Duch Pański nade mną,
bo Pan mnie namaścił.
Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim [...]
„Ogromnie się weselę w Panu,
dusza moja raduje się w Bogu moim,
bo mnie przyodział w szaty zbawienia,
okrył mnie płaszczem sprawiedliwości,
jak oblubieńca, który wkłada zawój,
jak oblubienicę strojną w swe klejnoty...”. (Iz 61, 1-2a. 10-11)
Od wieków Kościół nazywa tę niedzielę "Gaudete", jest ona wezwaniem do radości z bliskości Pana. Chciałam w tym adwencie słuchać bardziej czytań ze Starego Testamentu, żeby odnowić w sobie tę istotną tęsknotę za Mesjaszem. Jednak uświadamiam sobie wciąż, że czytam Izajasza już po Wcieleniu, już z perspektywy Kościoła. I tak ma być.
Podoba mi się tłumaczenie "weselę się w Panu", podoba mi się, bo jest to słowo wieloznaczne: wesele, to radość, ale wesele, to także wymiar oblubieńczy. Ten wymiar w chrześcijaństwie trzeba czasem sobie odświeżyć.
Bo niby wszyscy wiemy, że Pan przychodzi, by nas zbawić, ale że przychodzi z powodu miłości, to już gubimy się w rozumieniu. W sobotę na roratach ksiądz zapytał dzieci właśnie o te sprawy i był las rąk ku odpowiedzi, po co Jezus przychodzi. Ale nie było już lasu rąk, dlaczego przychodzi. Nie było ani jednej ręki. Podniosłam więc rękę i powiedziałam do mikrofonu, że nas kocha. Niby prosta sprawa, a jednak trzeba trochę zanurkować w duchowość i w sakramenty, by usłyszeć także z dzisiejszego I czytania prawdę o miłości, o weselu, o oblubieńczości.
Zresztą Jan Chrzciciel też mówi i zapowiada Tego, któremu nie jest godny odwiązać rzemyka u sandała. Jest to obraz odnoszący do więzi oblubieńczej. (Tutaj znajdziesz więcej na temat, naukowo rozpracowane).
"O radości, iskro bogów" - pisał poeta. Radość dla chrześcijanina nie jest zobowiązaniem, ani czymś sztucznym. Jest odpowiedzią, iskrą, zapaloną od Ducha Pańskiego, który nas namaścił w chrzcie i w bierzmowaniu, a w sakramencie pokuty znowu nas zstępuje, byśmy doświadczając dobrej nowiny nieśli ją innym. Byśmy tu na ziemi jednoczyli się z Tym, który nas kocha, w Eucharystii. Byśmy cieszyli się, weselili, z wesela, które Wcielony szykuje nam w Niebie. Bo po to przyszedł na ziemię, po to czekamy na Święta...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz