...dzięki litości serdecznej naszego Boga,
z jaką nas nawiedzi z wysoka Wschodzące Słońce,
by światłem stać się dla tych,
co w mroku i cieniu śmierci mieszkają,
aby nasze kroki skierować na drogę pokoju. Łk 1, 67-79
Tak sobie dziś pomyślałam, że Bóg jakoś zawsze nie w porę...
Najpierw do Maryi, "zanim zamieszkali razem" z Józefem, a przecież prościej by było, gdyby już mieszkali, Maryja nie byłaby narażona na zniesławienie...
Potem w drogę do Betlejem, dla brzemiennej nie łatwą.
W Betlejem nawał ludzi, spis ludności, brak miejsca, znowu nie porę...
A jednak to JEGO czas i JEGO miejsce. ON sam wybiera sposób, czas i miejsce swego nawiedzenia.
Przychodzi nie jako intruz, przychodzi z miłości, przychodzi jako MIŁOŚĆ.
Przyjmijmy GO i nie narzekajmy na czas, na miejsce, na sposób.
Ukochajmy Boga, choć Jego wybory są inne od naszych. Ukochajmy Jego przychodzenie. ON niesie POKÓJ, jakiego świat dać nie może.
Z kazania św. Augustyna:
"Przebudź się, człowiecze: dla ciebie Bóg stał się człowiekiem! "Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus". Dla ciebie, powtarzam, Bóg stał się człowiekiem.
Umarłbyś na wieki, gdyby On nie narodził się w czasie. Przenigdy nie byłbyś wyzwolony z ciała grzechu, gdyby On nie przyjął ciała, podobnego do ciała grzechu. Byłbyś skazany na niemiłosierną wieczność, gdyby Bóg nie okazał ci wiecznego miłosierdzia. Nie byłbyś przywrócony życiu, gdyby On nie poddał się dobrowolnie prawu śmierci. Bez Jego pomocy byłbyś zgubiony, zginąłbyś, gdyby nie przyszedł".
Tak, Bóg zawsze przychodzi nie w porę - w tej mojej historii, w liście, od którego wszystko się zaczęło, ale który nie wchodził do Listów..., napisałem chciałoby się powiedzieć "nie w porę", ale przecież to On wybrał tę porę...
OdpowiedzUsuńMoże to jest tak, by nasze wybory były w pełni świadome? - gdy wybieramy coś, o czym wiemy, że będzie uchodzić za wybór nie w porę, nie wybieramy niczego owczym pędem (nie obrażając żadnych Baranków), lecz właśnie w pełni świadomie.
:)
OdpowiedzUsuń"Obyśmy trzeźwo (m.in. to też znaczy świadomie), sprawiedliwie i pobożnie żyli na tym świecie oczekując..."