Przewijają się różne słowa tak mniej więcej co dwa tygodnie. To taki mój pewien zamysł, ufam, że z Ducha. Rzecz istotna się dzieje poza netem, ale dla pamięci sobie strzępy notuję.
Osoba Maryi przewijała się bardzo konkretnie w ostatnim czasie. Jestem wdzięczna Jezusowi, że pozwolił mi na te spotkanie i za wszystko, co działo się w tych spotkaniach.
Krótkie resume:
1. Maryja pokazała mi, co znaczy kochać (zob. 29 X).
2. Duch Święty pokazał mi w Maryi spełnienie obietnic Jezusowych. Np. tej "Kto się uniży będzie wywyższony" (zob. 5 XI). Ona przyjęła Słowo w każdym szczególe.
Przypomniała mi się często powtarzana antyfona i zrozumiałam wreszcie jej sens: "Módl się za nami Święta Boża Rodzicielko. Abyśmy się stali godnymi obietnic Chrystusowych".
3. Zobaczyłam przez Maryję czym jest prostota i mądrość. (zob. 12 XI). Panna Mądra - w Niej płonący płomień lampy (zewnętrzność) i oliwa w naczyniu (wnętrze) były stale w gotowości dla Pana.
Jej Fiat jak powrósło spinał każde wydarzenie Jej życia, jak pisała A.von Speyr: "To „związanie” określa odtąd każdą chwilę Jej istnienia, opromienia każdą zmianę w Jej życiu, nadaje szczególny sens każdej nowej sytuacji, a Ją samą we wszystkich okolicznościach obdarza łaską zrozumienia".
Panie mój, Trójjedyna Miłości, niech tak się dzieje i w moim życiu!
Trochę zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńO! Bo mamy te same wartości, jakby powiedział ks. Grzywocz.
Usuń