Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał. (Łk 10,13-16)
Ostatnie zdanie dzisiejszej perykopy biblijnej (które wyżej cytuję) zatrzymało mnie, bo mówi gdzieś głęboko do mnie.
Ostatnio byłam z paroma siostrami na pewnej misji, podczas której uświadomiłam sobie, że mam pokusę sukcesu, tj. widzenia natychmiastowego owocowania.
A przecież sam Bóg wybiera drogę stopniowania. Widać ją chociażby w dzisiejszej Ewangelii: Słowem Ojca jest Jezus, następnie Jezus sam jest Słowem i głosicielem, dalej Jezus posyła apostołów i posyła ich po dziś dzień...
Jeśli i mnie gdzieś pośle, to będę cząstką tego łańcucha, cząstką Bożego planu.
Z drugiej strony, jestem tą, która słucha i przyjmuje lub gardzi tymi, których mi Bóg posyła, którzy są cząstką Bożego planu.
Pokochać małość! W niej Bóg przemawia i w niej zamieszkuje.
Innymi słowy: iść za Barankiem... :)
OdpowiedzUsuń