...Na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu. Mt 20,17-28
"Na wzór Syna Człowieczego"...
Kiedyś studiowałam matematykę. Ile radości sprawiało odkrycie wzoru, według którego można już było rozwiązać szereg zadań z pewnego obszaru.
Może miłość do matematyki sprawiła, że dzisiaj właśnie na tym słowie "wzór" się zatrzymałam. :)
W formacji się mówi, że Chrystus ma być naszą formą, w pewnym sensie takim wzorem, według którego mamy kształtować swoje działania, swoje myślenie. Nie mogę jednak podejść do tego zewnętrznie, ten "wzór" nie działa w sposób mechaniczny...
"Na wzór" Jezusa, to znaczy mając Jego postawę i Jego uczucia wobec ludzi i wobec Ojca. Inaczej wszystko do kitu, bo jak pisze św. Jan od Krzyża "nawet szatan potrafi trochę pocierpieć dla wywyższenia się".
***
Trochę lektury. Vita Consecrata, nr 65:
Głównym celem procesu formacyjnego jest przygotowanie człowieka do całkowitego poświęcenia się Bogu przez naśladowanie Chrystusa w służbie misji. Odpowiedzieć „tak” na Boże powołanie i osobiście troszczyć się o rozwój własnego powołania — oto niezbywalna powinność każdego powołanego, który musi otworzyć przestrzeń swojego życia na działanie Ducha Świętego i ofiarnie zaangażować się w proces formacyjny, przyjmując z wiarą pomoc ludzi, których daje mu Bóg i Kościół.
Formacja musi zatem docierać głęboko do wnętrza osoby, tak aby każda jej postawa i czyn, zarówno w doniosłych momentach życia, jak i w codziennych okolicznościach, ujawniała jej całkowitą i radosną przynależność do Boga. Zważywszy, że ideałem życia konsekrowanego jest upodobnienie się do Pana Jezusa i do Jego całkowitej ofiary z siebie, cała formacja powinna zmierzać przede wszystkim do osiągnięcia tego celu. Ma to być proces stopniowego przyswajania sobie myśli i uczuć Chrystusa ku Ojcu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz