Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię... (Mt 11,28-30)
A gdzie ja chodzę, kiedy czuję się utrudzona i obciążona?
Świętując dziś Maryję Szkaplerzną mam konkretny znak, że płaszcz Jej opieki jest dostępny dla każdego. Widzę w tym owo pokrzepienie Boże podane na sposób ludzki. Sama noszę od wielu lat szkaplerz. Chyba wiem, skąd mam siłę... :)
Fot. zachód słońca nad Bałtykiem - kilka dni urlopu pozwoliły odsapnąć i doświadczyć miłości Ojca, która przenika serce jeszcze bardziej niż promienie słońca skórę. Skóra daje znać wokoło, że wróciłam znad morza :) a serce? Czy da znać wokoło, że czuje się kochane i umocnione?
Jest nas więcej. Szkaplerz i Jej ochrona. Wzajemna modlitwa. To prawda, że można się zdziwić, że w różnych skrajnych sytuacjach, w wydarzeniach, które normalnie mogłyby załamać, jest siła i światło.
OdpowiedzUsuńTak, jest nas więcej! I wdzięczności w nas jest więcej, bo się pomnaża.
OdpowiedzUsuńFot. Póki co, jesteśmy w lesie, ale w sercu rodzi się nadzieja, że dotrzemy do brzegu, by o poranku zaczerpnąć świeżości morskiej bryzy, no i to Słońce, mocniejsze od leśnych ostępów i cieni...:) b.
OdpowiedzUsuń"W Tobie jest światło, każdy mrok rozjaśni...".
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=4SYGz6gxzXQ
Usuńja też noszę medalik szkaplerzny już 13 lat :) ale szkaplerz to nie amulet... kaśka
OdpowiedzUsuńTak jest! To nie amulet!
UsuńTo świadomość, że nic się nie dzieje bez Jego Opatrzności, to świadomość, że Matka o nas wie...