Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkimi, a kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i po ziemsku przemawia. Kto z nieba pochodzi, Ten jest ponad wszystkim. [...] Ten bowiem, kogo Bóg posłał, mówi słowa Boże: a z niezmierzonej obfitości udziela mu Ducha. (J 3,31-36)
Czasem czytam tekst Ewangelii poprzedniego dnia z komórki, czasem z lekcjonarza, czasem z Biblii. Dziś, kiedy sięgnęłam rano po Biblię, zadziwiłam się, że te słowa mówi Jan Chrzciciel, a nie Jezus jak mi się wydawało czytając wieczorem.
Przeczytałam więc też w kontekście kilka wierszy wcześniej. Bardzo pomaga mi kontekst, by zrozumieć tekst i przyswoić go. To tak gwoli metodyki czytania.
A poruszyła mnie dziś owa obfitość niezmierzona Ducha, której Bóg udziela temu, kogo posyła. Jan mówi tu o Jezusie, ale w niedzielę słyszeliśmy, że Jezus mówi do Apostołów (i w konsekwencji do nas): "Weźmijcie Ducha...".
Muszę się przyznać, że doświadczam w sobie tej różnicy "panowania" z ziemi i z wysoka. Żyję we wspólnocie kobiet. Nieporozumienia, zazdrości czy wywyższanie się nie są nam obce. Sama jak śliwka w kompot często w nie wpadam :). I wówczas tak "po ziemsku" przemawiam i reaguję. Ale mam też doświadczenie, kiedy otwieram się na Ducha, kiedy czerpię życie nie z zewnątrz, ale z wewnątrz, którego udziela Duch działający we mnie, wówczas "panuję" nad sytuacją. Nie daję się sprowokować, jestem jakby z zewnątrz, przyglądam się z dystansu, jakby zmaganiom na arenie, ale jestem wolna, mogę reagować świadomie, w wolności, z dystansem i co najważniejsze - z miłością.
Gdy nie mogę dokopać się do własnej głębi (czyli kiedy nie mogę popatrzeć na sytuację z góry, niejako z nieba), kiedy czuję się zablokowana, to znak, że trzeba iść do spowiedzi. W tym sakramencie Bóg udziela Ducha (a nie tylko odpuszcza grzechy).
Dziękuję za to ostatnie zdanie szczególnie. Konkretny powód, by częściej korzystać z sakramentu pokuty.
OdpowiedzUsuń