«Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie».
Potem mówił do wszystkich: «Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje...» (Łk 9, 22-25).
Jezu, dziękuję Ci dziś za to, że "nie ściemniasz"!
Za to, że mówisz otwarcie o odrzuceniu, o krzyżu, o cierpieniu. Że będąc z Tobą dotknie nas cierpienie. Że idąc za Tobą powszedni nasz krzyż trzeba nieść.
I za to dziękuję, że cierpienie nie ma ostatniego słowa w Twej Ewangelii. Że jest ono dla Ciebie jak katapulta wyrzucająca w ocalenie.
Fot. Rysunek pewnej szczecinianki - Asi D.
Dziękuję za ten tekst!
OdpowiedzUsuńDziś słyszałam też, że po grecku jest nie tyle "naśladuje" co "towarzyszy mi".
OdpowiedzUsuń