Nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie...
[...] mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami:
«Chwała Bogu na wysokościach,
a na ziemi pokój
ludziom, w których ma upodobanie». Łk 2,1-14
Mówią, że to są proste święta.
Dziecko, w którym Bóg zamieszkał, jest proste. Jest dziecięco proste.
Chyba wystarczy prosto Go ukochać. Przyjąć szczerze, z wdzięcznością i radością.
I pozwolić się obdarzyć Bożym pokojem.
Do spotkania w szopce... :) z NIM. I do spotkania w Eucharystii z NIM. Do zamieszkania JEGO w nas. Do spotkania JEGO w nas... I miłowania JEGO w nas.
To rodzące się w nas w bólach Dzieciątko, niech wyleje do naszych serc całą swą miłość, prostotę, cichość i zdecydowanie, byśmy zawsze z Nim kroczyli przez dalsze życie, dokądkolwiek nas poprowadzi. Z Jezusem, z Maryją i Józefem jesteśmy bezpieczni. Szczęść Boże wszystkim!
OdpowiedzUsuńZe wzajemnością! Szczęść Boże!
OdpowiedzUsuń