Powiedział im inną przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło”. (Mt 13,31-35)
Bywa, że czasem coś upiekę. Zdarza się nawet placek drożdżowy.
To, co się dzieje z mąką i zaczynem drożdżowym... - Jezus też to musiał obserwować, skoro to przywołuje.
Jestem pewna, że bardziej woli obserwować mnie (i Ciebie), jak nasze serca przemieniają się pod wpływem zaczynu łaski aż się staną jedno z Nim.
A jeśli coś szwankuje w tym procesie, to może warto "wziąć i włożyć w swoje trzy miary" ten zaczyn łaski przez sakrament pokuty, gdzie następuje spotkanie zaczynu łaski z mąką skruszonego serca.
Fot. z internetu.
Lubię placek drożdżowy i chyba skorzystam z przepisu pewnej Kobiety...
OdpowiedzUsuńUwielbiam placek drożdżowy i bez wahania pójdę za radą pewnej Kobiety... - tak chyba lepiej, co? :) b.
UsuńNajlepiej pójść za radą Pana i pozwolić łasce przemieniać swoje życie!
Usuń"Jestem pewna, że bardziej woli obserwować mnie (i Ciebie), jak nasze serca przemieniają się pod wpływem zaczynu łaski aż się staną jedno z Nim." - to zdanie jest kluczowe :)
OdpowiedzUsuńTak, kluczowe jest, że Pan daje łaskę i chce jej owocowania.
UsuńUczyniłam i ja to, co napisałam: mąkę serca skruszonego poddałam łasce sakramentalnej - wiem, że już działa. :)