Pytali się więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: «Jan będzie mu na imię». I wszyscy się dziwili.
A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał, i mówił wielbiąc Boga. Łk 1.57-66
Zamilknąć trzeba, kiedy się nie dowierza Bogu.
Lepiej wówczas nic nie mówić, niż mówić nic...
Żeby nie narzekać, żeby nie złorzeczyć, żeby nie kwestionować i nie oceniać, lepiej nie mówić.
Aż do czasu, kiedy się zobaczy na własne oczy, że Pan jest mocen dotrzymać słowa, że jest zbawieniem, że nie zawstydza.
I wówczas usta się otwierają :), by wielbić Boga. Takiego otwarcia ust życzę sobie i tobie.
Fot. Figura Zachariasza w En Karem.
Amen! I nawzajem :-)
OdpowiedzUsuń