Prostaczkom...
Opowiadali mi rodzice, że kiedy się urodziłam i przychodzili sąsiedzi mnie oglądać, jeden z nich złośliwie czy dla żartu deklarował chęć porwania mnie. I wówczas mój straszy brat, pięcioletni, wziął co miał - miotłę - i stał przy drzwiach, by gonić nieprzyjaciela.
Prostaczek? Prostaczek. Ale właśnie taka zwyczajna, prosta odwaga i obrona ma swą moc. Jako dorośli może też czasem powinniśmy stanąć przy drzwiach siostry, brata i bronić ich od Nieprzyjaciela, który chce zagarnąć ich dusze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz