"Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?" Odpowiedział mu Jezus: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem"... J 14,1-6
Ile razy w życiu stwierdzamy: nie wiemy...
Cieszę się, że dziś udało mi się być u Miłosiernego!
On wzmocnil mnie: "niech się nie trwozy serce wasze...". Ufam Mu. Wiem, że się zajmuje się moimi...
nie wiem, może gdybym została w zakonie, to i moimi by się Zajął?
OdpowiedzUsuńNie wiem ...nie robiłabym takiej matematyki...
OdpowiedzUsuńOddaję po prostu Jezusowi ich. Ale też robię, co mogę...
Jak tylko przyjechałam do godziny już byłam z Mamą w karetce, potem 7 godzin na obserwacji, potem w innej karetce przejechałyśmy do drugiego szpitala, bo w pierwszym na choroby, których zresztą nie bardzo mogli zdiagnozować, nie było miejsca. Od Annasza do Kajfasza... Byłam ile mogłam i dałam siebie, jak potrafiłam. Nie jest łatwo zostawić, ale cóż ja wiem, co lepsze... Też nie umiem...jak widzę, jak Mamę boli. Zanim leki podadzą, zanim zadziałają. To ból kości i stawów, podobno nieznośny... Nie mam wiedzy, nie mam możliwości. Czytałam o ks. Dolindo. Słucham Słowa Bożego. I daję się prowadzić. Uczę się, że nie mam wpływu na zdrowie Rodziców... Zawierzam. To tak wygląda...
zawsze są dzieci, które są daleko, i dzieci, które są blisko. Często myślę, że gdybym została, wszystko potoczyłoby się inaczej, może lepiej, nie wiem. Trochę podobnie myślę, że gdybym się wcale nie urodziła, to ojciec nie byłby chory... mama byłaby zdrowsza... nie wiem, gdzie w tym wszystkim jest Bóg. nie potrafię Mu znaleźć miejsca w tej historii. Czy Byłby, gdyby mnie nie było?
OdpowiedzUsuńPatrzyłam dziś z góry, z samolotu, na łatki ziemi. Jedna leży odlogiem, inna uprawiana. Każda ma swoje miejsce i swoje znaczenie.
OdpowiedzUsuńKażdy człowiek ma swoje miejsce. Tu na ziemi. Ale przede wszystkim w Sercu Boga. Nie jesteśmy tu po, by nam i naszym wszystko się układało...jesteśmy żeby kochać. Jak potrafimy. I jesteśmy potrzebni, ważni i niezastąpieni.
komu potrzebni, jacy niezastąpieni, jakie miejsce? naprawdę w to nie wierzę. nawet jak dzisiejszej ewangelii slucham to nic mi się bez tych owoców nie zgadza. nie lepiej odciąć i spalić?
OdpowiedzUsuńGdyby było lepiej..., to by to zrobił. A skoro nie zrobił, to trzeba trwać.
UsuńKobieto konsekrowana, nie daj się temu, który krąży wokół Ciebie, by niszczyć.
Pozdrawiam serdecznie.