet.
I jeszcze jedno: obrazek pt. Twój plan drogi do Boga i Boga plan drogi dla Ciebie ;)
świetny obrazek:)
OdpowiedzUsuńświetny :)
UsuńNiesamowite :-). Tak jak rysunek "Plan Boga" opisałam kilkanaście lat temu w liście do kierownika duchowego moją drogę wiary :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję Baranko za prezent duchowy.
barka
Cieszę się, że zrobiłam Ci, Barko, bezwiednie prezent duchowy.
Usuń:)
Dziękuję, że jesteś. Powierzam się Twej modlitwie.
Przejście przez ciasne drzwi oznacza wyzbycie się wszystkiego, co niesiemy ze sobą.
OdpowiedzUsuńA jak wyzbyć się czegoś, czego wcale się nie niesie, a jedynie chciałoby się nieść? - najtrudniej jest wyzbyć się czegoś, czego wcale się nie posiada.
"Nie niesie się, a jedynie chciałoby się nieść"... - jakieś oczekiwania wobec siebie? niespełnione ambicje czy marzenia?...
UsuńJeśli wyzbycie się "wszystkiego", to wszystkiego... Trzeba zajrzeć do tego worka, co tam przez lata wpadło...
Jakie niespełnione ambicje? - jasne, że marzenia. Niespełnione nadzieje, że kiedyś coś się komuś dało i że jeszcze się okaże, że naprawdę tak było... Jeśli wyzbycie się "wszystkiego", to wszystkiego... Pora wyzbyć się tych nadziei, ale właśnie to nie jest takie łatwe. Bo jak wyzbyć się czegoś, czego wcale się nie niesie, a jedynie chciałoby się się nieść?
UsuńNasze życie to droga przez krzyż i to pięknie obrazuje pierwszy rysunek.
OdpowiedzUsuńPs. Przysłowie mówi, że " Polak potrafi ", więc rodzi się myśl "może prześliznę się bokiem" :-).
Bardzo dobre lectio - dziękuję.
OdpowiedzUsuńDzięki za pochlebną opinię :)
Usuń