Pewien człowiek zbliżył się do Jezusa i zapytał: „Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne?”
Odpowiedział mu: „Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden tylko jest Dobry...”. (Mt 19,16-22)
Dwa momenty zatrzymały mnie dziś w tej Ewangelii. Jeden, to działanie człowieka, jego poszukiwanie tego, co miałby czynić, jak sam mówi poszukiwanie tego, czego mu jeszcze brakuje.
I druga sprawa, to Jezusowe odniesienie się nie do czynów, nie do działania, ale do Osoby Boga.
Nie siła czynów dobrych jest nam potrzebna, ale siła relacji z Dobrym Bogiem, tylko ona daje szczęście (czyli życie wieczne). Czynienie dobra zaś dopiero z tej relacji ma wynikać.
Innymi słowy: nie tyle Bogu należy oddać owoce z drzewa, co oddać Mu samo drzewo.... To rozumieją powołani. Są do tego zaproszeni.
Co gorsza protestanci wmawiają nam, że my tak sobie odliczamy te dobre uczynki - a one są przecież tylko przy okazji. Kto kocha Pana i pełni jego wolę, siłą rzeczy rozdaje innym dobro, które od Niego pochodzi.
OdpowiedzUsuń(no chyba, że nie rozdaje, a wówczas zasadne staje się pytanie komu właściwie on służy)
UsuńMasz rację, Leszku.
UsuńOwocnego czasu z Nim... :)
OdpowiedzUsuńDzięki, wesprzyj modlitwą.
Usuń:) To się rozumie samo przez się...
Usuń"Wdzięczność jest językiem serca"
A ja mam za co być Siostrom wdzięczna :)