Odchodząc z Kafarnaum Jezus ujrzał człowieka siedzącego w komorze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł do niego: „Pójdź za Mną”. On wstał i poszedł za Nim... (Mt 9,9-13)
Wczoraj dopiero było o tym, że Jezus przeprawił się do Kafarnaum, a dziś już rusza dalej. Zaintrygował mnie dziś ten ruch Jezusa. Ile On się "nachodzi", natrudzi, bym ja mogła (tyś mógł) Go spotkać?! Spotkać z wyruszyć za Nim.
Taka refleksja dziś mnie naszła, chyba od morza powiało :)
OdpowiedzUsuń«Komora celna» to miejsce uwikłania lub sposób myślenia pasożytujący na stracie drugiego, to pomniejszanie jego wartości przez opodatkowanie, oraz wciąganie w system chorej zależności.
Trafne to, co napisałeś. :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń