czwartek, 1 lutego 2018

1 II, posłani

I przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. „Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien”. (Mk 6,7-13)

Tak, bez zabezpieczeń, można wyruszyć tylko z wiarą w Opatrzność, czyli z pewnością, że Ten, który posyła pozostaje zawsze Dobrym Pasterzem.
Ale jest jeszcze jedna sprawa: tak wyruszając nie tylko nie ma się zabezpieczenia co do siebie, ale i nie ma się także materii w celu podjęcia jakiegoś czynu charytatywnego... A przecież właśnie oni, Dwunastu, dali światu najwięcej: dostęp do Obecnego i miłującego Boga.
Śpiewamy dziś w refrenie Psalmu responsoryjnego: Ty, Panie Boże, panujesz nad wszystkim. A my posłani (od chrztu w tożsamości, a po każdej Eucharystii: "idźcie...") możemy być dla innych znakiem Obecności Pana przez własne nawrócenia, albo przeszkodą w spotkaniu z Nim przez brak naszego nawrócenia...

4 komentarze:

  1. do obrazka: nie, ja nie wierzę.

    a On potem Powiedział, na Ostatniej Wieczerzy: ale teraz nie będzie tak, teraz jeśli kto ma dwie kiecki, niech weźmie, a kto nie ma, niech sprzeda płaszcz, a kupi miecz - i też go weźmie, chyba. Łk 22,36. dobre się skończyło :P.

    nie wiem, może czasem bywa tak, że moja niewiara rodzi czyjąś wiarę. właśnie aż tak paradoksalnie. może. mam nadzieję. w sumie to innej nadziei nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteśmy w Mk, dalej w Mk 16,15n ostatni rozkaz iść i głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu, już nie ma mowy o kieckach, jest tylko wysłanie.
    Więc jeśli pomaga ta druga kiecka, to ją brać trzeba, a jeśli przeszkadza, to nie brać. :)
    ... Dobrze, że masz nadzieję!...
    Ja tam dostrzegam za kulisami i wiary fundamenty, i miłość dostrzegam, nawet w tej pisowni o Nim. :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie - jutro świętujemy. Pozwól sobie odetchnąć i wypić kawę (jeśli ją pijasz) z NIM, a też i z drugim człowiekiem. UcałowANIA

    OdpowiedzUsuń
  3. moja wredota się upiera, że Łukasz jest później niż Marek :)

    z Nim pijam kawę dwa razy dziennie (w porywach do trzech), z drugim człowiekiem chyba będzie ciężko...

    załączam świąteczny :kwiatuszek:

    OdpowiedzUsuń