«Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?»
Odpowiedział mu: «Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry. A jeśli chcesz osiągnąć życie, zachowaj przykazania» [...]
«Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną».
Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Mt 19,16-22
Ta Ewangelia nie pozostawia mnie obojętną. Ona wprowadza mnie w kryzys, domaga się pewnego zmagania, walki, decyzji...
Życie według przykazań prowadzi ku Życiu. Jednak... "jeśli nie miałbym miłości, to nawet gdybym rozdał na jałmużnę wszystko co posiadam, nic mi nie pomoże..." (por 1 Kor 13)
"Chodź za Mną" - ale najpierw zostaw swoje - Miłość wzywa, wzywa Ten, który jedynie jest Dobry. Bywam czasem zasmucona, bo nie chcę zostawić swojego, bo to moje dodaje mi pewności (nawet jeśli tylko pozornej...). Czy zaufam Jezusowi? Czy kolejny krok za Nim uczynię? Nawet jeśli to krok ku Golgocie...Jego droga jest taka, ale sprawdzona.
Szczęście i radość jest na wyciągnięcie ręki (i ma swoją cenę), wybór należy do mnie (jak w Twoim życiu - do Ciebie).
Nie potrafię się oprzeć, by tego nie napisać.
Przed wyjazdem do klasztoru Mama podrzuciła mi kartkę ze słowami: "Gdy Miłość cię woła, idź za Jej głosem". Gdzie Ona idzie? - poszła na krzyż, tam się wypełniła, stała się doskonała, bezinteresowna. Dziś mi się to przypomniało, po 21 latach, przypadkowo? Chyba nie :).
Niech Mamie Bóg błogosławi
OdpowiedzUsuńTak! :)
Usuń