niedziela, 6 grudnia 2015

6 XII, dzieje się

Złóż, Jeruzalem, szatę smutku i utrapienia swego,
a przywdziej wspaniałe szaty chwały,
dane ci na zawsze przez Pana. 
Oblecz się płaszczem sprawiedliwości 
pochodzącej od Boga, 
włóż na głowę swą koronę chwały Przedwiecznego! 
[...] Albowiem postanowił Bóg zniżyć 
każdą górę wysoką, pagórki odwieczne, 
doły zasypać do zrównania z ziemią, 
aby bezpiecznie mógł kroczyć Izrael w chwale Pana. (Ba 5,1-9)

To początek pierwszego czytania. Chcę podjąć wezwanie :)
Tak zwyczajnie, złożyć szatę smutku i utrapienia (kolekta pomaga nam swoim słowem: "...Boże, spraw, aby troski doczesne nie przeszkadzały nam w dążeniu na spotkanie z Twoim Synem, lecz niech nadprzyrodzona mądrość kształtuje nasze czyny...").
Przywdzieć wspaniałe szaty chwały - szatę dziecięctwa Bożego, otrzymaną na chrzcie.

Spotkania w kuluarach (podczas kapituły) sprawiają, że drogi ludzkie prostują się dla Boga. Niejedna góra pychy i egoizmu zniża swój szczyt, a doliny lęku czy przypodobania zasypują się mocą łaski, by Pan mógł przyjść do mnie (i do współsiostry) prostą drogą. Tak stajemy się dla siebie nawzajem Janem Chrzcicielem, prostującym drogę Panu.
Cieszę się tym adwentem bardzo. Cieszę się, bo jest ruch nawrócenia.

Fot. Anioł na Rossie - rozrywający łańcuch. Symbol nawrócenia - chodzi o takie rozrywanie zniewoleń własnego egoizmu.

4 komentarze:

  1. "Niejedna góra pychy i egoizmu zniża swój szczyt, a doliny lęku czy przypodobania zasypują się mocą łaski..." - ładne :)

    A oto moja wersja: doliny lęku i serwilizmu powstają widząc jak niejedna góra monstrualnego "ego" zniża pułap swego lotu, bo zrozumiała, że wszyscy poruszamy się w obrębie jednego Ciała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...nie kwestionuje skuteczności działania łaski nadprzyrodzonej, chciałem jedynie zwrócić uwagę na obowiązujące w naturze prawo homeostazy, innymi słowy chodzi o sprawiedliwość, czyli "równy podział biedy", a wtedy:

      "Każda dolina będzie wypełniona, każda góra i pagórek zrównane, drogi kręte staną prostymi, a wyboiste drogami gładkimi! I wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże."

      Usuń
    2. Ktoś powiedział, że "ego" to "zbiorowa dysfunkcja"... Myślę, że ewangelicznym odpowiednikiem tego fenomenu mogą być "tłumy" - zagubione, chore, znękane...
      Wygląda na to, że to co kojarzymy z indywidualnością tak naprawdę przynależy do zbiorowości. Zauważmy Jezus wyławia tych najsłabszych z tłumu i uzdrawia ich...:)


      Usuń
    3. W kontekście dzisiejszej perykopy dodam, iż nie tylko "wyławia" tzn. zauważa, oni za Nim idą, przychodzą do Niego bądź są zanoszeni, bo sami przyjść już nie mogą. I jeszcze jak są zdeterminowani, zarówno ci wołający we własnym imieniu, jak i ci, którzy wstawiają się za nimi, a nawet "wychodzą na płaski dach i przez powałę spuszczają sparaliżowanego wraz z łożem w sam środek przed Jezusa"(Łk 5,19)...

      Usuń