Czas odpoczynku pozwala dostrzec piękno. Czasem je fotografuję. Po co? By pamięci zawodnej dac kiedyś szansę na odnowienie wdzięczności.
Siostra zrobiła mi zdjęcie podczas, gdy ja robiłam zdjęcie :). Widać wyraźnie, jak mały aparat próbuje pomieścić nieogarnione Piękno. Już kiedyś podobne doświadczenie, nad morzem także, miał św. Augustyn...
A przecież każdego dnia Ten Nieogarniony w małej białej Hostii przychodzi do mnie. Przypomina mi się ks. Twardowski:
"niebo chodzi po ziemi, ziemia chodzi po niebie"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz