Temu zaś, który mocą działającą w nas może uczynić nieskończenie więcej, niż prosimy czy rozumiemy, Jemu chwała... (Ef 3,14-21)
"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.
Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój?..." Łk 12,49-53
Zgrały się we mnie te dwa dzisiejsze czytania.
W tej mocy, o której pisze św. Paweł widzę ogień, który wypala w nas wewnętrznego człowieka. Ta moc daje siłę wierności. Jest jak ogień, który hartuje.
Jest jak ogień, który niszczy i spala to, co jest tylko słomą. Jest jak ogień, który porusza i ogarnia więcej i więcej, nie pozwalając na spokojny sen...
Ogień w Biblii jest symbolem miłości. To moc miłości w nas sprawia więcej niż jesteśmy w stanie rozumem zaryzykować. To moc miłości sprawia, że "bojowaniem jest żywot człowieka" (Hi 7,1) i "miłość Chrystusa przynagla nas" (2 Kor 5,14), nie zatrzymuje w ciepłym gniazdku ale wypycha ku dawaniu.
Ta sama miłość działa jak ogień, tak że "jednych ogrzewa, a innych parzy" (Łusiak SJ)... jak i w nas samych jedną postawę hartuje a drugą spala...
Fot. Tabernakulum w kościele seminaryjnym w Szczecinie. Ta Obecność, to Ogień...
***
Zachęcam do lektury i przemyśleń tekst o. Krzysztofa Osucha.
Co prawda jestem ateistą, ale jestem również osobą tolerancyjną i nie mam żadnego problemu z chrześcijanami. Po prostu od dziecka nauczono mnie tego, że gdyby Bóg był to widzielibyśmy jakieś ślady jego istnienia, byłoby to udowodnione. Niestety nigdy nie widziałem i chyba nie zobaczę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitaj Robercie! Dzięki za komentarz. Cieszę się, że napisałeś. Fajnie ująłeś tajemnicę obecności Boga - "ślady" Jego istnienia. :)
OdpowiedzUsuńChyba tak już jest ze wszelkimi śladami, że one odnoszą do tego, kto je zostawił, a nie są same w sobie rzeczywistością najistotniejszą... Choć wiemy, że mogą być wielką pomocą w poznawaniu, w rozpoznawaniu osób.
Czytając Twój komentarz pomyślałam, że jestem szczęściarą, bo mi dane było i dane jest zauważać ślady Boga w świecie, też wśród ludzi.
Chcę Ci życzyć, byś spotkał Jego ślad w swoim środowisku, by dane Ci było ten ślad zobaczyć i rozpoznać.
Heh...ale zaskoczenie...Pozdrawiam i cieszę się ze spotkania. Niech OGIEŃ nas rozpala. Dobrze że Siostra jest !
OdpowiedzUsuńdla mnie też miła niespodzianka :-)
UsuńWzajemnie DOBRZE, że Siostra jest! I do spotkań wszelakich!