"... mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną: nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba". J 8,21-30
Ojciec jest z Jezusem. Jest w czynach Jezusa, jest w Jego śmierci, jest w zmartwychwstaniu. A Jezus z Ojcem mają wspólne upodobania, Jezus czyni, co Ojcu się podoba, bo łączy ich jeden Duch Miłości.
Czy ze mną jest Ojciec? Czy Jezus jest ze mną? Czy ja mogę powiedzieć, że mnie samej nie pozostawia?
Tak, mogę tak powiedzieć. A jest to prawdą wtedy, kiedy ja nie zwiewam spod krzyża, kiedy przykładam Jego upodobania do mego serca i kształtuję swoje serce według Jego upodobań.
To droga moja na tej ziemi: kształtowanie serca, woli swej według serca Jezusa i woli Ojca.
Próbuję w tym wielkim poście małe kroki acz stanowcze czynić. Pomaga mi Kor 13,4n. Próbuję kształtować swoje serce według:
cierpliwości,
łaskawości,
nie zazdrości,
nie szukania poklasku,
nie unoszenia się pychą;
nie bezwstydu,
nie szukania swego,
nie unoszenia się gniewem,
nie pamiętania złego.
Oj, różnie to wychodzi, czasem w ogóle nie wychodzi, wychodzi wręcz przeciwnie. Ale cóż kiedy uczyłam się chodzić, nie raz upadałam i zbijałam kolana. Daję więc sobie prawo do tego, bym i tu upadała. Upokarza mnie to, ale równocześnie przez to Duch Święty rzeźbi me serce swą łaską. Wierzę w to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz