Jezus, przyszedłszy do swego rodzinnego miasta, nauczał ich w synagodze, tak że byli zdumieni i pytali: "Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Czyż nie jest On synem cieśli?...". (Mt 13,54-58)
Żeby usłyszeć naukę Jezusa, trzeba chcieć ją usłyszeć. Nawet zdumienie, zachwyt czy słuchane słowo nie sprawią w nas przemiany, jeśli skupimy się na naskórku.
Ileż razy w ciągu dnia padają wokół mnie słowa zachęty, upomnienia, przebaczenia itp., ileż razy słowo zbawienia dociera do moich uszu... w moim domu. Serce nawrócone pod krzyżem usłyszy je, nawet gdy przychodzi [tylko] od ludzi... Problem usłyszenia leży w nawróceniu serca.
Ucałuję dziś krzyż Pana - to mały znak miłości i prośba o serce czyste.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz