niedziela, 17 grudnia 2017

Maryja a Eucharystia

"... Codziennie na nowo początek Mszy Świętej jest jakby ucieleśnionym oczekiwaniem i brzemiennością przeżywanymi wraz z Maryją. Tutaj właśnie, bardziej niż gdziekolwiek indziej, ogniskuje się cała tęsknota Kościoła do jego Pana. [...]
... Maryja ofiarowała samą siebie, jako coś mało znaczącego, jak chleb i wino, ale ten skromny dar skrywał w sobie rozległe przyzwolenia, z którego Syn wyprowadził niebieskie wymiary. [...]
... Ciało Pana pochodzi od Matki [...] - tak też Matka pozostaje trwałą przyczyną eucharystycznego daru Jej Syna. Gdy Jezus Chrystus udziela siebie, to jest w tym darze zawarte także oddanie Matki, i to Ona właśnie uczy Kościół składania ofiary na wzór Pana.
W czasie Komunii Świętej Matka jest znów obecna w nowy sposób jako Ta, która w sposób doskonały przyjęła Pana - pozostanie Nią na zawsze i dla wszystkich. Dlatego każde przyjęcie Pana jest udziałem w Jej doskonałym przyjęciu przez poczęcie. Poczęła Ona w głębokiej pokorze i prostocie ducha, i jakąś cząstką tego naiwnego, dziewiczego przyjęcia Syna obdarza każdego przyjmującego Hostię. 
Otrzymywanie Syna mogłoby się wydawać wierzącemu zbyt wielkim wymaganiem, grzeszny i skłonny do upadku człowiek mógłby zwyczajnie przerazić się na myśl, że ma przyjąć w siebie Pana wszechrzeczy. Dzięki łasce Matki przyjęcie Pana przestaje być zadaniem ponad siły. Może mu towarzyszyć radość, ufność, a nawet swego rodzaju euforyczna beztroska. Maryja ogarnia przyjmującego Komunię, łącząc przyjmowanie przez niego Jezusa ze swoim własnym przyjęciem Syna, a łaski, które człowiek spożywający Ciało Chrystusa upuszcza przez niemożność przyjęcia lub lekceważenie, Matka podnosi i gromadzi, by mu je w chwili potrzeby dać jako rezerwę, z której może czerpać.
Dzięki Niej wszystko staje się łatwiejsze, niż byłoby bez Niej. 
Człowiek przystępujący do Komunii Świętej nie musi zadręczać się się pytaniami, czy jest odpowiednio przygotowany, by godnie przyjąć Pana. Matka dała swoje przyzwolenie i w tym Jej przyzwoleniu pokładając ufność, wierzący przystępuje do Stołu Pańskiego bez lęku i skrupulanctwa. I podobnie jak podczas spowiedzi Syn prowadzi grzesznika do Ojca, wyrównując jego braki i czyniąc go dzieckiem Bożym, tak też Matka w czasie Komunii Świętej uzdalnia chrześcijanina do przyjęcia Syna. Dzięki Jej pomocnej miłości jest właściwe, odpowiednie przyjęcie Pana.
W świetle ukrytej, lecz nieodzownej obecności Matki podczas celebracji Mszy Świętej zrozumiała staje się Jej obecność we wszystkich modlitwach, uroczystościach i działaniach Kościoła. [...]Przez swoją kojącą obecność ukazuje czym może być prosta wdzięczność w przestrzeni Kościoła. Przestrzeń ta jest we wszystkim ludzka, konkretna, i jest to właśnie jej aspekt maryjny.
Pragnąc nas poprowadzić do Syna, Matka nie odciąga nas od tego, co konkretne, codzienne. Sublimacja Maryi nie oznacza abstrahowania od tego, co zmysłowe, uchwytne. Dba Ona o to, by przestrzeń widzialna i przestrzeń duchowa w Kościele stanowiły dla wiernych dom mieszkalny, miłą ojczyznę. Z pewnością jest to dom duchowy, w którym udziela się dóbr duchowych, ale dom przytulny, po matczynemu zadbany, w którym zaspokaja się wszystkie tęsknoty i potrzeby ludzi, ich potrzebę wewnętrznego spokoju i jasności, pouczenia, pożywienia i wytchnienia. W macierzyńskiej trosce Maryja i Kościół są nierozdzielne. Duch i rzeczywistość Maryi żyją nadal w Kościele, a w im bardziej niepozorny sposób prowadzi Ona swoje dzieło, tym bardziej jest wszechobecna....". (Adrienne von Speyr, Służebnica Pańska, str. 192-196)

1 komentarz:

  1. Ja ostatnio zaczęłam interesować się świętymi i ich historią oraz tym, co zrobili dla Kościoła, że stali się święci. Ciekawych informacji można poszukać na stronie https://www.nasza-arka.pl/category/swieci/ . Śmiało zerknijcie, jeśli i Was coś takiego interesuje.

    OdpowiedzUsuń