... W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła... (J 1,1-18)
Dobrze, że się narodził.
Dobrze, że przeszedł przez tę ziemską ciemność.
Dobrze, że zostawił Siebie w Eucharystii. Karmiąc się Nią, wiem, że mam w sobie TĘ Jedyną Światłość, której ciemność nie ogarnia. Karmiąc się Nią, wiem, że mam w sobie Życie.
Zostaje tylko żyć tym Życiem i korzystać z Tego Światła! :) Tego życzę sobie w te Święta i Tobie, drogi Czytelniku.
Bóg zapłać.Odwzajemniam te piękne życzenia. Niech Ci Dzieciątko Jezus błogosławi w Towarzyszeniu nam i formowaniu naszej duszy.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńDzieciątko, usłysz, proszę...