W nocy, po której Herod miał go wydać, Piotr, skuty podwójnym łańcuchem, spał między dwoma żołnierzami, a strażnicy przed bramą strzegli więzienia.
[...] Wtedy Piotr przyszedł do siebie i rzekł: „Teraz wiem na pewno, że Pan posłał swego anioła i wyrwał mnie z ręki Heroda i z tego wszystkiego, czego oczekiwali Żydzi". Dz 12,1-11
Piotr wyprowadzony z więzienia przez anioła.Tym razem tak, ale w dniu męczeństwa nie... Paweł ma na koncie podobne wydarzenia: doświadczenie ocalenia i konkret męczeństwa.
Modlę się dziś przez wstawiennictwo tych świętych niesamowitych (obydwaj uczą mnie wiele) o wiarę, o zaufanie Ojcu w każdej chwili życia zwłaszcza w każdym "więzieniu", które może być moim udziałem i o zgodę serca na Jego wolę. Krócej ujmując: o wierność w ocaleniu i w wydaniu.
Baranek - Mesjasz, Syn Boga Żywego - utorował drogę im i mi.
"Wtedy Piotr przyszedł do siebie i rzekł:"... - niesamowity i pełen mocy jest ten moment wiary, zaufania i decyzji Piotra, który wie na pewno :)
OdpowiedzUsuńDla mnie jednak nie jest TO moment wiary i zaufania...ale konsekwencja wiary i zaufania, które wyprowadziły Piotra krok po kroku z więzienia :)
Usuń