Cóż Baranka może napisać o Dobrym Pasterzu?
Niektórzy czekają, że coś napisze. :))
A cóż dziecko może powiedzieć o swej mamie??? Ona po prostu jest. ON po prostu JEST. Nie do pojęcia jakby Go nie było. Albo gdyby nie był takim.
A z modlitwy mej dzisiejszej podzielę się kilkoma sprawami:
1. Bardzo mnie ruszyło II czytanie (1 J 3,1-2), ruszyła mnie czułość tego czytania (padają tam słowa: najmilsi, miłość, dzieci, umiłowani...). Po prostu odniosłam te słowa osobiście do siebie i trwałam w nich. To znaczy słuchałam we własnym sercu: "najmilsza, umiłowana"... i to, co przed nami, co przede mną, co jeszcze się nie ujawniło.
2. Poszłam też za słowem "popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec". Zaczęłam więc patrzeć. Patrzeć na Jezusa. Bo nie ma w żadnym innym zbawienia, jak w Nim, w Jego imieniu, jak mówi I czytanie.
3. W patrzeniu na Niego pomogło mi pastwisko... Takie zwyczajne z pasterzem ludzkim. Uzmysłowiłam sobie, że każdy pasterz chce dobra dla każdej owcy. Chce jej zdrowia, wzrostu, bezpieczeństwa. Tym bardziej Ten, który nazywa siebie Dobrym Pasterzem. Ten, który oddał życie za owce - za mnie. Zaufanie do Niego we mnie wzrosło.
4. Powyższe rozważania doprowadziły mnie też do pewnego wniosku. Zmieniły we mnie pewien pogląd. Otóż, uważałam do tej pory, że moje bycie wobec Jezusa, czas adoracji, to jest korzyść dla mnie :), to jak bycie na słońcu (czuję - nie czuję, wysilam się - nie wysilam się i tak zadziała). I dalej tak uważam :), ale doszła nowa motywacja: skoro rozważania doprowadziły mnie do zobaczenia DARU, jaki czyni z siebie dla mnie Jezus, to ja chcę (tak jak potrafię) okazać Mu wdzięczność. I z pomocą przyszedł mi fragment dzisiejszego Psalmu:
Jesteś moim Bogiem, chcę Ci podziękować.
Boże mój, pragnę Cię wielbić. (Ps 118)
Ucieszyłam się, że liturgia podsuwa mi konkretne natchnione słowa, że mogę nimi się modlić.
5. Czytamy rano po jutrzni homilię naszego Ojca Założyciela, dzisiaj padło tam mocne zdanie, które pozwolę sobie tu na koniec zacytować:
Trzeba w stylu życia Pasterza, który daje życie za owce, odkryć styl życia samej owcy (W. Świerzawski).
No i wiedziałam, że warto się dopominać... :)
OdpowiedzUsuńDziękuję zwłaszcza za słowa ks. Biskupa, ale i za dar Siostry świadectwa:)