Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie..." (Mt 10,24-33).
Oj, te wróble :)...
Parę dni temu, w drodze do domu rodzinnego, wczesnym rankiem czekałam na autobus w Warszawie. "Przysiadł się" ten oto wróbelek (fot.). Skądś wiedział, że mam kanapkę na drogę (była jeszcze w plecaku). Podzieliłam się, niewiele mu było potrzeba ;).
Dziś na modlitwie przypomniałam sobie o moim porannym towarzyszu. On rano stawił się na "mojej" ławce i czekał. I się doczekał. A ja człowiek, nie zawsze stawiam się rano wobec Ojca w postawie oczekiwania. A On ma dla mnie więcej niż ja kanapkę wróbelkowi...
Bóg bardzo i to bardzo, czeka na moje (twoje) zaufanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz