wtorek, 12 sierpnia 2014

12 VIII, takie to zawody :)

On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: „Zaprawdę powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim..." Mt 18,1-5.10.12-14

Mały, duży, duży, mały...
Czasem wewnętrznie jak paw się napuszam, kiedy bywam dowartościowana. :) Jakby moja wielkość od tego miała jakiś przyrost. Nie!
Wielkość moja jest w moim Ojcu! Owszem, chcę dla Niego czynić wiele i wielkie rzeczy, ale tylko dlatego mogę je czynić, bo mnie nimi obdarza. Jeśli się uniżę jak dziecko, tzn. jeśli uznam swoją zależność od Niego i z całą prostotą Mu zaufam... mogę być największą :) w królestwie niebieskim.
A do współzawodnictwa zapraszam! W niebie podium chyba będzie szeeerokie ;)

Jedna ze współzawodniczek - św. Teresa od Dzieciątka Jezus:
O Jezu! czemuż nie mogę powiedzieć wszystkim małym duszom, jak niewypowiedziana jest łaskawość Twoja... czuję, że gdybyś - co niepodobna - znalazł duszę słabszą i mniejszą niż moja, z radością obsypałbyś ją jeszcze większymi łaskami, gdyby tylko z całkowitą ufnością powierzyła się Twemu nieskończonemu miłosierdziu.
A tak Jezus odpowiedział Gabrieli Bossis:
 „Patrz na Mnie jak się patrzy na cel. I zaczynaj na nowo każdego dnia, w cierpliwości, nigdy nie licząc na siebie, dziecino. Wiesz? Maleństwa, które chcą wejść pod górę, czepiają się szat mamy. Weź moje zasługi. Weź moje ramiona. Weź moje serce”.

2 komentarze:

  1. Zawody w pokorze i maleńkości :-)
    I właśnie za to uwielbiam Ojca Niebieskiego, że je dla nas, małych, organizuje :-).
    Serdeczności
    barka

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Barko kochana, widzę, że już wystartowałaś! :)
    Cieszę się, że jesteś!
    Niesamowite, że dziś nawet w nieszporach Pan sam raz jeszcze nas zachęca Psalmem 131!

    OdpowiedzUsuń