A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków.
Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu. J 3,14-21
Moje czyny są wartościowe o ile czynię prawdę. Wtedy zbliżam się do światła, zbliżam się do Boga. Bezwartościowe czyny nienawidzą światła, bo światło odkrywa ich pustkę, ich nie-miłość. Jak często popadam w iluzję, nie zbliżając się ze swoimi czynami do światła. W świetle Jezusa mogę dopiero zobaczyć prawdę.
A przecież jesteśmy stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili (Ef 2,10). Nie żebym się chlubiła, bo to jest po prostu łaska, dar Boży, że mogę czynić dobro. W świetle Jezusa mogę zobaczyć swoje piękno i swoją wartość, obdarowanie miłością. W świetle wiary mogę czynić miłość w każdej sytuacji.
***
Dziś katechumeni przeżywają II skrutynium - odkrywają siebie w historii niewidomego od urodzenia J 9,1-41.
W egzorcyzmie kapłan modlił się za nich:
"Najłaskawszy Ojcze, ... uwolnij Twoich wybranych od zaślepiających złudzeń. Spraw, aby utwierdzeni w prawdzie, stali się dziećmi światłości i pozostali nimi na zawsze... Spraw, by okazali się silnymi i odważnymi świadkami wiary".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz