Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już długi czas, rzekł do niego: „Czy chcesz stać się zdrowym?”
Odpowiedział Mu chory: „Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki...” J 5,1-16
Co za pytanie: czy chcesz stać się zdrowy?! Przecież to naturalne.
Wcale tak naturalne to jednak nie jest... Czasem przyzwyczajamy się do naszej choroby, słabości, że dobrze już nam w tym błotku, bo jest już znane. Wyzdrowienie prowadzi nieuchronnie do nowych postaw. To kosztuje często bardziej niż stara słabość.
A jednak Jezus ZAUWAŻA i POZNAJE, że długi czas nam coś doskwiera i zadaje osobiste pytanie.
Czy jestem dziś gotowa do odnowy? Do wyzdrowienia? Do postaw nowego człowieka?
Już nie mogę narzekać, że nie mam człowieka, który by mi pomógł. Taki Człowiek jest, jest nim sam Jezus. Co więcej jest też owym Źródłem, które uzdrawia i nasyca.
Wróćmy do Eucharystii i pozwólmy Bogu na nasze obdarowanie.
Antyfona na wejście tak dziś mówi:
"Spragnieni, przyjdźcie do wody,
chociaż nie macie pieniędzy,
przyjdźcie i pijcie z radością".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz